"Chwycił mnie i wsadził mi język do gardła. Wszyscy się śmiali"


Szokujący raport o warunkach pracy w australijskim parlamencie. Chodzi o molestowanie seksualne i zastraszanie, którego doświadczają parlamentarzyści i szeregowi pracownicy. Nawet co druga osoba padła ofiarą tego typu praktyk. Raport powstawał po tym, jak jedna z asystentek wyznała, że została zgwałcona w biurze ministra. Materiał "Faktów o Świecie" TVN24 BiS.

Z opublikowanego właśnie raportu o kulturze pracy w budynku parlamentu Australii wyłania się obraz zamkniętego, napędzanego alkoholem środowiska, w którym mężczyźni bezkarnie naruszają granice dobrego smaku i nierzadko prawa.

Najdobitniej świadczą o tym anonimowe wypowiedzi pracowników australijskiego parlamentu, które znalazły się w raporcie.

"Poseł siedzący obok mnie pochylił się. Myśląc, że chce mi coś powiedzieć, również się pochyliłam. Chwycił mnie i wsadził mi język do gardła. Wszyscy się śmiali. To było odrażające i upokarzające" - opisuje anonimowo jedna z osób cytowanych w raporcie. "To męski świat i jest ci to przypominane każdego dnia, gdy inni wgapiają się w ciebie, patrzą z góry na dół, gdy politycy faworyzują dziennikarzy płci męskiej na konferencjach prasowych" - dodaje inny pracownik.

- Ponad połowa, czyli 51 procent wszystkich osób obecnie pracujących w parlamencie, doświadczyło przynajmniej jednego przypadku zastraszania, molestowania seksualnego, usiłowania napaści seksualnej lub faktycznej napaści seksualnej - mówi Kate Jenkins z australijskiej Komisji do spraw Dyskryminacji Płci.

Powstanie raportu poprzedziła głośna sprawa domniemanego gwałtu w biurze ministra obrony kraju. Ofiarą miała być Brittany Higgins - była już pracownica personelu Partii Liberalnej. Po jej wyznaniu na ulice wyszły tysiące kobiet.

- Zostałam zgwałcona w budynku parlamentu przez kolegę z pracy i przez długi czas czułam, że ludzie którzy mnie otaczali, troszczyli się o mnie tylko z obawy o swoje własne stanowisko lub ewentualne konsekwencje - mówiła w marcu 2021 roku Brittany Higgins.

Szefowa komisji, która stała na czele prac nad raportem, mówi, że nadużycia w postaci molestowania seksualnego dotyczą głównie kobiet, ale nie tylko. Molestowania seksualnego doświadczyło 40 procent ankietowanych pracownic i 26 procent ankietowanych pracowników. Największy problem to zgłaszanie takich przypadków - zrobiło to tylko 11 procent ofiar. W większości górę bierze strach przed konsekwencjami.

- Nadużycia są często traktowane jako problem polityczny, a nie jako kwestia ludzka. W rezultacie ludzie są często karani za zgłaszanie przypadków nadużyć, podczas gdy sprawcy są chronieni, nagradzani, a nawet bywa, że promowani - wyjaśnia Kate Jenkins.

"Parlament powinien świecić przykładem"

Mieszkańcy Sydney nie są zaskoczeni, choć jednocześnie przyznają, że od parlamentu wymagaliby więcej. - Te statystyki dowodzą, że dzieje się to wszędzie. To niesprawiedliwe i niebezpieczne. Należy coś z tym zrobić - mówi mieszkająca w Sydney Isabella.

- Molestowanie jest nadal powszechne i skrzętnie ukrywane. Tak naprawdę nie zaszliśmy z tym zbyt daleko. Takie miejsce pracy jak parlament powinno świecić przykładem - uważa Diana, mieszkanka Sydney.

Problem jest na tyle powszechny, że może go rozwiązać tylko systemowa zmiana u podstaw. To stawia pod presją premiera Scotta Morrisona. Notowania dla rządu - po ujawnieniu możliwego przypadku gwałtu - znacznie spadły, a za kilka miesięcy w kraju mają odbyć się wybory.

- Jak każdy, kto pracuje w tym budynku, uważam, że te statystyki są oczywiście przerażające i niepokojące. Praca w takim miejscu jest oczywiście bardzo stresująca, ale to nie jest powód, by normalizować tego typu niewłaściwe, niezdrowe i nieprofesjonalne zachowanie - mówi premier Australii Scott Morrison.

Morrison obiecuje działania. Być może dostosuje się do niektórych z 28 zaleceń zawartych w dokumencie. Wśród nich jest między innymi zapewnienie równowagi płci wśród zatrudnionych na wszystkich stanowiskach, stworzenie nowej polityki alkoholowej oraz utworzenie osobnego biura kadr, które mogłoby w sposób obiektywny rozpatrywać wszelkie skargi.

Autor: Justyna Zuber / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pozostałe wiadomości

Mają za sobą próby samobójcze, problemy z agresją, nadpobudliwością czy samoakceptacją - potrzebują pomocy tu i teraz. W otwartej kilka tygodni temu Klinice Psychiatrii Dzieci i Młodzieży w Warszawie wszystkie łóżka są zajęte. Są dni, że drugie tyle pacjentów śpi na materacach.

System opieki psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży pozostaje niewydolny. Brakuje łóżek

System opieki psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży pozostaje niewydolny. Brakuje łóżek

Źródło:
Fakty TVN

Dobra informacja jest taka, że polskie wilki będą bezpieczne, bo chroni je prawo krajowe. Jednak na poziomie unijnym zostały przyjęte przepisy, które są kolejnym krokiem do odstrzału wilków w Europie. Ich status ochronny został obniżony - w trakcie polskiej prezydencji i bez polskiego sprzeciwu.

Unia Europejska obniżyła status ochronny wilków. Polskie władze twierdzą, że u nas nic się nie zmienia

Unia Europejska obniżyła status ochronny wilków. Polskie władze twierdzą, że u nas nic się nie zmienia

Źródło:
FAKTY TVN

Ponad 17 tysięcy zarzutów postawiła prokuratura 46 domniemanym członkom mafii śmieciowej. Służby rozbiły grupę zajmującą się przestępstwami skarbowymi, wyłudzeniami podatków i przewożeniem niebezpiecznych odpadów. Sąd zdecydował o aresztowaniu 13 spośród zatrzymanych.

Mafia śmieciowa rozbita. 46 osób usłyszało ponad 17 tysięcy zarzutów

Mafia śmieciowa rozbita. 46 osób usłyszało ponad 17 tysięcy zarzutów

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Ponad milion trzysta tysięcy - tyle wizyt u lekarzy nie odbyło się w minionym roku, bo pacjenci na nie nie przyszli. To problem przede wszystkim dla innych pacjentów, którzy czekają w długich kolejkach. Właśnie dlatego lekarze i Rzecznik Praw Pacjenta apelują o zgłaszanie, że na wizycie się nie pojawimy. Takie nieodwołane wizyty to także straty dla placówek medycznych. Testowane są różne sposoby przypominania pacjentom o zbliżających się wizytach.

Pacjenci nie odwołują rocznie ponad miliona wizyt. Szpital Wojewódzki w Łomży planuje wykorzystać AI

Pacjenci nie odwołują rocznie ponad miliona wizyt. Szpital Wojewódzki w Łomży planuje wykorzystać AI

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- My się nie po to zbroimy, aby komukolwiek zagrażać, tylko po to, aby nikt nie ważył się podnieść ręki na nas - mówił w "Faktach po Faktach" generał Mieczysław Bieniek. Wyjaśniał też, dlaczego Rosjanie nie przystąpią od razu do kolejnego konfliktu.

Generał Bieniek o Rosji: oni zdają sobie z tego sprawę

Generał Bieniek o Rosji: oni zdają sobie z tego sprawę

Źródło:
TVN24

- Mamy niskie bezrobocie, mamy dobrze funkcjonujące firmy w Polsce - przekonywał w programie "Fakty po Faktach" poseł Maciej Konieczny z partii Razem, komentując kwestię obniżania składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Zwolennikiem zmiany przepisów jest poseł Ryszard Petru (Polska 2050-Trzecia Droga).

Spór o składkę. "Mamy ogromną sferę optymalizacji podatkowej"

Spór o składkę. "Mamy ogromną sferę optymalizacji podatkowej"

Źródło:
tvn24.pl

Gdy napisał, że Joe Biden nie powinien walczyć o reelekcję, w Ameryce zawrzało. Głos George'a Clooneya znaczy bardzo dużo. To w końcu nie tylko jedna z największych sław świata filmu, ale i człowiek bardzo, ale to bardzo zaangażowany politycznie. Teraz - po raz pierwszy - artysta i aktywista zabiera głos na temat swojej ówczesnej postawy pośród zarzutów, że utorował drogę do wygranej Donaldowi Trumpowi.

George Clooney wezwał Joe Bidena do rezygnacji z kandydatury. Dziś odpowiada na krytykę

George Clooney wezwał Joe Bidena do rezygnacji z kandydatury. Dziś odpowiada na krytykę

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Astronomowie przedstawili dowody na najbardziej obiecujące oznaki życia poza Układem Słonecznym, które dotychczas zostały odkryte. W atmosferze planety K2-18b wykryto ślady związków siarki, które na Ziemi produkowane są jedynie w procesach biologicznych. Planeta K2-18b krąży wokół czerwonego karła około 124 lata świetlne od Ziemi. Ma około 9 razy większą masę od Ziemi, a jej promień jest około 2,6 razy większa od promienia Ziemi.

W atmosferze planety K2-18b naukowcy wykryli związki siarkoorganiczne. To może być dowód na życie

W atmosferze planety K2-18b naukowcy wykryli związki siarkoorganiczne. To może być dowód na życie

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS