W Poznaniu studenci okupują odebrany im akademik. Budynek jest w złym stanie. Studenci obawiają się, że Uniwersytet im. Mickiewicza go sprzeda. Studenci chcą wrócić do akademika po pilnym remoncie. Skarżą się, że nie stać ich na wynajmowanie kwater na mieście.
Poznańscy studenci wracają do akademika, by go okupować. Mają śpiwory, transparenty i hasła. Okupację planują do skutku - aż legalnie pozwoli się im tam zamieszkać. Nowy rok akademicki oznaczał wyprowadzkę z powodu stanu 60-letniego budynku. Uniwersytet zapewnia miejsca dla co dwudziestego studenta. - Uniwersytet imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu w tym roku oferuje 1535 miejsc w pięciu domach - informowała w październiku Małgorzata Rybczyńska z Uniwersytetu imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu. - Akademik, który tutaj jest, został zamknięty. Prawdopodobnie zostanie to sprzedane prywatnemu deweloperowi - przekazuje student Szymon Radomski. To kłopot dla ponad trzystu studentów. Wprawdzie akademika nie ma - ale w jego miejscu funkcjonuje wciąż hotel. - Tak naprawdę każdy z nas się poczuł wyrzucony z własnego domu - dodaje studentka Paula Macioszek.
Studenci nie zamierzają ustąpić - chcą remontu. - Nie może być już takiej sytuacji, gdzie takie akademiki zostają sprzedane bez żadnego oporu, bez żadnego protestu - zaznacza Dawid. - Stawia się wielki mur z napisem "możesz tu studiować, ale tylko jeżeli jesteś bogaty" - uważa Krystian.
W ciągu siedmiu lat miesięczne wydatki studenta w Polsce wzrosły o prawie dwa i pół tysiąca złotych. - Znam sytuację osób studiujących, które mogą sobie pozwolić na jeden, dwa posiłki dziennie - podkreśla Mateusz. Nocleg kosztuje najwięcej i trudno wybrzydzać.
Poczucie straconego czasu
Uniwersytet Adam Mickiewicza odmówił komentarza w sprawie akademika - do postulatów protestujących odniesie się w ciągu kilku dni. - To, co właśnie jest największą stratą i to, z czego najbardziej musimy rezygnować, to jest takie poczucie bezpieczeństwa i stabilności - wyjaśnia Aleksandra.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN