Trwają prace nad szczepionką, nowymi lekami i wykorzystaniem istniejących medykamentów w walce z SARS-CoV-2. Naukowcy na całym świecie robią, co mogą, by jak najszybciej wygrać z groźnym patogenem.
NFZ prowadzi całodobową infolinię (800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.
Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl
Ośmioro pacjentów zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2 w stanie ogólnym dobrym przebywa w szpitalu we Wrocławiu. Grupa lekarzy zdecydowała się, by z braku leku na COVID-19 chorym podać "koktajl" leków na malarię.
- To jest jedna z koncepcji terapeutycznych. Jest 33 leków mieszanych w różnych różnych sytuacjach. To jest jakaś opcja. Nie wiem, czy najlepsza, czy gorsza, ale w każdym razie działa. Nikt z tych pacjentów, którzy przyjmują te leki, nie umarł i nie wykazuje pogorszenia - powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prof. Krzysztof Simon, dolnośląski konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych.
Chlorochina, czyli lek na malarię, może wspierać leczenie COVID-19 i już jest dostępny w Polsce.
Również w Stanach Zjednoczonych trwają testy kliniczne hydrochlorochiny, a także leku obniżającego ciśnienie krwi, który blokuje enzym powodujący zakażanie komórek organizmu koronawirusem SARS-CoV-2.
- Mamy 10 tysięcy opakowań chlorochiny i już od jutra zaczynamy jej dystrybucję w Nowym Jorku - zapowiedział Donald Trump, prezydent USA.
Praca naukowców wre
Równocześnie naukowcy na całym świecie badają możliwości wykorzystania istniejących leków przy leczeniu epidemii COVID-19. Przykładem może być praca naukowców ze Szpitala Uniwersyteckiego w Cleveland, którzy sprawdzają skuteczność działania środka na ebolę.
- Wszyscy pacjenci uczestniczący w testach dostają aktywny lek. Żaden nie bierze placebo - tłumaczy doktor Grace McComsey ze Szpitala Uniwersyteckiego w Cleveland.
Również w Polsce Agencja Badań Medycznych zleciła trzem instytucjom badawczym prace nad szczepionką i lekami antykoronawirusowymi.
- My musimy stworzyć białko identyczne do tego, które jest w wirusie. Po to, żeby potem móc testować, czyli porównywać lek z białkiem - wyjaśnia Piotr Dardziński, prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz.
Poza wykorzystaniem znanych leków specjaliści pracują nad nowymi środkami na bazie sztucznych wirusów, które mają być niegroźne dla ludzkich organizmów. - Normalnie wirusy nie atakują się wzajemnie. My chcemy zbudować taki sztuczny wirus, który będzie działał przeciwko innym wirusom. Nie tyle niszcząc je, ale je blokując - tłumaczy profesor Sergiusz Markowicz z Narodowego Instytutu Onkologii.
"Kula najeżona kolcami"
Amerykanie testują też środki na bazie ludzkiej plazmy, które mają skrócić pobyt na intensywnej terapii. Badają również skuteczność leku na zapalenie płuc, które koronawirusowi często towarzyszy.
- Nie tylko obniża ryzyko śmierci, ale też zabezpiecza respiratory dla tych, którzy ich rzeczywiście potrzebują - wyjaśnia Levi Garraway z firmy Genentech.
Naukowcy podkreślają, że te wysiłki są tylko "medycznymi protezami", bo nie pozwalają zapobiegać chorobie.
- Jeśli testy zakończą się sukcesem, dostaniemy narzędzia, które pomogą chronić ludzi przed infekcją oraz leczyć ich lepiej i szybciej. Ale prawdziwym "Świętym Graalem" będzie szczepionka - mówi Tim Schacker z Uniwersytetu Minnesoty.
Nad szczepionką pracuje między innymi zespół naukowców z San Diego w Kalifornii i Singapuru.
- Koronawirus wygląda jak kula najeżona kolcami. Zamiast wstrzykiwać martwego wirusa chcemy stworzyć antygen, który zaatakuje jego kolce - tłumaczy Joe Payne z Arcturus Therapeutics.
Testy tej szczepionki mają rozpocząć się za miesiąc w Singapurze. Testy potencjalnej szczepionki przygotowanej przez naukowców z Kaiser Permanente Washington Research Institute w Seattle rozpoczęto 16 marca.
Autor: Jan Błaszkowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24