Wielokrotnie groził Kanadzie. Ustępującego premiera Justina Trudeau szyderczo nazywał "gubernatorem". Powtarzał, że Kanada powinna stać się "ukochanym 51. stanem" Ameryki. Obywatele Kanady rezygnują z wyjazdów do Stanów Zjednoczonych, bojkotują amerykańskie towary i wygwizdują amerykański hymn na meczach hokejowych. Na fali działań Donalda Trumpa w Kanadzie wzrasta poczucie patriotyzmu.
Amerykańskie towary usuwane są ze sklepowych półek, restauratorzy bojkotują produkty pochodzące ze Stanów Zjednoczonych. Kawiarnie w Kanadzie kawę americano w menu zastępują patriotycznym "canadiano".
- Czujemy się zastraszani. W Stanach Zjednoczonych mieszka 300-400 milionów ludzi. Kanadę zamieszkuje około 40 milionów. To nie my zaczęliśmy. To oni atakują nas - wskazuje Allan Sinclair, właściciel kawiarni w mieście Victoria w Kolumbii Brytyjskiej.
"Myśleliśmy, że jesteśmy przyjaciółmi" - mówi dziś wielu Kanadyjczyków, którzy twierdzą, że wojna handlowa nieodwracalnie nadszarpnęła więzi między wieloletnimi sojusznikami. Mieszkańcy Kanady mają dość gróźb ze strony Donalda Trumpa i podkreślają, że nie chcą i nigdy nie będą 51. amerykańskim stanem. Kanadyjska flaga stała się symbolem dumy narodowej i oporu.
- Odczuwam lęk, niepokój. To dziwne, że osoba rządząca krajem, który ma być naszym sojusznikiem, stała się nietolerancyjnym tyranem. To naprawdę powoduje obawy - mówi Lana, mieszkanka Kanady.
W Kanadzie, gdzie amerykański hymn narodowy jest wygwizdywany podczas meczów hokejowych z drużynami pochodzącymi ze Stanów Zjednoczonych, pojawiła się cała masa aplikacji, które poprzez skanowanie kodów QR umożliwiają klientom sprawdzenie, skąd pochodzi dany produkt. Odkąd Trump zaczął grozić Kanadzie, obywatele uważniej sprawdzają etykiety, robiąc zakupy.
- Kiedy idę na zakupy, szukam produktów z symbolem liścia klonu, który wiele sklepów spożywczych promuje na półkach. Staram się kupować kanadyjskie produkty albo meksykańskie. Wszystko, co nie pochodzi ze Stanów - mówi Laura, mieszkanka Kanady.
Na bojkocie amerykańskich towarów się nie kończy
Kanadyjczycy rezygnują też z odwiedzin u sąsiada. Ucierpi na tym amerykańska branża turystyczna, bo mieszkańcy żadnego innego kraju nie odwiedzają Stanów Zjednoczonych tak często jak Kanadyjczycy. Na odpoczynek najchętniej wybierają Kalifornię, Florydę, Nevadę, Nowy Jork i Teksas. W ubiegłym roku Stany Zjednoczone odwiedziło blisko 20,5 miliona Kanadyjczyków.
- Planowałam podróż do Los Angeles, aby spotkać się z przyjacielem. Zamiast tego postanowiliśmy pojechać do Meksyku - mówi Zina Oukil, mieszkanka Kanady.
- Wiem, że wiele osób odwołuje wyjazdy. Znam ludzi, którzy sprzedali swoje wakacyjne domy po drugiej stronie granicy. Znam osoby, które powiedziały, że ich noga nigdy więcej nie postanie w Stanach Zjednoczonych - wskazuje John Liedtke, mieszkaniec Kanady.
W lutym liczba Kanadyjczyków wybierających się w podróż do Stanów samochodem spadła o 23 procent w porównaniu z tym samym okresem rok temu. Liczba rezerwacji w amerykańskich hotelach zmalała o 20 procent.
- Od momentu inauguracji Donalda Trumpa, obserwujemy spadek popytu na pokoje w hotelach położonych najbliżej granicy - zauważa Jan Freitag, analityk Costar.
Według Amerykańskiego Stowarzyszenia Turystyki Kanadyjczycy odwiedzający Stany Zjednoczone wydają trzy razy więcej niż Amerykanie podróżujący po kraju. 10-procentowy spadek liczby kanadyjskich turystów może kosztować Stany Zjednoczone ponad dwa miliardy dolarów. Pracę może stracić 14 tysięcy ludzi.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: ENEX