To urządzenie zrewolucjonizuje transplantologię serca w Polsce. "Kończy się epoka lodowcowa"

Źródło:
Fakty TVN
To urządzenie zrewolucjonizuje transplantologię serca w Polsce. "Kończy się epoka lodowcowa"
To urządzenie zrewolucjonizuje transplantologię serca w Polsce. "Kończy się epoka lodowcowa"
Marek Nowicki/Fakty TVN
To urządzenie zrewolucjonizuje transplantologię serca w Polsce. "Kończy się epoka lodowcowa"Marek Nowicki/Fakty TVN

Warszawscy lekarze mają urządzenie, które monitoruje i utrzymuje w cieple serce pobrane od dawcy do przeszczepu. To ogromny przełom w polskiej transplantologii. Tak uważają kardiochirurdzy, bo regułą jest, że dostają oni zimne serca do przeszczepu.

To była walka o serce, bo organ aż przez siedem godzin - między pobraniem od zmarłego dawcy a wszczepieniem biorcy - pozostawał w przenośnym pudełku, które stwarza sercu komfortowe warunki pracy: przez te kilka godzin zastępuje mu organizm człowieka. Cały zabieg się udał i nowe serce pana Jerzego Rzeczkowskiego jest wydolne i rwie się do życia.

Czytaj też: Szymon zmarł w wieku 18 lat. Matka zgodziła się na transplantację jego narządów

- Po odżywieniu go (serca - red.) tymi płynami i krwią, plus dodatkowymi sprzętami, które są z zewnątrz, ono zaczyna bić - wyjaśnia Jakub Kościołek, koordynator Mechanicznego Wsparcia Serca Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Dzięki temu też serce po wszczepieniu szybko zaczyna bić.

- Kardiochirurg, który przeszczepia serca, dostaje na stół operacyjny serce, które nie działa i jest zimne, jest zatrzymane, a tu stoi obok serce, które bije - wyjaśnia prof. Mariusz Kuśmierczyk, kierownik Kliniki Kardiochirurgii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Eksperymentalne zabiegi dla seniorów z chorym sercem. "Tych pacjentów jest coraz więcej"
Eksperymentalne zabiegi dla seniorów z chorym sercem. "Tych pacjentów jest coraz więcej"Marek Nowicki/Fakty TVN

Przełom w polskiej transplantologii serca

Do tej pory kardiochirurdzy dostawali zimne serca do przeszczepu, bo były one przewożone w lodówkach. W takiej hibernacji mogły jednak przebywać zaledwie około czterech godzin. Teraz, w cieplarce, mogą czekać nawet 12 godzin.

- Kończy się epoka lodowcowa w Polsce w transplantologii serca - mówi dr Zygmunt Kaliciński, kardiochirurg, transplantolog Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Doktor Kaliciński cieszy się tym faktem, bo zbierał pieniądze na zakup tego sprzętu aż przez pięć lat - dokładnie 270 tysięcy euro.

Zobacz też: "Udało się wygrać wyścig z czasem". Uratowali "jednego z najmłodszych pacjentów"

Wprowadzenie takich urządzeń do monitorowania przeszczepianych serc w Stanach Zjednoczonych spowodowało wzrost liczby przeszczepów serca o połowę. W Europie od dekady są one standardem. Pomimo tego w Polsce Ministerstwo Zdrowia ociągało się z jego zakupem. Dlaczego? - Wydaje mi się, że ze względu na cenę, bo pan profesor Marian Zembala starał się o to. Ja wiem, że on się starał i nie udało się wtedy zdobyć. Z jakich powodów? Nie wiem - odpowiada doktor Kaliciński.

Teraz być może cieplarki serc pojawią się też w innych ośrodkach transplantologicznych w Polsce.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Warszawski Uniwersytet Medyczny