Od początku lipca obowiązuje zakaz wyprzedzania dla ciężarówek na trasach szybkiego ruchu. Nowe regulacje miały poprawić płynność na drogach, tymczasem problem "wyścigów słoni" nie znika, co potwierdza specjalna kontrola śląskiej policji.
Miał być płynniejszy ruch na autostradach, miał być szybszy lewy pas tylko dla osobówek, ale w wielu miejscach jest, jak było. Mimo zmian w prawie wielu kierowców ciężarówek nie zauważyło, że od 1 lipca na dwupasmowych autostradach i drogach ekspresowych ciężarówki nie mogą się wyprzedzać.
- Skala tego wykroczenia, tych nieprawidłowych zachowań, na terenie całego kraju jest dość duża - mówi kom. Tomasz Bratek z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Śląska policja tylko jednego dnia zatrzymała ponad 40 kierowców ciężarówek, którzy jeździli tak, jakby ich nowe przepisy nie dotyczyły. Dlaczego tak jest? Kierowcy ciężarówek mówią wprost: nowe przepisy im się nie podobają.
Zobacz tez: Koniec z "wyścigami słoni" na polskich drogach
- To jest dyskryminacja dla samochodów ciężarowych - uważa jeden z kierowców. - Każdego goni czas. Jeździmy na tachografach i każda minuta dla nas jest ważna, żeby dojechać na rozładunek. Jak się spóźnimy nawet pięć minut, to zostajemy do następnego dnia - tłumaczy kolejny kierowca.
Więcej policyjnych kontroli
Wprowadzenie nowych przepisów miało zapobiec tak zwanym wyścigom słoni na autostradach i poprawić bezpieczeństwo. - Każda zmiana przepisów taka drastyczna u nas powoduje, że mija sporo czasu, zanim jest to egzekwowane i zanim ludzie się przyzwyczają do tego, że jest nowy przepis - wskazuje Magdalena Wit-Wesołowska, psycholożka transportu.
- Myślę, że to się będzie zmieniało, jeśli policja będzie prowadziła takie kontrole i będzie szeroko informowała o ich wynikach - uważa Łukasz Zboralski, ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego, redaktor naczelny portalu brd24.pl
Prawie wszyscy kierowcy przyłapani na łamaniu zakazu wyprzedzania zostali ukarani przez policję mandatami w wysokości 1000 złotych i ośmioma punktami karnymi. - Wychodzi tu rutyna, całe życie tak jeździli, całe życie tak wyprzedzali i teraz nagle muszą się przestawić na to, że tak nie można - ocenia Magdalena Wit-Wesołowska.
Kontrole policyjne mają być częstsze. I nie tylko na Śląsku, a w całej Polsce.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN