Wynik eurowyborów dał skrajnej prawicy nowy impet. Na razie jednak, zamiast tworzyć jedną siłę, rozmienia się na drobne. Europosłowie Alternatywy dla Niemiec tworzą grupę razem z europosłami Konfederacji: Europę Suwerennych Narodów. Większość partii skrajnej prawicy będzie w grupie Patrioci dla Europy. Wciąż będzie istnieć frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.
Eurosceptyczne, antyunijne i nacjonalistyczne siły miały utworzyć wspólną grupę w europarlamencie. Ostatecznie podzielą się aż na trzy frakcje.
Największa z nich to nowa grupa Patrioci dla Europy - będzie trzecią siłą w Parlamencie Europejskim. W jej skład weszli: francuskie Zjednoczenie Narodowe, węgierski Fidesz Viktora Orbana, włoska Liga Matteo Salviniego, czeska partia ANO Andreja Babisza, Partia Wolności Holendra Geerta Wildersa, austriacka Partia Wolności i hiszpańska partia VOX.
- Zdecydowanie sprzeciwiamy się temu hiperfederalistycznemu aspektowi Unii Europejskiej. Jesteśmy przeciwko temu, że Unia Europejska za wszelką cenę chce zdominować państwa członkowskie - mówi Jean-Paul Garraud, eurodeputowany z grupy Patrioci dla Europy.
Powstaje "Europa Suwerennych Narodów"
Na alians z Orbanem, Le Pen, Wildersem i Salvinim nie zdecydowali się Bracia Włosi, czyli partia premier Włoch Giorgii Meloni, oraz Prawo i Sprawiedliwość. Decydującą przeszkodą były najprawdopodobniej różnice zdań w kwestii wspierania Ukrainy. Obie partie pozostaną filarami EKR - Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Jej współprzewodniczącym jest Joachim Brudziński.
Najbardziej radykalną frakcją będzie kolejny nowy twór - Europa Suwerennych Narodów. Jej największa partia to skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec. Szeregi 25-osobowej frakcji zasili troje europosłów Konfederacji. Stanisław Tyszka ogłosił, że został współprzewodniczącym grupy.
"Uznaliśmy, że aby skuteczniej walczyć o interesy Polski w PE, lepiej stworzyć grupę, niż pozostać niezrzeszonymi. W tej grupie wynegocjowaliśmy też najsilniejszą pozycję. Z naszymi sojusznikami będziemy przeciwstawiać się szaleńczej polityce klimatycznej UE, zagrażającej stabilności naszych państw i Europy polityce imigracyjnej, i próbom budowy europejskiego superpaństwa" - napisał eurodeputowany Konfederacji Stanisław Tyszka.
W tej kwestii nawet europosłowie Konfederacji są podzieleni. Partia ma ich sześcioro. Troje z nich, w tym europosłanka Anna Bryłka, nie chce być w jednej frakcji z AfD, bo "wypowiedzi niektórych członków niemieckiego ugrupowania są wprost sprzeczne z polskim interesem narodowym".
CZYTAJ TAKŻE: Kolejna nowa frakcja i podzieleni europosłowie Konfederacji. "Trzeba starać się budować sojusze"
Skuteczność skrajnej prawicy będzie bardzo mocno ograniczona
W Niemczech AfD znana jest przede wszystkim z prób wybielania zbrodni nazistowskich. Kontrwywiad oficjalnie uznaje partię za przyczółek Władimira Putina w Europie Zachodniej. Liderzy Konfederacji mówią o AfD, że to duża partia, reprezentuje różne środowiska.
- Mając taki wybór, można wejść do grupy nawet z samym diabłem, jeśli będzie walczył o te same postulaty, o które walczymy, bo to jest polityka realna i skuteczność - mówił w radiowej "Trójce" poseł Konfederacji Konrad Berkowicz.
Skuteczność skrajnej prawicy będzie bardzo mocno ograniczona. Już w najbliższy wtorek odbędzie się pierwsze posiedzenie nowego europarlamentu i najważniejsze dla partyjnych grup rozdanie, czyli wybór szefów wpływowych komisji parlamentarnych.
- Choć po prawej stronie powstają kolejne frakcje, to ich liczba nie wpływa na ich siłę w tej izbie. Przeciwnie, bo o ile jeszcze EKR, do którego należy PiS, może liczyć na proporcjonalny udział w układance stanowisk, to w tym podziale nie weźmie udziału frakcja tak zwanych patriotów. Choć stała się trzecią co do wielkości grupą, to otoczona jest kordonem sanitarnym, przez który nie ma szans przebić się też najmniejsza i najnowsza z nich: Europa Suwerennych Narodów - wyjaśnia nasz korespondent w Brukseli Maciej Sokołowski.
Kordon sanitarny to inaczej izolowanie danej partii lub polityka przez największe ugrupowania. O tym, jak szczelny potrafi być ten kordon, w poprzednich kadencjach przekonali się między innymi eurodeputowani Prawa i Sprawiedliwości, w tym najboleśniej Beata Szydło, przymierzana do eksponowanych stanowisk.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: RONALD WITTEK/PAP