"Mamo, czy ja naprawdę kogoś zamordowałem? Powiedziałam: tak, Stefan"

27.11.2019 | "Mamo, czy ja naprawdę kogoś zamordowałem? Powiedziałam: tak, Stefan"
27.11.2019 | "Mamo, czy ja naprawdę kogoś zamordowałem? Powiedziałam: tak, Stefan"
Jan Błaszkowski | Fakty TVN
27.11.2019 | "Mamo, czy ja naprawdę kogoś zamordowałem? Powiedziałam: tak, Stefan"Jan Błaszkowski | Fakty TVN

- Mój syn jest chorym człowiekiem, więc absolutnie nie był to mord polityczny - mówi matka Stefana W. w pierwszym telewizyjnym wywiadzie po zabójstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Pani Jolanta, matka Stefana W., poinformowała znajomego policjanta o tym, że jej syn chce "zrobić coś spektakularnego". Chciałaby jeszcze raz przeprosić rodzinę Pawła Adamowicza.

Pani Jolanta już zawsze żyć będzie z piętnem matki mordercy prezydenta Gdańska. Nie chce pokazywać twarzy w pierwszym telewizyjnym wywiadzie po zabójstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

Matka Stefana W. broni syna przed oskarżeniem o zamach z nienawiści do konkretnego polityka. - Ja jako matka tak uważam, że niestety mój syn jest chorym człowiekiem, więc absolutnie nie był to mord polityczny. Nie był - mówi.

Kobieta oskarża instytucje państwa, której jej zdaniem dopuściły do tego, że skazany za rozboje Stefan W. wyszedł na wolność, choć był człowiekiem niebezpiecznym. - Powiedział, że coś takiego spektakularnego zrobi, tak, ale co? Nie określił tego. Na tyle mnie to zaniepokoiło, że postanowiłam jednak to jakoś ujawnić - wspomina.

CZYTAJ WIĘCEJ: Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zaatakowany

Ostrzeżenie matki

Pani Jolanta powiadomiła znajomego policjanta o słowach syna, a ten zaalarmował Służbę Więzienną. Więzienni wychowawcy rozmawiali ze Stefanem W. i informowali policję o jego politycznych sympatiach i antypatiach. Stefan W. dał im wyraz zaraz po zamachu. Po zaatakowaniu nożem Pawła Adamowicza krzyczał: "Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz!".

CZYTAJ WIĘCEJ: Służby wiedziały o poglądach politycznych Stefana W. Co z tym zrobiły?

- Ja myślałam o tym, że on będzie śledzony, po prostu, co robi, że ktoś będzie za nim chodził - mówi matka Stefana W.

Po tym, jak 13 stycznia doszło do morderstwa, przedstawiciele rządu przekonywali, że służby zachowały się zgodnie z prawem i procedurami.

- Ten człowiek był wielokrotnie badany zarówno przez psychiatrów zewnętrznych, nie pracowników Służby Więziennej, jak i przez psychologów - mówił ówczesny wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.

- Zabrakło tutaj tego elementu dobrej wymiany informacji - ocenił ówczesny minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński.

Sprawę bada prokuratura i zapowiada, że w grudniu zadecyduje, czy ktoś usłyszy zarzuty w związku z działaniami instytucji państwowych.

- Odpowiedź na to pytanie, w zakresie przekroczenia uprawnień bądź niedopełnienia obowiązków, zarówno przez funkcjonariuszy Służby Więziennej, jak i policji, będzie możliwa dopiero po uzyskaniu całości materiału dowodowego w tej sprawie - informuje Andrzej Kukawski z Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

CZYTAJ WIĘCEJ: Trzy alarmy, których nie usłyszano w sprawie Stefana W.

"Mamo, czy ja naprawdę kogoś zamordowałem?"

Stefan W. w trakcie śledztwa nigdy nie przyznał się do zabójstwa. Jego matka twierdzi, że cierpi on na schizofrenię i przez kilka miesięcy po zamachu nie było z nim kontaktu.

- Mnie się zapytał, mnie jedynej, której ufał najbardziej. Zapytał się: "czy to prawda? Mamo, czy ja naprawdę kogoś zamordowałem?" Powiedziałam: "tak, Stefan". "A kogo mamo?" I mu powiedziałam kogo. Wtedy on strasznie się rozpłakał - opowiada pani Jolanta.

Kobieta jest przekonana, że jej syn poniesie konsekwencje swego czynu. Bez względu na to, jaka będzie decyzja śledczych. - On sobie zdaje sprawę, że on już nigdy nie wyjdzie: czy to zza krat czy ze szpitala - mówi.

Pani Jolancie zostaje jeszcze próba odkupienia win. Nie swoich. Syna. Przed bliskimi jego ofiary.

- Chciałabym się z nimi spotkać tam, w Kościele Mariackim, przy urnie prezydenta, żeby on był też z nami w tym momencie. Pochylić się nad jego urną, pomodlić się za jego duszę i jakby w tym momencie przeprosić raz jeszcze jego rodzinę, i prosić o to, żeby nam przebaczyli - wyznaje.

Autor: Jan Błaszkowski / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Dla tych młodych ludzi - studenta, aktywistki, pracowniczki unijnej instytucji - wybory europejskie to, jak mówią, ich być albo nie być. Unia Europejska dała im możliwości, których nie mieli w ich wieku ich rodzice. Młodzi studiują na europejskich uniwersytetach w międzynarodowym towarzystwie.

Młodzi włączają się w kampanię profrekwencyjną przed wyborami. "Nie znamy innej rzeczywistości i nie chcemy znać"

Młodzi włączają się w kampanię profrekwencyjną przed wyborami. "Nie znamy innej rzeczywistości i nie chcemy znać"

Źródło:
Fakty TVN

55 ocalałych z zagłady Żydów było wśród ponad sześciu tysięcy osób, które w tym roku wzięły udział w Marszu Żywych. To projekt edukacyjny, więc do Oświęcimia przybyli w większości młodzi ludzie pochodzenia żydowskiego z całego świata. Obok trasy Marszu ustawiły się osoby protestujące przeciwko "ludobójstwu w Gazie".

Marsz Żywych w tym roku był wyjątkowy. "Upamiętniamy pierwszy Holocaust, ale teraz przeżywamy drugi"

Marsz Żywych w tym roku był wyjątkowy. "Upamiętniamy pierwszy Holocaust, ale teraz przeżywamy drugi"

Źródło:
Fakty TVN

Maj to miesiąc świadomości czerniaka. To najpoważniejszy rodzaj nowotworu złośliwego skóry. Blisko 60 tysięcy ludzi umiera rocznie z powodu tej choroby. Jeśli nowotwór zostanie wcześnie wykryty, można go wyleczyć. Warto zbadać się teraz, przed nadejściem lata. We Wrocławiu mieszkańcy mogli przebadać swoje znamiona na placu Solnym. Akcję profilaktyczną zorganizowali lekarze z Dolnośląskiego Centrum Onkologii, Pulmonologii i Hematologii.

Wrocławianie mogli na placu Solnym sprawdzić, czy mają czerniaka. Kilka osób faktycznie go miało

Wrocławianie mogli na placu Solnym sprawdzić, czy mają czerniaka. Kilka osób faktycznie go miało

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Polacy pracują znacznie dłużej, niż wynosi średnia unijna i światowa. Z badań wynika też, że nie potrafimy zachować równowagi między aktywnością zawodową a życiem prywatnym i odpoczynkiem. - Jako społeczeństwo jesteśmy cały czas na dorobku, w związku z tym podejmujemy dodatkowe prace, dodatkowe zatrudnienie, ale odbija się to na naszym życiu społecznym i rodzinnym - zwraca uwagę dr Tomasz Kopyściański, ekonomista na Uniwersytecie WSB Merito we Wrocławiu.

Polacy pracują więcej godzin niż Europejczycy. Wciąż nie nauczyliśmy się utrzymywać work-life balance

Polacy pracują więcej godzin niż Europejczycy. Wciąż nie nauczyliśmy się utrzymywać work-life balance

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Najważniejsze pytanie dla mnie jest takie: jak to jest możliwe i jak pan sędzia mógł w ogóle wpaść na taki pomysł? - mówił w "Faktach po Faktach" minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar. Odniósł się do sprawy Tomasza Szmydta, zamieszanego w aferę hejterską, który zwrócił się do białoruskich władz o azyl.

Adam Bodnar o sędzim Tomaszu Szmydcie. "Jak mógł w ogóle wpaść na taki pomysł?"

Adam Bodnar o sędzim Tomaszu Szmydcie. "Jak mógł w ogóle wpaść na taki pomysł?"

Źródło:
TVN24

Adam Bodnar, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, potwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24, że rozmawia z Kancelarią Prezydenta w sprawie poparcia nowelizacji ustawy o KRS. Ocenił, że to "ostatni etap, kiedy można jeszcze coś z panem prezydentem skonsultować i nie narazić się na ryzyko weta".

Bodnar: potwierdzam, rozmawiam z Kancelarią Prezydenta w sprawie ustawy o KRS

Bodnar: potwierdzam, rozmawiam z Kancelarią Prezydenta w sprawie ustawy o KRS

Źródło:
TVN24

Gospodarzem jest Emmanuel Macron, gościem - Xi Jinping. Chiński przywódca rozpoczął wizytę w Europie od Francji, gdzie dołączyła do obu prezydentów przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

"Liczymy na to, że Chiny wykorzystają cały swój wpływ na Rosję". Xi Jinping z wizytą w Paryżu

"Liczymy na to, że Chiny wykorzystają cały swój wpływ na Rosję". Xi Jinping z wizytą w Paryżu

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Wybory do brytyjskiego parlamentu muszą się odbyć najpóźniej w styczniu 2025 roku. Z każdym dniem rośnie pewność co do jednego: Partia Konserwatywna powinna spodziewać się klęski. Najnowsza poszlaka to wynik wyborów lokalnych, które przegrała z kretesem. Obecna opozycja ma powody do radości. A torysi? Jest praca do wykonania - przyznaje premier Rishi Sunak. Jego koleżanki i koledzy z partii twierdzą, że jest za późno na zmianę lidera.

Torysi po 14 latach u władzy mogą przejść do opozycji.  "Zmiana lidera teraz nie zadziała: czas na to był i minął"

Torysi po 14 latach u władzy mogą przejść do opozycji. "Zmiana lidera teraz nie zadziała: czas na to był i minął"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS