- Jesteśmy razem i tak samo spoglądamy na zagrożenia i szanse - mówi Grzegorz Schetyna po sobotnim marszu "Polska w Europie", na którym Donald Tusk apelował do Polaków, by nie ryzykowali przyszłości swych dzieci i oddali głos na tych, którzy gwarantują obecność Polski w Unii. W sobotę w Warszawie, a w niedzielę na konwencji w Krakowie - demonstracja koalicyjnej jedności.
- Chcieliśmy pokazać, że jesteśmy całą zjednoczoną opozycją - mówi Grzegorz Schetyna, lider Platformy Obywatelskiej.
Grzegorz Schetyna to polityk, któremu szczególnie zależało na aktywnej, politycznej i jednoznacznej obecność byłego szefa Platformy w kampanii. Przybicie "piątki" to obraz, który wyborcy Koalicji Europejskiej mają z tego weekendu zapamiętać. Czyli Tusk obok Schetyny, a nie na czele innego nowego ruchu.
- Co można zrobić więcej, żeby pokazać, że jesteśmy tutaj razem i że tak samo spoglądamy na zagrożenie i szanse - tłumaczy Grzegorz Schetyna, lider Platformy Obywatelskiej.
- To bardzo ważny sygnał dla tych wszystkich, którzy mieli jakiekolwiek wątpliwości po czyjej stronie stoi Donald Tusk - ocenia liderka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
Wyczekane poparcie
Nie jest tajemnicą, że dla liderów Koalicji Europejskiej antyrządowe wystąpienie szefa Rady Europejskiej nie było problemem. Wręcz przeciwnie - było czymś długo wyczekiwanym.
- Nie możecie zostawić losu naszych dzieci i naszych wnuków w ich rękach. Nasze dzieci i nasze wnuki nigdy nam tego nie wybaczą - grzmiał w sobotę Donald Tusk.
- To są politycy, którzy przyjeżdżają, mają prawo świństwo nazwać świństwem, a dobro nazwać dobrem - ocenia Włodzimierz Czarzasty, lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Zarzuty o wykorzystanie funkcji
- Ja pamiętam taką pierwszą debatę w Parlamencie Europejskim przed laty, kiedy Barroso się zaangażował jako szef Komisji w sprawę wyborów portugalskich - opowiada Bogusław Sonik, kandydat Koalicji Europejskiej do europarlamentu. Dodaje, że zostało to podniesione w Parlamencie Europejskim, ale potem stało się czymś, co nie wzbudzało już żadnych większych emocji.
Zadanie jakie Koalicja postawiła przed Donaldem Tuskiem to pomoc w mobilizacji ich wyborców.
- Koalicji potrzebny jest przywódca. Nawet nieoficjalny. A Tusk się do tego nadaje - ocenia Marek Belka, kandydat KE do PE.
- Wielu Polaków czeka na powrót Tuska z Brukseli, czeka na jego wsparcie, na to, żeby stanął znowu na czele opozycji - mówi Magdalena Adamowicz, kandydatka KE do PE.
Tematy krajowe
Pełna ilustracja ostatniej wyborczej niedzieli to obok zachęcania do głosowania, przywoływany przez szefa Platformy temat walki z pedofilią w kościele i sprawa unijnych pieniędzy na służbę zdrowia.
- Wystarczy, że podziękujemy temu towarzystwu za tydzień w wyborach, a potem poprawimy jesienią - mówi Grzegorz Schetyna.
Na listach Koalicji - co było widać również w Krakowie - znalazło się wiele znanych nazwisk. Bój o głosy i w konsekwencji o mandat w tych dniach będzie toczył się przede wszystkim między kolegami z jednej listy.
- Jest to rywalizacja. No to widać również i po stronie konkurencji - mówi Bogusław Sonik, eurodeputowany KE do PE.
Po konwencji liderzy Koalicji rozjechali się po kraju, by wspierać swoich kandydatów.
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN