Artykuł może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. By przejść dalej, wybierz odpowiedni przycisk.
- To nie jest żadna polityka. To opowieść o człowieku, który powinien zostać sprawiedliwie osądzony - mówi Magda N., która oskarża syna Jacka Kurskiego o molestowanie seksualne. Pierwszy raz miał ją zgwałcić, gdy miała dziewięć lat. Później kolejny raz. Sprawa trafiła do prokuratury, ale za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości została dwa razy umorzona.
- To jest opowieść o zgwałconym dziecku, wielokrotnie, które w dorosłym życiu zmaga się z trudnymi bardzo problemami - mówi pani Magda. - To nie była jednorazowa sytuacja, to się powtarzało przez kilka lat. Przed 10. rokiem życia to się zaczęło - dodaje.
Trauma tamtych wydarzeń wróciła na terapii. Przez lata pani Magda próbowała o tym nie myśleć, zapomnieć. - Zaprzeczenie, mechanizm wyparcia, mechanizm dysocjacji, odcięcia się od tych emocji - wskazuje dr Aleksandra Lewandowska, konsultantka krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.
"To nie ma nic wspólnego z polityką"
Dopiero po latach była w stanie dochodzić sprawiedliwości, ale prokuratura jej nie uwierzyła i dwukrotnie umarzała śledztwo. Wtedy Magda N. opowiedziała swoją historię "Gazecie Wyborczej" i ujawniła, że krzywdził ją Zdzisław K., syn polityka Prawa i Sprawiedliwości Jacka Kurskiego.
- To nie jest opowieść o żadnym nazwisku. To jest opowieść o człowieku, który powinien zostać sprawiedliwie osądzony. Wyraźnie chcę zaznaczyć: to nie jest polityka i nie ma nic wspólnego z polityką - podkreśla pani Magda.
To poczucie niesprawiedliwości, bezkarność sprawcy powoduje, że proces leczenia z traumy gwałtu jest dużo trudniejszy. - Jeżeli jest przekonanie, że zostałam z tym sama, że nikt mi nie uwierzył, że osoba, która nie dokonała takiej krzywdy, nie ponosi żadnej konsekwencji, to mamy znacząco wyższe ryzyko wystąpienia różnych zaburzeń psychicznych, znacząco wyższe ryzyko wystąpienia zachowań samobójczych - ostrzega Aleksandra Lewandowska.
To jest kolejny element tej opowieści - o wymiarze sprawiedliwości, który powinien był wkroczyć, a całkowicie Magdę zawiódł. "Gazeta Wyborcza" opisała, jak za czasów, gdy w prokuraturze rządził Zbigniew Ziobro, "ukręcano łeb sprawie", bo chodziło o syna prominentnego polityka PiS i szefa reżimowej telewizji.
- Prokuratura zamiast ścigać obwinianego o te czyny, robiła wszystko, żeby uniknął on sprawiedliwości - skomentował premier Donald Tusk.
Minister Adam Bodnar powołał specjalny zespół
Minister sprawiedliwości powołał w Prokuraturze Krajowej zespół, który ma ocenić, które śledztwa z czasów Ziobry były umarzane na polityczne zamówienie, bo chroniono polityków PiS.
W gdańskiej prokuraturze uznano, że takim umorzonym - dwukrotnie - bezpodstawnie śledztwem była sprawa wykorzystywania seksualnego Magdy przez syna polityka PiS. Przyjrzano się pracy dwóch prokuratorek. Padło podejrzenie, że manipulowały dowodami, ale prokuratorka w Poznaniu uznała, że nie było nieprawidłowości. Odmówiła wszczęcia śledztwa.
- Decyzja jest co najmniej przedwczesna i należy kontynuować śledztwo i prowadzić czynności dowodowe w tej sprawie. Stąd dzisiaj decyzja o wszczęciu śledztwa - mówi Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Sprawą zajmie się też Prokuratura Krajowa. Państwowa Komisja do spraw pedofilii zażądała akt sprawy. - Ubolewam, że wcześniej Państwowa Komisja nie objęła monitoringiem tej sprawy. To mnie niepokoi, będę się przyglądała tej sprawie - zapowiada Karolina Bućko, przewodnicząca wspomnianej komisji.
Śledztwo w sprawie wykorzystania seksualnego Magdy N. zostało wznowione. Nikt nie został oskarżony. Prokuratura w Toruniu wystąpiła do sądu w Gdańsku o przesłuchanie pokrzywdzonej.
- Ta czynność powinna być wykonana niezwłocznie. Przesłuchanie odbędzie się w specjalnym pomieszczeniu z udziałem biegłego psychologa - mówi Mariusz Kaźmierczak z Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Magda jest wciąż bardzo krucha. Dlatego nie ujawni twarzy. Zmieniliśmy jej głos. Zdecydowała się opowiedzieć swoją historię reporterowi programu "Polska i Świat" w TVN24. - Jestem tutaj też w interesie tych innych dziewczyn, które nigdy nie mówią, które milczą, które się boją, bo nie mamy odpowiedniej opieki dla osób po takich traumach - mówi pani Magda.
Droga do zakończenia sprawy jest daleka. Zmiana polega na tym, że wymiar sprawiedliwości działa, a nie umarza sprawy.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24