Sondażowych szans na drugą turę nie mają zbyt wielkich, ale determinację mają imponującą. Żaden z kandydatów z liczącym się poparciem nie odpuszcza, bo stawką tych wyborów jest nie tylko Pałac Prezydencki, ale także przyszła pozycja polityczna.
Kandydatów na prezydenta, którzy w sondażu Kantar dla "Faktów" TVN i TVN 24 zajmują trzecie i dalsze miejsca, zadaliśmy pytanie, co według nich jest stawką tych wyborów?.
Czytaj więcej: Sondaż prezydencki dla "Faktów" TVN i TVN24 z 18 czerwca.
Zdaniem kandydata niezależnego Szymona Hołowni tegoroczne wybory prezydenckie wpłyną na dalsze losy Polski. - Stawką tych wyborów jest to, czy Polska pogrąży się w marazmie na następnych pewnie nie pięć, ale bardzo wiele lat - podkreśla kandydat.
- To jest stawka cywilizacyjna. Ja wybieram Polskę godności - tłumaczy z kolei Robert Biedroń, kandydat Lewicy i eurodeputowany Wiosny.
- To są przetasowania, które będą miały wpływ na kolejne wybory parlamentarne - przekonuje kandydat Konfederacji Krzysztof Bosak.
Z kolei kandydat Koalicji Polskiej i prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz podkreśla, że dla niego stawką w wyborach jest przyszłość. - Stawką jest przyszłość, bo ja nie chcę babrać się w czyjejkolwiek przeszłości - mówi kandydat.
- Mam dość życia w państwie zarządzanym przez gamoni partyjnych - dodaje niezależny kandydat Paweł Tanajno.
Walka o każdy głos
Na dziesięć dni przed decydującą niedzielą wyborczą kandydaci nie zwalniają tempa i mobilizują elektorat.
Kilka dni temu o rozdziale państwa i Kościoła mówił Szymon Hołownia. Z kolei w czwartek kandydat przedstawił swój program polityki rodzinnej "Rodzina 2050".
- Kilka miesięcy pracowaliśmy na te półtora tygodnia, które teraz mamy. Więc jestem przekonany, że jesteśmy w stanie zrobić co najmniej to, co Kukiz i podwoić swój efekt na progu pierwszej tury - zaznacza Szymon Hołownia, nawiązując do wzrostu poparcia dla Pawła Kukiza przed wyborami prezydenckimi w 2015 roku.
- Dziękuje, że jesteście zawsze ze mną w wyborach parlamentarnych, samorządowych, a dziś w największym dla mnie wydarzeniu: wyborach na prezydenta Rzeczypospolitej - mówi do swoich zwolenników Władysław Kosiniak-Kamysz.
Lider ludowców ma już jeden głos. W czwartek jego kandydaturę poparł prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. - Jest osobą, która w sposób rzetelny, mądry łączy wszystkich - ocenia Majchrowski. O kolejnych wyborców, w stolicy Małopolski, Kosiniak-Kamysz musi wciąż zabiegać.
Realny wyborczy cel jego sztabu, to choćby zbliżenie się do wyniku PSL-u z ostatnich wyborów parlamentarnych. Czyli ponad 8 procent.
O podobny wynik walczą także kandydat Lewicy Robert Biedroń i kandydat Konfederacji Krzysztof Bosak. Czyli o odpowiednio ponad 12 procent i 6 procent.
- Jestem przekonany, że ten wynik na wybory prezydenckie będzie pewnym odbiciem wyborów parlamentarnych - przekonuje poseł Lewicy Krzysztof Gawkowski.
Jednak przy włączeniu się do gry bezpartyjnego kandydata powtórzenie bardzo dobrych wyników z jesieni 2019 roku może być trudne.
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN