Zachorowały na raka w dzieciństwie, teraz próbują wrócić do normalności. Ada, Zuzia, Aniela i Kinga opowiedziały o swojej chorobie

Źródło:
Fakty TVN
Zachorowały na raka w dzieciństwie, teraz próbują wrócić do normalności. Ada, Zuzia, Aniela i Kinga opowiedziały o swojej chorobie
Zachorowały na raka w dzieciństwie, teraz próbują wrócić do normalności. Ada, Zuzia, Aniela i Kinga opowiedziały o swojej chorobie
Adrianna Otręba/Fakty TVN
Zachorowały na raka w dzieciństwie, teraz próbują wrócić do normalności. Ada, Zuzia, Aniela i Kinga opowiedziały o swojej chorobieAdrianna Otręba/Fakty TVN

Diagnoza raka u dziecka może się wydawać końcem świata, ale nie zawsze musi nim być. Przykładem na to jest historia czterech dzielnych dziewczyn - Ady, Anieli, Zuzi i Kingi. Rak zabrał im beztroskie dzieciństwo, ale z nim wygrały i teraz spełniają marzenia. Trzy lata temu przed kamerami opowiedziały o swojej chorobie, a teraz o tym, jak wygląda ich życie i jak radzą sobie z traumą.

Wizyty w warszawskim Instytucie Matki i Dziecka co trzy miesiące to dla Zuzanny Dul już tylko kontrole. - W miarę wróciłam do normalnego trybu życia, aczkolwiek ta endoproteza mi jednak przeszkadza - wyznaje Zuzia. Endoproteza jest z czasów, gdy leczyła się onkologicznie. To była dla niej lekcja dojrzewania. 

CZYTAJ TAKŻE: Dzieci z rzadkimi typami nowotworów zagubione w systemie. "40 procent pacjentów trafia do nas za późno"

Zuzię po raz pierwszy spotkaliśmy trzy lata temu. Miała wtedy 16 lat. W podobnym wieku była też Ada Niewiadomska, gdy przed kamerami opowiadała o swojej chorobie. Krótko po wywiadzie w 2021 roku dowiedziała się o wznowie i o tym, że będzie musiała mieć kolejną operację oraz chemioterapię. Teraz to już przeszłość i dziś mówi nam, jak docenia to, co ma.

- Mam dom, mam sprawne nogi, sprawne ręce. Wiem, że kiedyś podczas choroby nie mogłam wrócić do domu, bo musiałam być w szpitalu i to było dla mnie coś strasznego - mówi Ada.

Oglądaj Cykl "Blizny. Onkologia" w TVN24 GO

W Klinice Onkologii Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie, która specjalizuje się w leczeniu mięsaków narządu ruchu, poznaliśmy wtedy również Kingę Hamelusz i Anielę Adamską. - Jak chodziłam, to zaczęła mnie po prostu boleć noga. Poszliśmy do lekarza rodzinnego i zalecił zrobić rezonans - opowiadała wtedy Kinga. - Zdałam sobie sprawę, że jestem w stanie przejść więcej, niż myślę i że jestem w stanie pokonać wiele - mówiła z kolei Aniela.

W walce z rakiem "ponad 50 procent szans zależy od nas". Najważniejsza jest profilaktyka
W walce z rakiem "ponad 50 procent szans zależy od nas". Najważniejsza jest profilaktykaTomasz Wesołowski/Fakty po Południu TVN24

Każdego roku w Polsce u około 1200 dzieci diagnozuje się nowotwór

Wszystkie dziewczyny zakończyły już leczenie i są pod kontrolą lekarzy. Po trzech latach Adę, Zuzię, Anielę i Kingę spotykamy ponownie.

- Poniekąd dziękowałam, że zachorowałam, dlatego że to bardzo zmieniło mnie jako osobę i jak teraz się cofam pamięcią, kim byłam, to nie do końca mi się to podoba. Także jestem wdzięczna za to, że miałam takie doświadczenie - wyznaje Aniela.

ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ: "Choroba mnie zmieniła". Odzyskały życie, choć wcześniej rak odebrał im dzieciństwo

Po doświadczeniach trudnych nawet dla starszej osoby, one ruszają w dorosłe życie - z planami i marzeniami. Aniela studiuje dietetykę, Zuzia wybiera się na psychologię, Ada na kierunek bezpieczeństwo i higiena pracy, a Kinga jest w trzeciej klasie liceum.

- Dobre nastawienie, że da się z tego wyjść to jest naprawdę bardzo ważne, żeby wierzyć w to, że jest taka nadzieja - mówi Kinga.

Szacuje się, że każdego roku w Polsce u około 1200 dzieci diagnozuje się nowotwór. Profesor Anna Raciborska, kierownik Kliniki Onkologii i Chirurgii Onkologicznej Dzieci i Młodzieży Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie, podkreśla, jak ważne jest wczesne wykrycie i nie bagatelizowanie niepokojących objawów. Na przykład guzka, który nie znika. - Jeżeli mamy postać zlokalizowaną i leczymy to zgodnie z osiągnięciami medycyny, to szanse na wyleczenie są 9 na 10 - zaznacza profesor.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN

Pozostałe wiadomości

Prawo i Sprawiedliwość kolejny dzień krytykuje rząd za sytuację powodzian. We wtorek poseł Mariusz Błaszczak przekonywał, że brak zbiorników w Kotlinie Kłodzkiej to wina Niemców i "uleganie religii klimatycznej". Z kolei Anna Zalewska w 2019 roku, jako przedstawicielka koalicji rządzącej, zapewniała, że nie powstanie więcej zbiorników retencyjnych. Teraz oskarża o ich brak Komisję Europejską.

Anna Zalewska w 2019 roku zgadzała się z tym, żeby nie budować więcej zbiorników, dziś oskarża Brukselę

Anna Zalewska w 2019 roku zgadzała się z tym, żeby nie budować więcej zbiorników, dziś oskarża Brukselę

Źródło:
Fakty TVN

W niedzielę Andrzej Duda ma spotkać się w miejscowości zwanej Amerykańską Częstochową z Donaldem Trumpem. Spotkanie polskiego prezydenta z kandydatem na prezydenta USA w szczycie kampanii może być odczytane jako wsparcie.

Andrzej Duda spotka się z Donaldem Trumpem. Wizyta odbędzie się w ważnym miejscu dla Polonii

Andrzej Duda spotka się z Donaldem Trumpem. Wizyta odbędzie się w ważnym miejscu dla Polonii

Źródło:
Fakty TVN

Pacjentów można ewakuować, ale komory hiperbarycznej, tomografu czy rezonansu nie da się przenieść na wyższe piętro. Szpital w Nysie został zniszczony przez wielką wodę, ale Fundacja TVN pomoże go odbudować. Można pomóc, robiąc przelew bankowy, wysyłając SMS lub blika albo oglądając specjalny blok reklamowy już w piątek po "Faktach". 

Fundacja TVN pomoże odbudować szpital w Nysie. Wesprzeć tę akcję mogą też widzowie

Fundacja TVN pomoże odbudować szpital w Nysie. Wesprzeć tę akcję mogą też widzowie

Źródło:
Fakty TVN

Ogrom zniszczeń po przejściu powodzi w Stroniu Śląskim, Lądku-Zdroju i innych miejscowościach Doliny Białej Lądeckiej jest porażający. Dlatego pojawiają się głosy, że najbardziej potrzeba fachowców, którzy potrafią zarządzać sytuacją kryzysową.

Uzdrowiskowe miasta zamieniły się w ruinę, ale mieszkańcy się nie poddają. Liczą, że turyści wrócą

Uzdrowiskowe miasta zamieniły się w ruinę, ale mieszkańcy się nie poddają. Liczą, że turyści wrócą

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Mieszkańcy robią, co mogą, żeby uratować przed wielką wodą kolejne zagrożone tereny. W Nysie udało się opanować sytuację i wzmocnić uszkodzony wał. Burmistrz we wtorek w mediach społecznościowych napisał, że miasto jest uratowane, i podziękował mieszkańcom za pomoc. Teraz trwają akcje w kolejnych miastach - między innymi w Brzegu.

Mieszkańcy miejscowości zagrożonych powodzią ruszyli budować zapory. W Nysie się udało

Mieszkańcy miejscowości zagrożonych powodzią ruszyli budować zapory. W Nysie się udało

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Wśród miast, które najbardziej ucierpiały podczas powodzi, są Kłodzko oraz Głuchołazy. - Jeżeli będzie pomoc z Unii lub od rządu, to w ciągu pięciu, sześciu lat będziemy w stanie zniwelować to, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Michał Piszko, burmistrz Kłodzka. Burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz opowiadał, że w niedzielę miasto zostało podzielone na dwie części.

"Pięć, sześć lat na zniwelowanie tego, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda"

"Pięć, sześć lat na zniwelowanie tego, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda"

Źródło:
TVN24

Powódź w Polsce doprowadziła do uruchomienia w niedzielę nad ranem suchego zbiornika Racibórz Dolny, który jest w stanie przyjąć do 185 milionów metrów sześciennych wód wezbraniowych Odry. Zbiornik ma chronić przed powodzią Wrocław, Opole, Kędzierzyn-Koźle oraz mniejsze miejscowości. O bezpieczeństwie miast tego regionu mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 starszy brygadier Karol Kierzkowski, rzecznik Komendanta Głównego PSP.

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Źródło:
TVN24

We wtorek w Libanie doszło do masowych eksplozji pagerów. Urządzenia do komunikacji wykorzystywali członkowie Hezbollahu. Zginęło co najmniej 12 osób, a blisko 3 tysiące zostało rannych. Hezbollah uważa, że stoi za tym Izrael. Właściciel marki z Tajwanu twierdzi, że to nie jego firma wyprodukowała te urządzenia. Licencjobiorcą jest firma z Węgier.

Pagery członków Hezbollahu eksplodowały. Trop prowadzi do Budapesztu, węgierska opozycja chce śledztwa

Pagery członków Hezbollahu eksplodowały. Trop prowadzi do Budapesztu, węgierska opozycja chce śledztwa

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Rząd w Berlinie wprowadził kontrole na wszystkich swoich granicach, żeby pokazać, że coś robi w kwestii migracji. Jednak sens tego ruchu kwestionują sąsiedzi Niemiec, którzy, tak jak choćby Francja, sami mają olbrzymi problem z nielegalną migracją. Ruch Berlina wywołuje pytania, czy narodowe egoizmy są w zjednoczonej Europie właściwą odpowiedzią na wspólne wyzwania.

Sąsiedzi Niemiec kwestionują decyzję o kontrolach na granicy. "Nie mają sensu", "przestarzała metoda"

Sąsiedzi Niemiec kwestionują decyzję o kontrolach na granicy. "Nie mają sensu", "przestarzała metoda"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS