O dramacie migrantów, którzy przez wiele dni błąkają się po lasach przy granicy polsko-białoruskiej, informujemy od kilkunastu tygodni, ale każda kolejna noc z temperaturą poniżej zera będzie dla nich coraz trudniejsza. Dla dzieci, które towarzyszą swoim rodzicom, to może nie być wędrówka na granicy między państwami - a między życiem i śmiercią. Z informacji straży granicznej wynika, że aktualnie w szpitalach przebywa ośmioro dzieci migrantów.
Rzeczniczka prasowa Straży Granicznej ppor. Anna Michalska w piątek na konferencji prasowej poinformowała, że patrol "służb białoruskich" oddał strzały w kierunku żołnierzy Wojska Polskiego, którzy byli niedaleko granicy. - Celowo nietrafione, chybione, ale takie zdarzenie wczoraj odnotowaliśmy i tych prowokacji jest coraz więcej - powiedziała.
W związku z incydentem charge d'affaires ambasady Republiki Białorusi w Polsce Alaksandr Czasnouski został wezwany do polskiego MSZ.
- Zaprzeczył, że takie zdarzenie miało miejsce - przekazał rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina, dodając, że "spraw kryzysowych jest bardzo dużo i można wręcz uznać politykę Białorusi wobec Polski za agresywne działania".
Główna broń Mińska to jednak desperacja migrantów. Ostatniej nocy straż graniczna udaremniła ponad pół tysiąca prób nielegalnego przekroczenia granicy. - Ci ludzie wyraźnie mówili, że prosimy o azyl w Polsce, ja to przekazałem strażnikom, a oni powiedzieli, że jest to nieprawda - powiedział Marcin Terlik, dziennikarz Onetu.
Dwie pary Kurdów z małymi dziećmi poprosiły o ochronę międzynarodową, dzięki temu nie zawrócono ich do granicy. Straż graniczna zdecydowała się przewieźć obydwie rodziny do centrum rejestracji cudzoziemców w Dubiczach Cerkiewnych, gdzie jedno z ich dzieci obchodziło roczek.
- Myślę, że jest wszystko na dobrej drodze, kiedy czynności zostały wszczęte - poinformowała Natalia Borysławska, prawniczka z Fundacji Ocalenie.
Zapora na granicy polsko-białoruskiej
Wicepremier do spraw bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński zapowiedział w czwartek, że na granicy polsko-białoruskiej zbudowana zostanie "zapora".
- Na tej części granicy, która nie przebiega wzdłuż środka Bugu, tego rodzaju zapora będzie budowana - wyjaśnił Kaczyński.
To może być wysoki stalowy plot jak na granicy Grecji z Turcją. Bariera nie do przejścia, za miliard złotych.
- Poza tym, że będzie to mur, będzie to ochrona, która zarówno będzie stanowiła skuteczną barierę fizyczną - zaznaczył Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
Straż graniczna poinformowała w piątek, że aktualnie w szpitalach przebywa ośmioro dzieci migrantów.
- Jeżeli mamy do czynienia z wielką niedolą ludzką, (...) z granicą ostateczności, zwłaszcza dotyczącą dzieci, w tym momencie, żeby były nie wiem jakie zasady generalne, musimy sobie powiedzieć: niezależnie od wszystkiego tutaj trzeba pomóc, tutaj trzeba coś dać - apeluje Marian Turski, dziennikarz, historyk.
Autor: Jarosław Kostkowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24