Szpitale toną w długach, a kolejne reformy nie poprawiają sytuacji. Dyrektorzy biją na alarm. "Jest coraz gorzej"

Źródło:
Fakty TVN
Szpitale toną w długach, a kolejne reformy nie poprawiają sytuacji. Dyrektorzy biją na alarm. "Jest coraz gorzej"
Szpitale toną w długach, a kolejne reformy nie poprawiają sytuacji. Dyrektorzy biją na alarm. "Jest coraz gorzej"
Marek Nowicki/Fakty TVN
Szpitale toną w długach, a kolejne reformy nie poprawiają sytuacji. Dyrektorzy biją na alarm. "Jest coraz gorzej"Marek Nowicki/Fakty TVN

Coraz więcej polskich szpitali jest na krawędzi bankructwa. Dyrektorzy placówek podkreślają, że mimo kolejnych reform sytuacja nie poprawia się, tylko jest wręcz gorsza. Profesor Ewelina Nojszewska z SGH wskazuje, że sytuacja zmierza "do katastrofy, bo szpitale nie będą miały możliwości funkcjonowania".

Szpital powiatowy w Miliczu tonie. Ma 40 milionów złotych długu, z czego duża część to dług tylko z ostatniego roku. - Ten szpital już od wielu lat przynosił straty, w tym roku bardzo dużą: 12 milionów złotych - poinformował Sławomir Strzelecki, starosta milicki.

W czwartek na nadzwyczajnym spotkaniu w starostwie zastanawiano się, jak placówce pomóc. Toną też inne szpitale w kraju.

- Nie przypominam sobie, a 20 lat zarządzam w szpitalu, żeby w połowie roku jasno było widać, że my stracimy płynność finansową - powiedział Jarosław Katulski, prezes Szpitala Tucholskiego.

Jest źle jak nigdy dotąd, ponieważ rząd już drugi raz w ciągu dwunastu miesięcy przyznał podwyżki pracownikom ochrony zdrowia, nie dając szpitalom na to wystarczających pieniędzy. Potwierdza to troje dyrektorów warszawskich szpitali: Praskiego, Bielańskiego i Południowego.

- Aneks w żaden sposób nie pokryje zaplanowanych podwyżek - poinformował Artur Krawczyk, prezes Szpitala Południowego w Warszawie. - Zwyżka miała wynosić zero procent w drugim półroczu w stosunku do pierwszego półrocza. Nie przyjęliśmy tych warunków, pracujemy bez kontraktu - dodał Andrzej Golimont, prezes Szpitala Praskiego.

Szpitale powiatowe stoją na krawędzi. "Możemy mówić o bankructwie systemu ochrony zdrowia w Polsce"
Szpitale powiatowe stoją na krawędzi. "Możemy mówić o bankructwie systemu ochrony zdrowia w Polsce"Marek Nowicki/Fakty TVN

Rządowe reformy tylko pogarszają sytuację

PiS próbuje nieudolnie reformować system szpitalnictwa od dwóch kadencji. Pod koniec 2017 roku wprowadził tak zwaną sieć szpitali. - Szpital, który wejdzie do sieci, uzyska stabilne finansowanie na okres czterech lat - zapewniał Konstanty Radziwiłł, ówczesny minister zdrowia. Tyle zapowiedzi, tymczasem rzeczywistość - z perspektywy Szpitala Bielańskiego w Warszawie - jest zupełnie inna.

- Jak wprowadzono tak zwaną sieć szpitali, to zaczęliśmy być szpitalem deficytowym. Tyle przyniosła reforma i od tamtej pory jest sukcesywnie coraz gorzej - podkreśla Dorota Gałczyńska-Zych, dyrektorka Szpitala Bielańskiego w Warszawie.

Ponieważ pierwsza reforma się nie udała, półtora roku temu Adam Niedzielski ogłosił drugą reformę szpitalnictwa. Ta w ogóle nie weszła w życie. W tej chwili ponad dwieście szpitali powiatowych przynosi straty. Potwierdza to raport przygotowany między innymi przez profesor Ewelinę Nojszewską ze Szkoły Głównej Handlowej.

- Szpitale nie będą miały możliwości funkcjonowania, czyli leczenia ludzi, a przecież szpitale powiatowe są najliczniejszą grupą leczącą największą część społeczeństwa - wskazuje profesor Nojszewska. Jej zdaniem to doprowadzi do katastrofy.

Chcieliśmy zapytać dziś ministra Adama Niedzielskiego, jak chce poprawić tę sytuację. Po raz drugi w tym tygodniu odmówił nam na ten temat wypowiedzi.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN