Łukasz Mejza do dymisji - takie głosy słychać nie tylko od polityków opozycji, ale nawet w samym PiS. A ponieważ o szybkich działaniach w sprawie nowego wiceministra sportu nie słychać, pojawia się słowo "bunt".
Łukasz Mejza pojawił się we wtorek w Sejmie, gdzie mógł przekonać się, że z jego powodu w PiS-ie dosłownie wrze.
- Ja wyczekuję tej dymisji, wyczekuję tej stanowczej, radykalnej decyzji pana premiera - mówi o sprawie Łukasza Mejzy Sylwester Tułajew z PiS.
Padło wręcz słowo "bunt" i groźba, że jeśli Mejza nie odejdzie z rządu, to z PiS-u odejdą ci, którzy otwarcie domagają się jego dymisji. Większość pytanych przez ekipę "Faktów" TVN polityków w swoich wypowiedziach jest mniej radykalna, ale nie ukrywa, że oczekuje szybkich działań.
- Standardy w polityce powinny być podniesione. Jeżeli ludzie postępują w sposób nikczemny, powinni również być z tego powodu eliminowani z polityki - uważa Jan Krzysztof Ardanowski z PiS.
- Jeżeli potwierdzone zostaną te rzeczy, które są zarzucane, to zakończy się to dymisją - zapewnia Kazimierz Smoliński z PiS.
- Nikt nie akceptuje naruszania standardów. Nikt z nas, przynajmniej z ludzi z Prawa i Sprawiedliwości, no ale jest pytanie, czy one zostały naruszone i na ile - dodaje Jarosław Zieliński, były wiceminister spraw wewnętrznych.
Mnożą się pytania
To, co oferowała firma obecnego wiceministra, to - jak tłumaczą prawnicy - coś więcej niż naruszanie standardów. Przekonywanie, że za pomocą nieuznawanej terapii można leczyć nieuleczalnie chorych, to było łamanie prawa.
- Oczywista kwalifikacja z artykułu 286., czyli oszustwo w związku z artykułem 13. Kodeksu karnego, czyli usiłowanie tego oszustwa, nawet jeśli do zapłacenia pieniędzy nie doszło - przekonuje adwokat Roman Giertych i dodaje, że za podobne działania grozi osiem lat pozbawienia wolności. Pojawiają się pytania - co robi prokuratura? Czy powinna ścigać Łukasza Mejzę i jego współpracowników za usiłowanie oszustwa?
- Każde zdarzenie, które wyczerpuje znamiona przestępstwa określone w Kodeksie karnym, winno być przedmiotem postępowania i winno być wyjaśniane - mówi Zbigniew Ziobro, Prokurator Generalny i minister sprawiedliwości.
- Analizujemy wszystkie informacje. One muszą zostać zweryfikowane. Wszystkie też nowe informacje, które są publikowane, w szczególności. Proszę o cierpliwość - zapewnia premier Mateusz Morawiecki.
Kwestia większości?
We wtorek posłowie PO zarzucili też Łukaszowi Mejzie, że choremu na chorobę Parkinsona posłowi Zbigniewowi Ajchlerowi złożył propozycję. - W zamian za to, że nie wstąpi do klubu Koalicji Obywatelskiej, dostanie leczenie na parkinsona - mówi Cezary Tomczyk z PO.
Zbigniew Ajchler w oświadczeniu zaprzeczył, że tak było. Posłowie PO przekonują, że sam Ajchler opowiadał o rozmowie z Mejzą.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24