Szymon Hołownia od soboty nadaje tempo, Rafał Trzaskowski ma wystartować za tydzień. Po kampanii prezydenckiej energia ma zostać nie tyko w partiach, ale ma być przede wszystkich w ludziach. Czy dwa nowe ruchy zmienią sytuację polityczną w Polsce?
Ruchy obywatelskie to nie nowość w polskiej polityce, ale teraz - po kampanii prezydenckiej - nabierają nowego znaczenia.
- Widzimy od pewnego czasu w Polsce rzeczywisty wzrost obywatelskiej aktywności. On się wyrażał głównie w protestach, które przez ostatnich parę lat były dosyć masowe w Polsce. Natomiast on się wciąż jeszcze nie przełożył na politykę - uważa profesor Andrzej Rychard, socjolog z Polskiej Akademii Nauk.
Rafał Trzaskowski, który w wyborach uzyskał ponad 10-milionowe poparcie, dopiero zapowiedział budowę ruchu "Nowa Solidarność". Szymon Hołownia zdecydowanie chce go wyprzedzić. W sobotę rozpoczął się zamknięty, dwudniowy zjazd regionalnych liderów z całej Polski. Sam Hołownia już po wyborach objechał kilkadziesiąt miejscowości, a jego współpracownicy wszystkie 16 województw.
Jego działacze - bo już nie wolontariusze z kampanii - działają. Hołownia mówi, że buduje swoje poparcie odpowiadając na lokalne potrzeby. W sobotę zobowiązał się do modernizacji placu zabaw w Kijanach podkreślając, że to "działalność obywatelska, o której była też "Solidarność"
- Solidarność była o umiejętności organizowania się obywateli, żeby upomnieć się o swoje sprawy - tłumaczy lider ruchu Polska 2050.
Szymon Hołownia rysuje mapę drogową swojego planu, aż do powołania partii politycznej.
- Weźmiemy udział i w wyborach samorządowych, i parlamentarnych, i do Parlamentu Europejskiego - zapowiada Szymon Hołownia.
Partyjne obciążenie
Czym będzie ruch Trzaskowskiego? Na razie nie wiadomo. Wiadomo, że mimo ciszy w sferze publicznej, trwały prace nad koncepcją działania. Kluczową rolę mają mieć samorządowcy.
- Bardzo potrzebujemy solidarności czy solidarnej postawy dzisiaj, bo kiedy opresyjne państwo wykorzystuje pełnię władzy, nie staje po stronie słabszego, to bardzo potrzebujemy tej solidarności - uważa Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
Rywalizacja Hołownia-Trzaskowski w przyciąganiu świadomych obywateli jest oczywista. Trzaskowski chce budować "Nową Solidarność. Hołownia próbuje go wyprzedzić i pokazuje, że dziedzictwo Solidarności jest wspólne.
- Hołownia nie ma swojej Platformy w swojej okolicy. Rafał Trzaskowski ma Platformę i ma o wiele bardziej ciasną sytuację. Nie tylko dlatego jest Rafałowi Trzaskowskiemu ciasno, bo ma Hołownię, ale także dlatego, bo ma Platformę - uważa profesor Andrzej Rychard.
Platforma w kłopotach po poparciu podwyżek dla polityków może być dla Trzaskowskiego obciążeniem, ale on sam zapowiada, że się nie zamierza od niej odcinać.
Na szczegóły ułożenia relacji nowego ruchu z partią Trzaskowskiego trzeba będzie poczekać do piątego września.
Autor: Katarzyna Koledna-Zaleska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24