Być może już w środę w Sejmie PiS podejmie próbę przegłosowania ustawy anty-TVN. Porozumienie Jarosława Gowina twierdzi, że w obecnym brzmieniu ustawy nie poprze. Jarosław Gowin zapowiedział zgłoszenie poprawki, która "zapewniłaby bezpieczeństwo funkcjonowania TVN". Dlatego PiS, na polecenie Jarosława Kaczyńskiego, szuka większości. Na celowniku są posłowie Konfederacji, Kukiz'15, część posłów z kręgu Jarosława Gowina, a nawet z Lewicy.
To już niemal pewne - sprawę ustawy anty-TVN Prawo i Sprawiedliwość chciałoby rozstrzygnąć już w tym tygodniu. Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki zapewnia, że na tę chwilę PiS ma w tej sprawie "spokojną większość". Tym samym szef Klubu Parlamentarnego PiS przynajmniej publicznie próbuje lekceważyć głosy jednego ze swoich koalicjantów.
- Nie chcemy, żeby Polska była krajem, gdzie jedyna narracja w mediach to narracja Jacka Kurskiego. Dlatego w tym kształcie tej ustawy nie poprzemy - zapewnił Jan Strzeżek, zastępca rzecznika Porozumienia Jarosława Gowina.
Lider Porozumienia zapowiedział, że zgłosi do projektu bardzo konkretną zmianę. Gowin chce, by ograniczenia nie dotyczyły amerykańskich mediów lub spółek przez nie kontrolowanych. - Poprawka Porozumienia z jednej strony pozwoli chronić polskie media przed wrogim przejęciem, (...) a z drugiej strony zapewnia bezpieczeństwo funkcjonowania TVN - wyjaśnia Jarosław Gowin.
- Trwają rozmowy, oczywiście wewnętrzne, wewnątrz naszej koalicji. Uzgadniamy rozmaite stanowiska - powiedział dziennikarzom Ryszard Terlecki.
Sejmowa układanka
Żeby dobrze zrozumieć, co dzieje się teraz w Sejmie wokół ustawy wymierzonej w telewizję TVN, trzeba wiedzieć to, że po pierwsze prezes PiS wyznaczył swoim ludziom zadanie, by do poparcia ustawy znaleźli nową większość, bez Jarosława Gowina. Na celowniku są posłowie Konfederacji, Kukiz'15, część posłów z kręgu Jarosława Gowina, a nawet z Lewicy.
Gdyby cały PiS zagłosował "za" i gdyby wsparło go trzech niezależnych posłów, a cała grupa Porozumienia Jarosława Gowina zagłosowałaby razem z opozycją "przeciw", to Jarosław Kaczyński potrzebowałby jeszcze sześciu dodatkowych głosów.
- Lewica nigdy nie poprze żadnych zmian, które mają kończyć z niezależnością polskiego dziennikarstwa. Klub Lewicy będzie jednomyślny i będzie głosował przeciwko tej ustawie - oświadczył Krzysztof Gawkowski z Nowej Lewicy.
- Przynajmniej część Konfederacji, jeżeli nie cała Konfederacja, ja na pewno, nie zagłosuje za tym - zapewnił poseł Artur Dziambor z Konfederacji.
Konfederacja, podobnie jak posłowie Pawła Kukiza, ostateczną decyzje w sprawie mają ogłosić, gdy do głosowania faktycznie dojdzie.
- To jest ustawa, która jest skierowana jednokierunkowo przeciwko państwa stacji, więc nie sądzę, żeby ktokolwiek, kto ma jakkolwiek wolnorynkowe podejście do świata, mógł coś takiego poprzeć - powiedział Artur Dziambor.
Głos z USA
- Jeżeli ktokolwiek z PiS-u myśli, że prezydent Joe Biden nie upomni się o wartości, o wolność słowa, o prawo do informacji, to naprawdę żyje w innym świecie - skomentował Borys Budka, wiceprzewodniczący PO.
W sprawie projektu ustawy głos zabrał też amerykański dziennik "The Washington Post". W artykule czytamy, że atak Polski na będącą amerykańską własnością sieć telewizyjną wymaga mocnej reakcji Stanów Zjednoczonych. "Prawo i Sprawiedliwość wznowiło próby zneutralizowania najwyżej ocenianej w kraju stacji informacyjnej TVN24, która w przeciwieństwie do kanałów państwowych przekazuje niezależne wiadomości i krytyczne komentarze na temat rządu - brzmi fragment tekstu.
Szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzy Owsiak przypomina, że gdyby nie niezależne media, to przez ostatnie pięć lat nie udałoby się zebrać ponad 804 milionów złotych na WOŚP. Za te pieniądze - jak podkreślił Jerzy Owsiak - WOŚP kupiła dużą liczbę urządzeń medycznych ratujących życie.
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24