Paniczne krzyki słychać było ostatniej nocy w Moskwie, gdy trzy drony uderzyły w wieżowce w centrum miasta. To nic w porównaniu z dramatem, jakiego każdego dnia doświadczają Ukraińcy. Władimir Putin był w Petersburgu - bardzo daleko do wojny - a Wołodymyr Zełenski na linii frontu.
Źródło: Fakty TVN