Od lutego 2022 roku NFZ wydał na leczenie Ukraińców w Polsce ponad pół miliarda złotych. Ukraińcy leczą nowotwory i poddają się przeszczepom. Premier Mateusz Morawiecki zaoferował władzom w Kijowie, że Polska przyjmie 2500 ich żołnierzy na rehabilitację.
Niewykluczone, że niektórzy z rannych ukraińskich żołnierzy, których w piątek w szpitalu w Kijowie odwiedzili prezydent Zełenski z premierem Morawieckim, przylecą na dalsze leczenie do Polski.
- Pan premier Morawiecki zaproponował, aby 2500 naszych żołnierzy otrzymało rehabilitację w Polsce. Bardzo za to dziękuję - powiedział Wołodymyr Zełenski.
Ukraiński prezydent dziękuje, bo pomoc medyczna, jakiej udzielają Polacy, jest faktycznie duża. Od początku wojny Narodowy Fundusz Zdrowia wydał na leczenie Ukraińców w Polsce ponad pół miliarda złotych.
Wymierna pomoc
Nasi wschodni sąsiedzi od roku, w czasie tej wielkiej tragedii, jaką przeżywają, mogą leczyć się w Polsce na równych prawach z Polakami. Nie tylko się rehabilitują po urazach wojennych, ale też leczą nowotwory i poddają się przeszczepom. Wszystko, czego potrzeba.
W "Faktach" TVN mówiliśmy o tym wielokrotnie. Między innymi o Anastazji, której mama oddała nerkę. - Dziękujemy pielęgniarkom i lekarzom, obu zespołom: nefrologicznemu i transplantacyjnemu. Wszystko odbyło się na najwyższym poziomie. Czuję się tak, jakbyśmy na nowo się narodziły - mówiła w październiku 2022 roku Oksana Czarniawska, mama Anastazji.
W sumie przez ten rok NFZ zapłacił za leczenie ponad 350 tysięcy Ukraińców. W tym czasie w polskich szpitalach urodziło się ponad 4300 ukraińskich dzieci. Polska koordynuje też wysyłanie ukraińskich pacjentów dalej na Zachód - między innym poprzez hub w Rzeszowie-Jasionce.
- Staramy się zapewnić im jak najlepsze schronienie. Zapewniamy im nie tylko opiekę medyczną, ale również wyżywienie. Podczas pobytu, który jest tylko przystankiem w pewnego rodzaju podróży, robimy wszystko, aby dać im też kawałek swojego serducha - tłumaczy Adam Szyszka, koordynator Medevac Hub Jasionka.
Teraz to serducho otrzymał doktor Bohdan Eliaszewski ze Lwowa. Do tej pory pomagał innym, teraz sam wymaga pomocy. - Zachorowałem na białaczkę. Mam nawrót tej choroby, ale mam też nadzieję na skuteczne leczenie i szybki powrót do zdrowia - zapewnia Bohdan Eliaszewski. Kiedy ekipa "Faktów" TVN rozmawiała z panem Bohdanem kilka dni temu, czekał on na wyjazd do szpitala w Danii, albo w Niemczech.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24