Zabijali starsze kobiety, o których wiedzieli, że nie będą się bronić. Pierwsza z nich zginęła, by mogli jej ukraść niecałe 100 złotych. Gdy dokonywali zabójstw, mieli 19 i 17 lat. W piątek sąd wydał w tej sprawie wyrok surowszy, niż chciał prokurator.
Młody wiek sprawców dla sądu nie miał znaczenia. - Za pozbawienie człowieka możliwości oglądania piękna tego świata (...) żadna z kar nie może być uznana za drakońską - mówiła sędzia Arleta Wawrzynkiewicz z Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim.
Kiedy Maciej zaczął zabijać, miał 18 lat. Sąd wymierzył mu karę dożywotniego pozbawienia wolności. Wiktor kończył wtedy lat 16. Usłyszał wyrok 20 lat. Prokurator domagał się łagodniejszych kar, tak samo obrońcy.
Nastolatkowie umówili się, że będą zabijać osoby, które znają. Ofiary były ich sąsiadkami. Wspólnie zamordowali 75-latkę i 82-latkę, starszy w pojedynkę zabił kolejną kobietę. Niedoszłą ofiarą była prawie 90-latka. Ocalił ją przypadek. Nastolatkowie zauważyli policyjny radiowóz, kiedy byli pod jej drzwiami.
- Łatwe ofiary, niestawiające oporu sprawcy tychże przestępstw. To jest takie bardzo tchórzliwe, to jest takie, można powiedzieć, bez końca możliwe pole do polowania na osoby starsze - ocenia dr Paweł Moczydłowski, kryminolog.
Pierwszą ofiarę zabili dla niecałych 100 złotych
W ujęciu nastolatków pomogły odcisk buta i ślady DNA. - Bardzo mocny materiał dowodowy, skomplikowane pod względem wykrywczym sprawy - przekazuje jeden z policjantów ze specgrupy do wykrycia zabójców.
Przez ponad pół roku w okolicy panował strach. Mordowali, kiedy kończyły im się pieniądze. Pierwszą ofiarę zabili dla niecałych 100 złotych.
- Ze względu na wiek i ze względu na rodzaj czynu to ich pobyt w zakładzie karnym nie będzie należał do przyjemności - ocenia dr Jerzy Pobocha, biegły sądowy, członek Polskiego Towarzystwa Psychiatrii Sądowej.
Najmłodszego, który w momencie popełnienia zbrodni nie był jeszcze pełnoletni, nie można było skazać na więzienie do końca życia. - Oskarżony zdecydował się na to, żeby być panem życia i śmierci, i swój zamiar zrealizował - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Arleta Wawrzynkiewicz.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24