To był brudny i okropny plan - mówi o działaniach Jarosława Gowina w sprawie wyboru nowego Rzecznika Praw Obywatelskich kandydatka popierana przez PiS. Senator Lidia Staroń żali się, że została wykorzystana i opowiada o kulisach wielkiej politycznej gry, która jeszcze się nie skończyła.
- Był pewien plan. Ja uważam, że brudny, okropny - powiedziała w programie "Sprawdzam" TVN24 Lidia Staroń, senator niezależna i kandydatka na RPO popierana przez PiS. Jej słowa to bardzo poważne oskarżenia i opis politycznej rozgrywki, która miała odbyć się za kulisami wyboru kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich. Staroń przyznaje, że czuje się przez Jarosława Gowina wykorzystana do jego wojny z PiS.
- Jestem pewna, że to był brudny, okropny plan, że - jeżeli będzie zgoda PiS-u - to wtedy (Gowin - przyp. red.) będzie działał, że tak powiem, z opozycją - powiedziała.
Politycy związani z Jarosławem Gowinem odpowiadają, że kandydatura Lidii Staroń nie uzyskała poparcia władz partii.
- Nikt pani senator Staroń nie wykorzystywał. Co więcej, jej kandydatura została zgłoszona i była głosowana podczas zarządu Porozumienia, tylko że przegrała z wynikiem 36 do 1 - przekonuje Jan Strzeżek, rzecznik Porozumienia.
Nieoficjalnie redakcja "Faktów" TVN dowiedziała się, że pani senator od początku zabiegała, by być kandydatką PiS-u, a nie partii Gowina.
Potencjalny rozkład głosów
Niezależnie od sporów kluczowe teraz będzie to, ilu posłów ostatecznie podniesie rękę za Lidią Staroń, a ilu za Marcinem Wiąckiem. Z informacji redakcji "Faktów" TVN wynika, że za kandydatką PiS-u, poza posłami PiS-u, ma też zagłosować czwórka Kukiza.
Tu warunkiem ma być podpisanie zaplanowanego na poniedziałek porozumienia Kukiz-Kaczyński.
Za profesorem Wiąckiem - poza klubami i kołami opozycji i posłami od Jarosława Gowina - rękę mają podnieść też posłowie niezależni i jeden poseł z PiS-u.
Przy takim rozkładzie głosów (225 posłów za Staroń i 224 posłów za Wiąckiem) i założeniu, że nikt z posłów się nie wyłamie, decydujące dla wyboru nowego Rzecznika Praw Obywatelskich będzie to, co zrobi 11 posłów Konfederacji.
To o te głosy, podczas zorganizowanej przez Konfederację debaty, zabiegał profesor Wiącek.
Wiącek zyskał już na starcie, bo Lidia Staroń, mimo zaproszenia, na debacie się nie stawiła.
- Pani senator tłumaczyła się innymi zobowiązaniami, obowiązkami. Natomiast zobowiązała się do odpowiedzi na zadane pytania w formie pisemnej - mówi Jakub Kulesza z Konfederacji.
Konfederacja ostateczną decyzję podejmie na posiedzeniu koła w poniedziałek.
- Powiem szczerze: proszę ich (Konfederację - przyp. red.) o to, żeby zagłosowali (za Wiąckiem - przyp. red.) - mówi lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz.
To właśnie lider PSL zbudował koalicje wokół kandydatury Marcina Wiącka. - To jest ostatnia szansa wyboru Rzecznika. Inaczej będzie uzurpator - przekonuje Kosiniak-Kamysz.
Profesor Marcin Wiącek nie chce oceniać, jakie ma szanse w głosowaniu. - To jest kwestia polityczna, ja politykiem nie jestem. Dałem z siebie wszystko, żeby przekonać każdego do mojej kandydatury - mówi.
Głosowanie w sprawie RPO ma odbyć się we wtorek
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24