Nowe prawo, nowe porządki. Leki z apteki już nie dla fundacji, domów opieki i Caritasu. Zmieniły się farmaceutyczne przepisy i w aptekach zamknęły się drzwi dla firm. Rząd chciał uderzyć w lekowych oszustów, ale przy okazji ucierpieli też najsłabsi.
Sygnały alarmowe napływają z całego kraju - między innymi z Białegostoku. Placówka Opiekuńczo - Wychowawcza im. dr Ireny Białówny nagle straciła prawo do kupowania leków dla dzieci.
- Jest to dla nas duży problem. Wczoraj okazało się, że apteka wstrzymała nam wydawanie wszelkich faktur na leki wypisywane na recepty. Mogą być tylko faktury wypisywane imiennie na dzieci, a nikt nam tego po prostu nie rozliczy - mówi Katarzyna Liedke-Charkiewicz, zastępca dyrektora.
Sprawdzamy - źle jest też w placówkach Caritasu. - Mamy problem z wykupowaniem recept. Możemy tylko dostać fakturę imienną na nazwisko z wystawionej recepty. Nie możemy otrzymać faktury na Caritas. W tym momencie nie mamy skąd tych leków zdobyć - mówi Ewa Piotrowska, pielęgniarka Schroniska dla Bezdomnych Mężczyzn przy ul. Wolskiej w Warszawie.
Cios w najsłabszych
Problemy spowodowała nowelizacja prawa farmaceutycznego, która ma zlikwidować nielegalny obrót lekami. Bywało dotąd, że firmy odkupowały leki z aptek i wywoziły je za granicę. Rząd uderzając w mafię lekową przy okazji uderzył jednak w najsłabszych.
- Przepisy karne zostały rozciągnięte w tak szeroki sposób, że niechcący objęto nimi również takie jednostki jak domy pomocy społecznej, domy dziecka, apteczki szkolne, apteczki każdego przedsiębiorcy, kolonie, domy samotnej matki i wiele, wiele innych jednostek - tłumaczy Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.
Dotyczy to tych wszystkich organizacji - także pozarządowych - które najbardziej potrzebującym po prostu kupują leki.
- Od 6 czerwca się znaleźliśmy w zupełnie nowej rzeczywistości prawnej. Na razie nie wiemy, jak się w niej odnajdziemy - mówi Joanna Luberadzka, prezes zarządu fundacji "Przyjaciółka".
Potrzebna nowelizacja
Nowa sytuacja prawna spowodowała, że na fakturę nie można kupić też wielu leków bez recepty.
- W tej chwili wystarczy, że przedsiębiorca kupi do apteczki w swojej firmie krople żołądkowe i weźmie na to fakturę, grozi mu kara pozbawienia wolności do lat pięciu, podobnie jak farmaceucie, który mu taki lek sprzeda. Nawet zwykły żel stosowany po ukąszeniach komarów kupiony na obóz harcerski może skończyć się taką właśnie pięcioletnią odsiadką - tłumaczy Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.
Ministerstwo Zdrowia przyznaje, że trzeba będzie po raz kolejny szybko znowelizować ustawę farmaceutyczną.
- Analizowaliśmy na kolegium kierownictwa Ministerstwa Zdrowia tę sytuację i tę ewentualną zmianę. Decyzja nie została jeszcze podjęta, jak szybko, bo wiadomo, że wszystko zależy od Sejmu. Sejm mamy jutro, a najbliższy mamy w lipcu - mówi Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia.
Kiedy sytuacja wróci do normy? Nie wiadomo.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN