Grupa jazydów dotarła na polsko-białoruską granicę. "Nie dostali nawet jedzenia"

04.10.2021 | Grupa jazydów dotarła na polsko-białoruską granicę. "Nie dostali nawet jedzenia"
04.10.2021 | Grupa jazydów dotarła na polsko-białoruską granicę. "Nie dostali nawet jedzenia"
Paweł Szot | Fakty TVN
04.10.2021 | Grupa jazydów dotarła na polsko-białoruską granicę. "Nie dostali nawet jedzenia"Paweł Szot | Fakty TVN

Każdy człowiek, dziecko lub rodzina, która chce dotrzeć do Polski, to inna historia. Migranci przybywają z różnych miejsc, z różnych powodów. Jednak niewielu ludzi na świecie miało takie powody do obaw o życie i do ucieczki, jak jazydzi z Iraku. Dżihadyści z ISIS dokonali potwornych zbrodni na ich społeczności. Uznali ich za czcicieli szatana i podludzi. Trzydzieścioro dwoje jazydów na polsko-białoruskiej granicy przebywało przez dziewięć dni. Teraz nie ma z nimi kontaktu.

Trzydzieścioro dwoje jazydów z północnego Iraku - w tym ośmioro dzieci - spędziło dziewięć dni i nocy w pułapce na granicy między Białorusią a Polską.

- Nikt nie zaoferował im statusu uchodźcy ani krótkoterminowej ochrony. Nie dostali nawet jedzenia ani innego wsparcia. To było absolutnie nieludzkie - mówi Murad Ismael z Akademii Sinjar.

Grupa jazydów ostatni sygnał wysłała z granicy polsko-białoruskiej. Ich mieszkający w Niemczech bliscy w końcu dodzwonili się do przemytnika, który za pieniądze przewiózł migrantów w głąb Białorusi. Od tej pory nikt nie ma z nimi kontaktu.

- Każda z takich osób, która dotrze do granicy, powinna być co najmniej zaopiekowana, a tak naprawdę powinna mieć dostęp do procedur azylowych - wyjaśnia Rafał Kostrzyński, rzecznik prasowy polskiego Przedstawicielstwa Agencji ONZ do spraw Uchodźców.

- Jeżeli takie osoby składają wnioski o ochronę międzynarodową, my zawsze takie wnioski przyjmujemy, ale tutaj już decyzję co do przyznania statusu podejmuje szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców - tłumaczy ppor. Anna Michalska, rzeczniczka prasowa Straży Granicznej.

Prześladowani przez dżihadystów z ISIS

Trudno o społeczność, która w ostatnich latach wycierpiałaby więcej od jazydów. Religia stała się ich przekleństwem. Fundamentaliści z tak zwanego Państwa Islamskiego uznali ich za czcicieli szatana i podludzi.

W 2014 roku najechali zamieszkałe przez nich tereny na północy Iraku i zgotowali im piekło.

- Wielu ludzi zostało zamordowanych w planowanej zbrodni, którą nazywa się dziś oficjalnie ludobójstwem. Ucierpiały też setki tysięcy kobiet, które zostały sprzedane - podkreśla prof. Joanna Bocheńska z Instytutu Orientalistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Choć ISIS zostało pokonane, to jazydzi wciąż cierpią.

- Ogromna część ludzi dalej nie może wrócić na tereny, na których mieszkała. Z bardzo prostego powodu: nie został odbudowany dom, nie została odbudowana szkoła, czasem wręcz wsie do dzisiaj nie są rozminowane, więc ludzie nadal żyją w obozach dla uchodźców - wyjaśnia Bartosz Rutkowski z Fundacji "Orla Straż".

Bartosz Rutkowski pomaga jazydom od siedmiu lat. Ostatni raz odwiedzał ich obozy w lipcu i już wtedy usłyszał o nowym, rzekomo bezpiecznym i wygodnym szlaku migracyjnym do Unii Europejskiej, czyli na Białoruś.

- Musiałem odpalić im w laptopie mapę Unii Europejskiej, pokazać im granicę Schengen, wytłumaczyć, że nie ma możliwości legalnego przekroczenia granicy bez wizy z Białorusi na Polskę - opowiada Rutkowski.

Wielu jazydów decyduje się wciąż jednak na podróż, z której nie ma powrotu.

- Sprzedają ziemię, domy i wszystko, co mają, by wyruszyć od Europy. Decyzja o powrocie jest bardzo trudna, bo nie mają do czego wracać - mówi Murad Ismael z Akademii Sinjar.

Grupa 32 jazydów prawdopodobnie znów spróbuje przekroczyć granicę z Polską.

Autor: Paweł Szot / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Murad Ismael

Pozostałe wiadomości

Kampania wyborcza przed wyborami prezydenckimi rozkręca się. Karol Nawrocki szuka wyborców daleko na prawo, stawiając sprawę rzezi wołyńskiej na ostrzu noża. Spotkało się to z reakcją prezydenta Ukrainy. Tymczasem po prawej stronie sceny politycznej już jest tłoczno, bo do gry wchodzi Grzegorz Braun, dzieląc Konfederację, która wystawiła Sławomira Mentzena. Tymczasem Rafał Trzaskowski stawia na spotkania - nie tylko z wyborcami, ale także z osobistościami zagranicznymi. Na lewicy jest dwóch kandydatów: Magdalena Biejat i Adrian Zandberg.

Zełenski spotyka się z Trzaskowskim, a gani Nawrockiego. Kandydaci próbują się wyróżnić

Zełenski spotyka się z Trzaskowskim, a gani Nawrockiego. Kandydaci próbują się wyróżnić

Źródło:
Fakty TVN

Coraz częstsze są przypadki hipotermii nie w górach, ale w mieście i nie podczas spaceru na mrozie, ale podczas spania we własnym, zimnym domu. Najczęściej dotyka to starsze osoby. Policjanci ostatnio pomogli pani Eugenii - rozpali jej w piecu i nanieśli opału.

Nie w górach, a we własnym domu. "Hipotermia miejska" najczęściej dotyka osoby starsze

Nie w górach, a we własnym domu. "Hipotermia miejska" najczęściej dotyka osoby starsze

Źródło:
Fakty TVN

Poznańscy okuliści przywracają ludziom wzrok w Afryce od 2018 roku. Kilka dni temu wrócili z Bagandou w Republice Środkowoafrykańskiej. W ramach misji z zaplanowanych 50 zabiegów udało się im przeprowadzić aż 63 operacje oraz 500 konsultacji. Dla miejscowych to była jedyna taka szansa na profesjonalne leczenie.

Polscy lekarze pomagają w miejscu "zapomnianym przez dzisiejszy świat". "Czary tutaj mają się bardzo dobrze"

Polscy lekarze pomagają w miejscu "zapomnianym przez dzisiejszy świat". "Czary tutaj mają się bardzo dobrze"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Waszyngton szykuje się na ceremonię zaprzysiężenia Donalda Trumpa na prezydenta USA. Na uroczystość do stolicy zjadą się światowi liderzy, dyplomaci i politycy. Zapewnić im bezpieczeństwo to jedna sprawa, a druga - utrzymać pod pełną kontrolą demonstracje i protesty, jakie mają towarzyszyć uroczystości.

Przed zaprzysiężeniem Trumpa "pełna gama widocznych i niewidocznych środków bezpieczeństwa"

Przed zaprzysiężeniem Trumpa "pełna gama widocznych i niewidocznych środków bezpieczeństwa"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Jeżeli ktoś mówi, że miejsce Ukrainy nie jest w NATO, że miejsce Ukrainy nie jest w Europie, to gdzie jest to miejsce? W Rosji? Taki sygnał ma pójść z Polski? - pytał w "Faktach po Faktach" kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski. Komentował słowa swojego kontrkandydata wystawionego przez PiS. Karol Nawrocki mówił bowiem, że "nie widzi" Ukrainy w NATO i UE "do czasu rozwiązania naszych spraw". Prezydent Warszawy zadeklarował też, że jeśli wygra w wyborach, to "podpisze wszystkie ustawy, które będą dotyczyły obrony praw kobiet, liberalizacji ustawy antyaborcyjnej". - Moje poglądy w tej sprawie są absolutnie jasne - dodał.

Słowa Nawrockiego to "igranie naszym najbardziej istotnym interesem"

Słowa Nawrockiego to "igranie naszym najbardziej istotnym interesem"

Źródło:
TVN24

- Jeśli do wyboru jest możliwość uczestnictwa w ceremonii zaprzysiężenia, a po drugiej stronie realna możliwość wizyty Donalda Trumpa na zaproszenie prezydenta RP w przyszłości, to zdecydowanie warto skupić się na tej drugiej - powiedział w "Faktach po Faktach" szef BBN Jacek Siewiera. Odniósł się w ten sposób do braku zaproszenia dla prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska na ceremonię inauguracji prezydentury Trumpa. 

Szef BBN: marny ze mnie dyplomata, ale wiem coś innego

Szef BBN: marny ze mnie dyplomata, ale wiem coś innego

Źródło:
TVN24

Niemiecka partia AfD przestaje pudrować swój przekaz. Alice Weidel - oficjalnie kandydatka AfD na kanclerza Niemiec - użyła po raz pierwszy publicznie słowa "remigracja", a jej partia rozesłała do mieszkańców Karlsruhe ulotki w formie "biletów deportacyjnych".

"Tylko remigracja może uratować Niemcy". AfD podkreśla w kampanii jedną kwestię: deportacji

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Prezydent Korei Południowej został aresztowany i doprowadzony na przesłuchanie przed komisję ds. korupcji. Tym razem policja zmobilizowała odpowiednio większe siły i obrońcy prezydenta dali za wygraną. Przeciw prezydentowi toczy się procedura impeachmentu po tym, jak w grudniu wprowadził nieoczekiwanie stan wojenny w kraju.

"Historyczna chwila" w Korei Południowej. Kilka tysięcy funkcjonariuszy w akcji, w końcu aresztowali prezydenta

"Historyczna chwila" w Korei Południowej. Kilka tysięcy funkcjonariuszy w akcji, w końcu aresztowali prezydenta

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS