Z wyboru, nie z przymusu i w pełnej symbiozie. Żydzi i Palestyńczycy żyją jak przyjaciele w jednej wiosce położonej między Tel Awiwem a Jerozolimą. To, co wydarzyło się w południowym Izraelu 7 października ubiegłego roku, zachwiało społecznością, ale mieszkańcom udało się to przeżyć wspólnie.
Newe Szalom to niewielka wioska między Tel Awiwem a Jerozolimą. - Naszym celem jest pokazanie, że da się żyć razem w tym regionie, w tej wiosce, respektując swoje pochodzenie, swoją religię i tożsamość - mówi Nir Szaron, dyrektor Organizacji Przyjaciele Instytucji Edukacyjnych w Newe Szalom.
- To jedyna wioska w Izraelu, gdzie mieszkają razem Żydzi i Palestyńczycy z wyboru - dodaje Raid Hadż Jahja, lekarz, mieszkaniec Newe Szalom.
Wioskę w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku założył dominikański zakonnik Bruno Hussar. - On chciał udowodnić, że można żyć razem. Szanować się - mówi Raid Hadż Jahja.
Szkoła w Newe Szalom to dowód, że Palestyńczycy i Żydzi nie tylko mogą żyć obok siebie, ale mogą żyć razem ze sobą. - Żydzi i Arabowie uczą się nawzajem, poznają się. Wychowują się razem. Nie czują wobec siebie żadnego zagrożenia - podkreśla Reem Naszef, nauczyciela nauk ścisłych w szkole w Newe Szalom.
Chcą pokoju dla swoich dzieci
Newe Szalom to jednak bańka, poza którą świat - szczególnie na Bliskim Wschodzie - wygląda zupełnie inaczej. To, co wydarzyło się 7 października ubiegłego roku - atak Hamasu na Izrael, a później zbrojna interwencja Izraela w Gazie - postawiła pod znakiem zapytania idee, które stały za Newe Szalom, ale tylko na chwilę. Mieszkanka wioski Tama Krudo tłumaczy, że - w przeciwieństwie do całego kraju - im udało się przeżyć traumę wspólnie.
- Trwało to dwa tygodnie. W końcu mieszkańcy zaczęli się spotykać, rozmawiać ze sobą. Najpierw w grupach: Żydzi i osobno Arabowie, a dopiero później wszyscy razem - opowiada Tama.
Z ich słów wynika jasno, że każdy z nich chce pokoju dla swoich dzieci, ale też nikt nie jest naiwny. - Terrorystyczna organizacja zrobiła holocaust 7 października. A co ty robisz teraz jako państwo? Robisz 10 holocaustów codziennie - mówi Raid Hadż Jahja.
Chociaż w szkole się o tym nie mówi, to dzieci i tak wiedzą swoje. Jak mówi Tama, jej córka rozumie, że Palestyńczycy nie mają swojego kraju. - Wie, że są w bardzo trudnej sytuacji i że chcą wolności - dodaje kobieta. Być może ci, którzy uczą się w Newe Szalom, kiedyś będą decydować o losach Izraela i Palestyny, a wtedy przypomną sobie o wspólnych lekcjach i przyjaźniach zawiązanych w oazie spokoju.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN