Jest opinia biegłych psychiatrów w sprawie mordercy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Opinia jest tajna, ale jawne jest to, jak reaguje na nią obrońca oskarżonego. - W związku z wnioskami tej opinii obrona uznała, że konieczna jest zmiana wykonywania środka zapobiegawczego na umieszczenie podejrzanego w szpitalu psychiatrycznym - powiedział Artur Kotulski, obrońca Stefana W. Podkreślił, że opinia biegłych zawiera "kategoryczny wniosek", jeśli chodzi o poczytalność Stefana W. To brzmi, jakby sprawa miała skończyć się nie więzieniem, a leczeniem.
Morderca, który zamordował z zimną krwią, czy chory psychicznie człowiek, który nie wie, co robił? Biegli lekarze psychiatrzy ocenili, czy w momencie zaatakowania nożem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza Stefan W. był poczytalny. Do ataku doszło podczas finału WOŚP 13 stycznia tego roku.
Opinia lekarzy nie jest jawna, ale z tego, co mówi obrońca Stefana W., można się domyślać, jakie zawiera wnioski.
- Opinia zawiera kategoryczny wniosek co do stanu poczytalności podejrzanego w chwili popełnienia czynu i w związku z wnioskami tej opinii obrona uznała, że konieczna jest zmiana wykonywania środka zapobiegawczego na umieszczenie podejrzanego w szpitalu psychiatrycznym - powiedział Artur Kotulski, obrońca Stefana W.
To może oznaczać, że Stefan W. powinien być leczony, a nie karany za zabójstwo.
- Z treści tego wniosku wynika, że obrona wie, że ta osoba jest chora psychicznie, ponieważ nie przenosi się ludzi zdrowych do szpitala psychiatrycznego - skomentował psychiatra i biegły sądowy Jerzy Pobocha.
Odpowiedź prokuratury
Stefan W. przed zabójstwem prezydenta Gdańska siedział w więzieniu i tam leczył się z powodu zaburzeń psychicznych (media informowały, że chodzi o schizofrenię). Prokuratura nie ujawnia, czy choroba nasiliła się po wyjściu na wolność i czy mogła spowodować niekontrolowany atak na Pawła Adamowicza.
Dziesięć dni temu śledczy uznali, że opinię psychiatrów trzeba uzupełnić. - Biegli nie odnieśli się do wszystkich kwestii, dlatego też na tym etapie trudno odnosić się do wniosków biegłych - powiedziała 21 października Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
W przesłanym "Faktom" TVN oświadczeniu prokuratura potwierdziła, że już podjęła "niezbędne czynności w celu ustalenia, czy zachodzą przesłanki uzasadniające zmianę sposobu wykonywania środka zapobiegawczego". Czyli prokuratura sprawdza, czy Stefana W. można przenieść do zamkniętego oddziału psychiatrycznego.
Śledczy nie ujawniają na razie, czy Stefan W. jest rzeczywiście niepoczytalny i czy w konsekwencji miałby być leczony, a nie skazany za zabójstwo.
Autor: Jan Błaszkowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24