Pacjentki doktor Kubisy wzywane na przesłuchania. "Trafili po moim numerze telefonu"

Źródło:
Fakty TVN
Pacjentki ginekolożki doktor Kubisy wzywane na przesłuchania. "Trafili po moim numerze telefonu"
Pacjentki ginekolożki doktor Kubisy wzywane na przesłuchania. "Trafili po moim numerze telefonu"
Renata Kijowska/Fakty TVN
Pacjentki ginekolożki doktor Kubisy wzywane na przesłuchania. "Trafili po moim numerze telefonu"Renata Kijowska/Fakty TVN

Wraca sprawa szczecińskiej ginekolożki, u której policja zajęła dokumentację pacjentek, nie przejmując się argumentem o tajemnicy lekarskiej. Teraz pacjentki doktor Marii Kubisy wzywane są na komisariat. Służby sprawdzają, czy nie doszło do pomocy w aborcji.

Pani Anna jest już po przesłuchaniu i współczuje kobietom, które to czeka. - Czułam się, jakbym musiała się wyspowiadać ze swojego prywatnego życia. Naprawdę bardzo współczuję innym pacjentkom, które dostaną takie wezwanie - mówi Anna, pacjentka Marii Kubisy. Kobieta nie miała pojęcia, że jednorazowa konsultacja sprzed trzech lat u cenionej szczecińskiej ginekolożki zaprowadzi ją na komisariat. Została zapytana między innymi o to, czy pani doktor dała jej jakieś tabletki. Pani Anna zaprzeczyła. - Trafili po moim numerze telefonu, ponieważ pani doktor miała zapisaną moją wizytę w kalendarzu, moje imię i nazwisko, i tylko i wyłącznie po tym - dodaje pani Anna.

ZOBACZ TAKŻE: Prokuratura przetrzymywała dokumenty z gabinetu ginekolog. Pacjentki zapowiadają kroki prawne

Po zabranym kalendarzu i telefonie CBA wyniosło też z gabinetu lekarki 6000 kart pacjentek. - 9 stycznia praktycznie CBA najechało mnie i zlikwidowało mi moją firmę, moją praktykę, bo zabrali mi wszystko - wyjaśnia ginekolożka Maria Kubisa.

Prokuratura sprawdza, czy doktor Kubisa nie pomogła komuś w aborcji, ale lekarka do dziś nie została przesłuchana i nie wie, jaki ma status w sprawie. Przypuszcza, że przyczyną jej kłopotów są donosy. - I się zaczęło przynoszenie jakichś krzyży, różańców, jakichś medalików pod mój gabinet (...) Jak kończę pracę, to staram się wychodzić z ostatnią pacjentką i zamknąć furtkę w jej obecności, bo może ktoś na przykład za domem być i krzywdę mi zrobić - mówi ginekolożka.

CZYTAJ WIĘCEJ: Prokurator zwrócił dokumentację pacjentek gabinetu ginekologicznego. Wcześniej zabrało je CBA

Zabraniem dokumentów też poczuła się skrzywdzona. CBA po dwóch miesiącach karty pacjentek ze szczecińskiego gabinetu oddało, a sąd uznał, że funkcjonariusze działali nieprawidłowo i zabrali za dużo.

- Nie wiemy, na czyim biurku lądują zdjęcia krocza kobiet, które poszły do lekarza (...) Te sześć tysięcy kobiet, którym zaaresztowano ich dokumentację medyczną, jest w tej chwili w sytuacji przymusowej konfrontacji z całą strukturą opresyjnego państwa - podkreśla Bogna Czałczyńska, pełnomocniczka marszałka województwa zachodniopomorskiego do spraw kobiet i równego traktowania, Kongres Kobiet w Szczecinie.

Dr n. med. Maria Kubisa o przeszukaniach CBA w gabinecie lekarskim
Dr n. med. Maria Kubisa o przeszukaniach CBA w gabinecie lekarskim"Fakty po Faktach" TVN24

Milczenie prokuratury

Na razie telefon z wezwaniem na przesłuchanie w charakterze świadka odebrały dwie pacjentki. Kongres Kobiet w Szczecinie z adwokatami organizuje pomoc prawną. Adwokatka Agnieszka Stach w poniedziałek będzie towarzyszyć drugiej wezwanej. - Dzisiaj sprawa dotyczy spraw ginekologicznych, a jutro może dotyczyć spraw na przykład psychiatrycznych i wiedza o czyjejś chorobie, o jakichś zabiegach medycznych, którym się ktoś poddaje, może być narzędziem - wyjaśnia Agnieszka Stach.

Redakcja "Faktów" TVN próbowała się skontaktować ze szczecińską prokuraturą. Pytania przesłane mailem pozostały bez odpowiedzi. - Nie wiem, czy chodzi tu o szykanowanie doktor Kubisy, czy może jest to jakaś forma zastraszania - ocenia pełnomocnik doktor Kubisy, adwokat Rafał Gawęcki.

Lekarka jest też ordynatorką w niemieckim szpitalu. Tam pracuje w spokoju. Raz w tygodniu przyjmuje w szczecińskim gabinecie.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN

Pozostałe wiadomości

Zamknięte były szkoły, przedszkola, restauracje. Obowiązywał zakaz wchodzenia do lasów i parków, limity w sklepach i autobusach. Maseczki obowiązywały praktycznie wszędzie. Większość z nas przynajmniej przez jakiś czas była na kwarantannie. Życie przeniosło się przed ekrany telewizorów i komputerów. Dokładnie pięć lat temu zaczął się covidowy lockdown, a wpływ pandemii odczuwamy do dziś.

Minęło pięć lat od początku pandemii. Jej wpływ odczuwamy do dzisiaj

Minęło pięć lat od początku pandemii. Jej wpływ odczuwamy do dzisiaj

Źródło:
Fakty TVN

Jeśli ustawa znana jako "Lex szarlatan" wejdzie w życie, to nawet milion złotych kary mogą zapłacić oszuści, którzy wykorzystują ludzi w najtrudniejszych momentach ich życia. Nie mając żadnego wykształcenia, wiedząc, że to, co robią, w żaden sposób nie nikogo nie uleczy, biorą od ludzi ogromne pieniądze. Jedyne co dają, to nadzieja, ale fałszywa. 

"Żerują na życiu i zdrowiu Polaków". Ustawa ma to zmienić

"Żerują na życiu i zdrowiu Polaków". Ustawa ma to zmienić

Źródło:
Fakty TVN

To wyraz sportowej solidarności z Ukrainą. Klub Ślepsk Malow Suwałki wycofał się z prestiżowych rozgrywek, ponieważ wezmą w nich udział drużyny z Rosji.

Mieli zadebiutować poza Polską, ale zbojkotowali turniej. Dali wyraz solidarności z Ukrainą

Mieli zadebiutować poza Polską, ale zbojkotowali turniej. Dali wyraz solidarności z Ukrainą

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Historyczne znalezisko. Wśród zardzewiałego złomu na jednym z gospodarstw w okolicach Iłowa odnaleziono sztandar 68. Pułku Piechoty z Września 1939 roku.

W okolicach Iłowa wśród złomu odnaleziono sztandar 68. Pułku Piechoty

W okolicach Iłowa wśród złomu odnaleziono sztandar 68. Pułku Piechoty

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Jesteśmy bardzo daleko od pokoju. Moim zdaniem nawet za dużo mówimy o pokoju. Zawieszenie broni to jest tylko pierwszy krok w najlepszym przypadku - powiedział w "Faktach po Faktach" profesor Timothy Garton Ash. Brytyjski historyk przyznał, że jego zdaniem Kreml na propozycje zawieszenia broni w Ukrainie odpowie: "tak, ale na pewnych warunkach". - I te warunki będą bardzo trudne dla Ukrainy - dodał.

Timothy Garton Ash: bardziej możliwe, że Rosja powie "tak, ale"

Timothy Garton Ash: bardziej możliwe, że Rosja powie "tak, ale"

Źródło:
TVN24

- To bardzo dobre wiadomości. Myślę, że przełomowe - powiedział w "Faktach po Faktach" były szef MSZ Jacek Czaputowicz, odnosząc się do ustaleń po spotkaniu USA-Ukraina w Arabii Saudyjskiej na temat możliwości zakończenia agresji Rosji. Zauważył, że zarówno z Kijowa, jak i z Waszyngtonu padły deklaracje, a teraz "wszystko w rękach Rosji". - Wydaje mi się, że Rosja odpowie pozytywnie, bo Amerykanie coś wiedzą na temat wstępnego stanowiska Rosji - ocenił.

Czaputowicz: Amerykanie coś wiedzą na temat wstępnego stanowiska Rosji

Czaputowicz: Amerykanie coś wiedzą na temat wstępnego stanowiska Rosji

Źródło:
TVN24

Donald Trump wprowadził kolejne cła - tym razem w wysokości 25 procent na stal i aluminium sprowadzane do Stanów Zjednoczonych ze wszystkich państw na świecie. Uderza to przede wszystkim w Kanadę, Brazylię i Unię Europejską, która już ogłosiła kroki odwetowe - mają one dotyczyć amerykańskich towarów o wartości 26 miliardów euro. A to oznacza, że masło orzechowe czy amerykańskie dżinsy od kwietnia mogą być droższe.

Wojna handlowa rozlewa się na cały świat. Zdrożeją amerykańskie dżinsy czy masło orzechowe

Wojna handlowa rozlewa się na cały świat. Zdrożeją amerykańskie dżinsy czy masło orzechowe

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Wszyscy czekają teraz na ruch Rosji, która szczegóły propozycji chce usłyszeć bezpośrednio od amerykańskiej administracji. O dotychczasowych sygnałach z Kremla i szansach na to, że wstępne amerykańsko-ukraińskie porozumienie rzeczywiście wejdzie w życie

Oczekiwanie na ruch Rosji. Czy porozumienie wejdzie w życie?

Oczekiwanie na ruch Rosji. Czy porozumienie wejdzie w życie?

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Jeśli ustawa znana jako "Lex szarlatan" wejdzie w życie, to nawet milion złotych kary mogą zapłacić oszuści, którzy wykorzystują ludzi w najtrudniejszych momentach ich życia. Nie mając żadnego wykształcenia, wiedząc, że to, co robią, w żaden sposób nie nikogo nie uleczy, biorą od ludzi ogromne pieniądze. Jedyne co dają, to nadzieja, ale fałszywa. 

"Żerują na życiu i zdrowiu Polaków". Ustawa ma to zmienić

"Żerują na życiu i zdrowiu Polaków". Ustawa ma to zmienić

Źródło:
Fakty TVN