Polakom nie jest obojętny los migrantów. "To są ludzie i trzeba mieć do nich serce"

06.10.2021 | Polakom nie jest obojętny los migrantów. "To są ludzie i trzeba mieć do nich serce"
06.10.2021 | Polakom nie jest obojętny los migrantów. "To są ludzie i trzeba mieć do nich serce"
Katarzyna Kolenda-Zaleska | Fakty TVN
06.10.2021 | Polakom nie jest obojętny los migrantów. "To są ludzie i trzeba mieć do nich serce"Katarzyna Kolenda-Zaleska | Fakty TVN

Straż Graniczna nie odpowiada na pytana o to, gdzie dokładnie odwieziono rodziny z dziećmi z Michałowa. Nie wiadomo, co się z nimi stało, w jakim są stanie oraz czy żyją. Jest coraz osób, które migrantom - a przede wszystkim ich dzieciom - chcą pomóc. Są jednak bezradni.

Los dzieci migrantów, które trafiły do Michałowa na Podlasiu, a potem miały zostać przez polską Straż Graniczną zawrócone do linii granicy, nadal jest nieznany. Mieszkańcy niewielkiego i mało dotąd znanego miasta są poruszeni całą sprawą jeszcze bardziej niż cała Polska, która protestowała przeciw nieludzkiemu traktowaniu migrantów.

- Gdybym takiego kogoś spotkała, to bym po pierwsze nakarmiła, napoiła, umyła, ubrała, wyprała i zawiadomiła ośrodki pomocowe - mówi pani Anna, mieszkanka Michałowa.

- Ludzi wysyłać na pewną śmierć? To jest nie do pomyślenia - dodaje pan Lucjan, mieszkaniec Michałowa.

Mieszkańcy tego miasta najlepiej wiedzą o tym, że trzeba chronić granicę i że tu także chodzi o ich własne bezpieczeństwo. Rząd zresztą cały czas mówi o konieczności obrony przed wojną hybrydową i - jak wskazywał premier Mateusz Morawiecki - przed szturmem migracyjnym, który jest w sztuczny sposób generowany przez Alaksandra Łukaszenkę.

Mieszkańcy Michałowa zdają sobie sprawę z przyczyn wprowadzenia stanu wyjątkowego, ale nie rozumieją, jak można, tak po prostu wywieźć dzieci w nieznane.

- To są ludzie i trzeba mieć serce do nich. Tam są dzieci, a nie jacyś bandyci - uważa pani Olga, mieszkanka Michałowa.

Straż Graniczna nadal odmawia odpowiedzi na pytania, gdzie wywieziono dzieci z Michałowa.

- Co pani da informacja? - odparła w środę na konferencji prasowej rzeczniczka prasowa Straży Granicznej ppor. Anna Michalska, odpowiadając na pytanie jednej z dziennikarek.

Pytania bez odpowiedzi

Dostęp do informacji o tym, co naprawdę się dzieje na granicy, ma prawo mieć każdy obywatel - ale nie może.

- Celem wprowadzenia stanu wyjątkowego było ograniczenie możliwości działalności organizacji społecznych oraz możliwości pracy dziennikarzy, patrzenia władzy na ręce - uważa prof. Adam Bodnar, były rzecznik praw obywatelskich.

Straż Graniczna przekonuje też, że migranci, którzy trafili do Michałowa, wcale nie chcieli zostać w Polsce, choć nagrania sprzed budynku pograniczników świadczą o czymś innym. Na jednym z nich słychać jak mężczyzna krzyczy w obcym języku: "Polska-azyl. Azyl-Polska".

Rzeczniczka prasowa Straży Granicznej pytana w środę o te słowa przekonywała, że "w pomieszczeniach Straży Granicznej było zupełnie inaczej" i dodała, że migranci "liczą na socjale z Niemiec".

Inicjatywy Polaków

Wiele osób nie godzi się jednak na to, by migrantów traktować z obojętnością. W Michałowie strażacy z samorządem uruchomili ogrzewalnię.

- Osoby, które potrzebują pomocy, będą mogły się ogrzać lub ewentualnie wypić herbatę, poczekać na pomoc - wyjaśnia Kamil Ławreszuk z Ochotniczej Straży Pożarnej w Michałowie.

Katowice z kolei przygotowują dach nad głową. - Miasto przygotowuje mieszkania dla ewentualnych uchodźców, którzy chcieliby zamieszkać w Katowicach. Mieszkań będzie pięć - informuje Michał Mendala z Urzędu Miasta w Katowicach.

A ponad 40 medyków ruszyło z akcją "Medycy na granicy". Chcą udzielać pierwszej pomocy w ambulansach.

- To jest zaangażowanie w naszym wolnym czasie. My mamy swoje obowiązki zawodowe i pracujemy jako lekarze, ratownicy, pielęgniarki, natomiast jesteśmy dotknięci tym kryzysem humanitarnym, który tam się dzieje. (...) Jest absolutnie niedopuszczalne, żeby w XXI wieku w demokratycznym kraju ludzie umierali z zimna i głodu - zwraca uwagę Jakub Sieczko, lekarz z inicjatywy "Medycy na granicy".

Katowice pełne dobrych chęci mają jednak problem. - Na chwilę obecną nie ma jednak podstaw prawnych, by Katowice mogły przyjąć chętnych uchodźców - tłumaczy Michał Mendala.

Osoby zaangażowane w inicjatywę "Medycy na granicy" też mają problem. - Na wjazd do tej strefy nie uzyskaliśmy zgody - mówi Sieczko.

Problem mają również pracownicy Polskiego Czerwonego Krzyża. Przywieźli zebrane dary: ubrania, buty, koce, ale nie mają możliwości ich przekazania.

O szanowanie praw człowieka, o szanowanie ludzkiej godności upominali się między innymi protestujący na ulicach w wielu miastach Polski.

- Tak, jak rząd traktuje tych ludzi, to po prostu nie ma słów - mówi jedna z protestujących. - Nie możemy pozwolić na to, żeby wywozili dzieci do lasu - dodaje kolejny uczestnik demonstracji.

Nikt nie wie, ile osób cierpi w lasach na granicy polsko-białoruskiej. Nikt nie wie, czy są tam dzieci lub w jakim są stanie.

Autor: Katarzyna Kolenda-Zaleska / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN

Pozostałe wiadomości

Mija 30 lat od tragicznego pożaru w hali Stoczni Gdańskiej. Zginęło wtedy siedem osób. To było podpalenie, jednak do dziś nie wiadomo, kto za nie odpowiada. Gdy po koncercie w hali pojawił się ogień, widzowie na początku myśleli, że to efekty świetlne.

Mija 30 lat od tragedii w Stoczni Gdańskiej. "Myśmy byli przekonani, że nas spali żywcem"

Źródło:
Fakty TVN

Stała, cotygodniowa rehabilitacja i perspektywa jeszcze co najmniej siedmiu operacji. Do tego specjalne ubranie, dzięki któremu życie z potężnymi bliznami jest życiem bez bólu. Po koszmarnym wypadku 9-letni Olek ma tylko jedno marzenie: chce wyzdrowieć. Można mu w tym pomóc.

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Źródło:
Fakty TVN

Fabuła nowego serialu osadzonego w świecie Diuny skupia się na tym, co działo się przed wydarzeniami znanymi z filmów. Zdradza, jak doszło do trwającego przez pokolenia konfliktu pomiędzy rodami władającymi kosmosem. Odsłania też kulisy działania tajemniczego zakonu sióstr Bene Gesserit. Co ciekawe, w rozmowie z obsadą tej międzynarodowej produkcji pojawił się polski wątek dotyczący Radosława Sikorskiego.

Na Max jest już dostępny serial "Diuna: Proroctwo". A co ma z tym wszystkim wspólnego Radosław Sikorski?

Na Max jest już dostępny serial "Diuna: Proroctwo". A co ma z tym wszystkim wspólnego Radosław Sikorski?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Polscy seniorzy - kim są, jak żyją, czego potrzebują? Jak młodsi mogą pomóc? Co zrobić, by seniorom żyło się lepiej? W Unii Europejskiej nasze starzejące się społeczeństwo nie jest wyjątkiem. Już jedna piąta z nas to osoby starsze, a według prognozy GUS-u w 2060 roku co trzeci mieszkaniec Polski będzie seniorem. Jak ten fakt zmienia gospodarkę, ochronę zdrowia czy rynek pracy?

Polska się starzeje, seniorów przybywa. "Neurologia powinna stać się kolejną dziedziną priorytetową"

Polska się starzeje, seniorów przybywa. "Neurologia powinna stać się kolejną dziedziną priorytetową"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Karol Nawrocki ma swój dorobek, ale nie jest związany z partyjną nawalanką - tak o kandydacie PiS-u na prezydenta mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł tej partii Janusz Cieszyński. Europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki, odnosząc się do przemówienia kandydata, spuentował to słowami - "Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes Kaczyński. Dziękuję za to, że mnie wybrał".

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

Źródło:
TVN24

Teraz przyjdzie nam się bić o każdy głos, być w każdej nawet najmniejszej miejscowości. Nic tutaj nie jest rozdane, nawet dobre sondaże nie mogą uśpić czujności - mówił w "Faktach po Faktach" pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi, sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński o przyszłych wyborach prezydenckich. Zapewniał też, że kandydat KO Rafał Trzaskowski "będzie miał za sobą armię ludzi".

"PiS będzie walczył o życie". Kierwiński o kampanii prezydenckiej

"PiS będzie walczył o życie". Kierwiński o kampanii prezydenckiej

Źródło:
TVN24

W ubiegłym tygodniu w Redzikowie koło Słupska otwarto bazę amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Taką samą - tyle że od lat - ma już Rumunia. W Rumunii powstaje także największa NATO-wska baza w Europie. Dla Sojuszu ten kraj jest istotny między innymi ze względu na jego położenie. Rumunia graniczy z Ukrainą, ale i Mołdawią, której również zagraża rosyjski imperializm. Władze w Bukareszcie znane były z prozachodniego nastawienia, ale ostatnio popularność zdobywają tam siły prorosyjskie. W ten weekend zaczynają się w tym kraju wybory.

W Rumunii powstaje największa baza NATO w Europie. Jednocześnie rośnie tam poparcie dla sił prorosyjskich

W Rumunii powstaje największa baza NATO w Europie. Jednocześnie rośnie tam poparcie dla sił prorosyjskich

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

W Salwadorze znajduje się największe więzienie w Ameryce Łacińskiej. Trafiają tam mordercy, gwałciciele i członkowie gangów. Mowa o Centrum Odosobnienia Terroryzmu - CECOT. Więzienie otwarto w ubiegłym roku. Może pomieścić 40 tysięcy osób i zapełnia się błyskawicznie, bowiem w kraju o jednym z najwyższych wskaźników zabójstw na świecie od dwóch lat panuje stan wyjątkowy. Amnesty International przestrzega, iż Salwador doświadcza "stopniowego zastępowania przemocy gangów przemocą państwową". Społeczeństwo jednak taką politykę popiera - pierwsze dane mówią o spadku przestępczości. Telewizji CNN jako jedynej udało się dostać do strzeżonego kompleksu i pokazać, w jakich warunkach przebywają osadzeni.

Największe więzienie w Ameryce Łacińskiej jest symbolem "nowego Salwadoru". Tak wygląda życie osadzonych

Największe więzienie w Ameryce Łacińskiej jest symbolem "nowego Salwadoru". Tak wygląda życie osadzonych

Źródło:
CNN