Arcybiskup Gądecki dostał od sądu dwa tygodnie na wydanie akt. "To chyba pierwsza tego typu sprawa"

08.11.2021 | Arcybiskup Gądecki dostał od sądu dwa tygodnie na wydanie akt. "To chyba pierwsza tego typu sprawa"
08.11.2021 | Arcybiskup Gądecki dostał od sądu dwa tygodnie na wydanie akt. "To chyba pierwsza tego typu sprawa"
Renata Kijowska | Fakty TVN
08.11.2021 | Arcybiskup Gądecki dostał od sądu dwa tygodnie na wydanie akt. "To chyba pierwsza tego typu sprawa"Renata Kijowska | Fakty TVN

Arcybiskup Stanisław Gądecki ma dwa tygodnie na wydanie akt - zdecydował Sąd Rejonowy w Chodzieży. Sprawa dotyczy byłego księdza, który jest oskarżony o gwałcenie i molestowanie ministranta. Jeśli sąd w wyznaczonym czasie nie otrzyma akt, policja przeszuka siedzibę kurii w Poznaniu.

Sąd Rejonowy w Chodzieży dał arcybiskupowi Stanisławowi Gądeckiemu dwa tygodnie na wydanie akt dotyczących byłego już księdza Krzysztofa G., który oskarżony jest o gwałt i molestowanie ministranta.

- Jestem w szoku, że Sąd Rejonowy w Chodzieży nakazał wydanie dokumentacji z kurii pod rygorem, że jeżeli kuria ich nie wyda, to zostanie przeszukana przez policję - mówi Szymon Bączkowski, ofiara byłego księdza.

Jeśli do przeszukania dojdzie i policja akta znajdzie, to wówczas będzie mogła je zabezpieczyć, a metropolita poznański zapłaci karę pieniężną.

- Jest to chyba pierwsza tego typu sprawa, w której sąd stosuje sankcje. To znaczy mówi bardzo jasno: albo archidiecezja wyda te akta, albo arcybiskup Gądecki zostanie ukarany grzywną, względnie wpadnie tam policja i dokona przeszukania - komentuje Artur Nowak, pisarz, prawnik i współautor książki "Gomora. Pieniądze, władza i strach w polskim Kościele". - Skończyły się czasy, kiedy sąd występował w roli jakiegoś petenta, który prosił. Sąd w tej chwil po prostu żąda - dodaje.

Wcześniej o akta z postępowania kościelnego zwracała się prokuratura. Arcybiskup Gądecki twierdził, że dokumenty objęte są tajemnicą, a później, że wysłał je do Watykanu.

- Całe to tłumaczenie było mataczeniem w sprawie, to znaczy: próbą opóźnienia otrzymania przez sąd tych informacji, które mogłyby być ważne - ocenia dr Piotr Szeląg, prawnik i teolog.

- Wszystkie domysły będą się uruchamiały, że jest jakiś niedowład intelektualny, że są tam jakieś haki, że stoi za tym jakiś szwindel, że chce się ukryć kolegów, których mogłoby to obciążyć - wskazuje o. Paweł Gużyński, dominikanin.

Sprawa byłego księdza

Przed sądem w Chodzieży toczy się proces Krzysztofa G., który pierwszy raz miał skrzywdzić pana Szymona, wtedy jeszcze ministranta, gdy miał 14 lat i nie przestawał przez kolejne kilkanaście lat, jak mówi ofiara.

Po procesie kościelnym sprawca został wydalony ze stanu kapłańskiego.

- Myślę, że tam (w dokumentach - przyp.red.) są takie treści, które w miarę szybko zakończyłyby tę sprawę - ocenia ofiara Krzysztofa G.

- Sąd kościelny zgromadził całe dossier księdza, który dopuszczał się nadużyć. Już teraz wiemy, że nie dotyczy to jednego pokrzywdzonego. Sąd ma prawo wiedzieć, od kiedy były sygnały - wskazuje Artur Nowak, pisarz, prawnik i współautor książki "Gomora. Pieniądze, władza i strach w polskim Kościele".

Nawet jeśli poznańska kuria rzeczywiście wysłała dokumenty do Watykanu, praktyka procesów kanonicznych wskazuje, że została kopia akt - może nawet niejedna.

- Podejrzewam, że te akta są albo w innym miejscu, albo są zniszczone - uważa dr Piotr Szeląg, prawnik i teolog.

Może się zdarzyć, że jeśli do przeszukania u arcybiskupa Gądeckiego dojdzie, śledczy niczego tam nie znajdą. Sąd w Chodzieży z pewnością się z tym liczy, ale i tak zapowiada działania.

- Ze strony sędziego jest działanie, które ma też znaczenie symboliczne. To jest przypomnienie o tym, że wszyscy obywatele - bez względu na to, w jakich instytucjach pracują i działają - muszą respektować polskie prawo - zwraca uwagę dr Szeląg.

Poznańska kuria w poniedziałek w wydanym komunikacie oświadczyła, że na pytania dziennikarzy o przeszukanie odpowie później. "Informujemy, że odpowiedź na postanowienie zostanie najpierw przekazana do Sądu Rejonowego w Chodzieży" - możemy przeczytać.

Nie tylko tam mają problem z dostępem do kościelnych akt. - To jest kanon, to jest jakaś strategia . Mam wrażenie, że na szczeblu episkopatu doszło do jakiegoś porozumienia: że nie będziemy udostępniać akt żadnego postępowania kościelnego sądom, komisji, która zajmuje się pedofilią, nikomu - uważa Artur Nowak.

Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Zamknięte były szkoły, przedszkola, restauracje. Obowiązywał zakaz wchodzenia do lasów i parków, limity w sklepach i autobusach. Maseczki obowiązywały praktycznie wszędzie. Większość z nas przynajmniej przez jakiś czas była na kwarantannie. Życie przeniosło się przed ekrany telewizorów i komputerów. Dokładnie pięć lat temu zaczął się covidowy lockdown, a wpływ pandemii odczuwamy do dziś.

Minęło pięć lat od początku pandemii. Jej wpływ odczuwamy do dzisiaj

Minęło pięć lat od początku pandemii. Jej wpływ odczuwamy do dzisiaj

Źródło:
Fakty TVN

Jeśli ustawa znana jako "Lex szarlatan" wejdzie w życie, to nawet milion złotych kary mogą zapłacić oszuści, którzy wykorzystują ludzi w najtrudniejszych momentach ich życia. Nie mając żadnego wykształcenia, wiedząc, że to, co robią, w żaden sposób nie nikogo nie uleczy, biorą od ludzi ogromne pieniądze. Jedyne co dają, to nadzieja, ale fałszywa. 

"Żerują na życiu i zdrowiu Polaków". Ustawa ma to zmienić

"Żerują na życiu i zdrowiu Polaków". Ustawa ma to zmienić

Źródło:
Fakty TVN

To wyraz sportowej solidarności z Ukrainą. Klub Ślepsk Malow Suwałki wycofał się z prestiżowych rozgrywek, ponieważ wezmą w nich udział drużyny z Rosji.

Mieli zadebiutować poza Polską, ale zbojkotowali turniej. Dali wyraz solidarności z Ukrainą

Mieli zadebiutować poza Polską, ale zbojkotowali turniej. Dali wyraz solidarności z Ukrainą

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Historyczne znalezisko. Wśród zardzewiałego złomu na jednym z gospodarstw w okolicach Iłowa odnaleziono sztandar 68. Pułku Piechoty z Września 1939 roku.

W okolicach Iłowa wśród złomu odnaleziono sztandar 68. Pułku Piechoty

W okolicach Iłowa wśród złomu odnaleziono sztandar 68. Pułku Piechoty

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Jesteśmy bardzo daleko od pokoju. Moim zdaniem nawet za dużo mówimy o pokoju. Zawieszenie broni to jest tylko pierwszy krok w najlepszym przypadku - powiedział w "Faktach po Faktach" profesor Timothy Garton Ash. Brytyjski historyk przyznał, że jego zdaniem Kreml na propozycje zawieszenia broni w Ukrainie odpowie: "tak, ale na pewnych warunkach". - I te warunki będą bardzo trudne dla Ukrainy - dodał.

Timothy Garton Ash: bardziej możliwe, że Rosja powie "tak, ale"

Timothy Garton Ash: bardziej możliwe, że Rosja powie "tak, ale"

Źródło:
TVN24

- To bardzo dobre wiadomości. Myślę, że przełomowe - powiedział w "Faktach po Faktach" były szef MSZ Jacek Czaputowicz, odnosząc się do ustaleń po spotkaniu USA-Ukraina w Arabii Saudyjskiej na temat możliwości zakończenia agresji Rosji. Zauważył, że zarówno z Kijowa, jak i z Waszyngtonu padły deklaracje, a teraz "wszystko w rękach Rosji". - Wydaje mi się, że Rosja odpowie pozytywnie, bo Amerykanie coś wiedzą na temat wstępnego stanowiska Rosji - ocenił.

Czaputowicz: Amerykanie coś wiedzą na temat wstępnego stanowiska Rosji

Czaputowicz: Amerykanie coś wiedzą na temat wstępnego stanowiska Rosji

Źródło:
TVN24

Donald Trump wprowadził kolejne cła - tym razem w wysokości 25 procent na stal i aluminium sprowadzane do Stanów Zjednoczonych ze wszystkich państw na świecie. Uderza to przede wszystkim w Kanadę, Brazylię i Unię Europejską, która już ogłosiła kroki odwetowe - mają one dotyczyć amerykańskich towarów o wartości 26 miliardów euro. A to oznacza, że masło orzechowe czy amerykańskie dżinsy od kwietnia mogą być droższe.

Wojna handlowa rozlewa się na cały świat. Zdrożeją amerykańskie dżinsy czy masło orzechowe

Wojna handlowa rozlewa się na cały świat. Zdrożeją amerykańskie dżinsy czy masło orzechowe

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Wszyscy czekają teraz na ruch Rosji, która szczegóły propozycji chce usłyszeć bezpośrednio od amerykańskiej administracji. O dotychczasowych sygnałach z Kremla i szansach na to, że wstępne amerykańsko-ukraińskie porozumienie rzeczywiście wejdzie w życie

Oczekiwanie na ruch Rosji. Czy porozumienie wejdzie w życie?

Oczekiwanie na ruch Rosji. Czy porozumienie wejdzie w życie?

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Jeśli ustawa znana jako "Lex szarlatan" wejdzie w życie, to nawet milion złotych kary mogą zapłacić oszuści, którzy wykorzystują ludzi w najtrudniejszych momentach ich życia. Nie mając żadnego wykształcenia, wiedząc, że to, co robią, w żaden sposób nie nikogo nie uleczy, biorą od ludzi ogromne pieniądze. Jedyne co dają, to nadzieja, ale fałszywa. 

"Żerują na życiu i zdrowiu Polaków". Ustawa ma to zmienić

"Żerują na życiu i zdrowiu Polaków". Ustawa ma to zmienić

Źródło:
Fakty TVN