W sobotę prezydent Andrzej Duda mówił o złej sytuacji w systemie ochrony zdrowia i "nieprzyzwoitych" warunkach na SOR-ach. W związku z tym, opozycja wzywa prezydenta do debaty na ten temat. Niech w kampanii opowie, co zrobił, by zmienić sytuację w polskich szpitalach - mówią politycy.
Kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi jeszcze oficjalnie nie ma, ale wizyty Andrzeja Dudy w różnych miejscowościach trudno nazwać inaczej. Na Podkarpaciu w poniedziałek prosił o wsparcie, ale nie mówił o ochronie zdrowia.
A ten temat ma spore szanse stać się ważnym, a może i głównym tematem tej kampanii wyborczej. Także za sprawą samego prezydenta.
- Obywatele bardzo często nam wskazują: służba zdrowia nie odpowiada standardom konstytucyjnym. Brakuje jej. Zbyt długie i zbyt nieprzyzwoite są warunki przy oczekiwaniu na SOR-ze. Zbyt trudne są warunki w niektórych szpitalach - powiedział w sobotę Andrzej Duda.
- Nie da się naprawić systemu ochrony zdrowia ot, tak. Próbowaliśmy, jak państwo wiecie, na przestrzeni ostatnich 30 lat już kilka razy. Tak naprawdę wiemy dobrze, że żadna z nich się nie udała - dodał prezydent.
Kilka lat rządów PiS
Tę miażdżącą ocenę polskiej służbie zdrowia wystawia prezydent po swojej pięcioletniej kadencji i czterech latach rządów partii, z której się wywodzi.
- Pan prezydent Andrzej Duda dostrzegł problemy służby zdrowia, systemu ochrony zdrowia, na pięć miesięcy przed wyborami, i to prezydenckimi. Ale to nikt inny jak prezydent Duda podpisywał ustawy, które demolowały właśnie ten system - komentuje Bartosz Arłukowicz, eurodeputowany PO i były minister zdrowia.
- Pan prezydent, zanim przedstawi swoje dalekosiężne plany, powinien wyjaśnić swoją postawę w ciągu ostatnich 5 lat. Dlaczego pozwolił doprowadzić PiS-owi do tej zapaści - dodaje poseł PO Sławomir Nitras, były wiceminister zdrowia.
Wyborcy przypominają
O tym, że wyborcy pilnie chcą od polityków usłyszeć, co zamierzają zrobić z chorą służbą zdrowia, politycy przekonali się już przed wyborami do parlamentu. Wtedy właściwie w każdym sondażu stan systemu ochorny zdrowia respondenci wskazywali jako temat priorytetowy. Wtedy pierwsze zareagowało PSL.
To Władysław Kosiniak-Kamysz, jako kandydat na posła, zaproponował ponadpartyjny pakt dla zdrowia. Dziś proponuje go już jako kandydat na prezydenta. - Trzeba wezwać prezydenta Andrzeja Dudę do debaty i musi stanąć do tej debaty - przekonuje lider PSL.
Kandydaci opozycji nie mają w takiej debacie wiele do stracenia, są gotowi. W weekend okaże się już oficjalnie, kto w imieniu PO będzie w kampanii wyborczej dyskutował o ochronie zdrowia jako kandydat na prezydenta.
- Pan prezydent Duda nie wykorzystał szansy, bo rzeczywiście diagnozę, co złego dzieje się w służbie zdrowia, postawili już wszyscy i wiemy, że ten system nie działa - mówi Małgorzata Kidawa-Błońska.
Długie kolejki
W tej sprawie nie da się zaczarować rzeczywistości. Średni czas oczekiwania na wizytę u specjalisty to aż 4 miesiące. W niektóre dane aż ciężko uwierzyć. Na przykład w to, że w jednym z wrocławskich szpitali na wizytę u endokrynologa trzeba czekać 9 lat.
W ramach akcji ratunkowej rząd zniósł limity na niektóre badania i zabiegi, ale średnio ponad 70 dni oczekiwania na rezonans magnetyczny to nie jest sukces.
Najgorsza informacja jest taka, że kolejki wydłużają się od lat, systematycznie. Zresztą, przyznał to urzędujący prezydent.
- Powinien jednak skłonić rząd do zajęcia się tymi sprawami. Czas względnego spokoju w służbie zdrowia jednak już minął - ocenia słowa prezydenta poseł PiS Bolesław Piecha.
Prezydent na razie nie odpowiedział na zaproszenie opozycji na debatę o systemie ochrony zdrowia.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24