Nieuznawana przez Sąd Najwyższy Izba Dyscyplinarna ma wydać postanowienie w sprawie sędziego Igora Tulei. Izba rozpatruje wniosek prokuratury o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie sędziego na przesłuchanie. Rozprawie w sprawie sędziego Tulei przewodniczy Adam Roch, były prokurator z Katowic, który w 2006 roku wydał zgodę na przesłuchanie kobiety w trakcie porodu.
Czwartek to kolejny dzień, w którym w nieuznawanej przez Sąd Najwyższy Izbie Dyscyplinarnej odbywa się niejawne posiedzenie w sprawie wniosku prokuratury o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na przesłuchanie Igora Tulei.
- Izba Dyscyplinarna nie jest częścią Sądu Najwyższego. Jest nielegalnie istniejącym sądem, który nie ma w Polsce, na podstawie obowiązującej konstytucji, żadnych uprawnień – podkreśla prof. Adam Strzembosz, były pierwszy prezes Sądu Najwyższego.
Ponad rok temu trzy Izby Sądu Najwyższego: Cywilna, Karna oraz Pracy i Ubezpieczeń przyjęły uchwałę, według której "Izba Dyscyplinarna nie jest sądem w rozumieniu prawa unijnego, a przez to w rozumieniu prawa krajowego".
Ponadto Izba Dyscyplinarna nie może być uznana za sąd, bo sposób działania Krajowej Rady Sądownictwa, która nominuje sędziów, nie daje gwarancji ich niezależności. "KRS nie daje wystarczających gwarancji niezależności od władzy wykonawczej i ustawodawczej" – można przeczytać w uchwale trzech połączonych Izb Sądu Najwyższego.
Władza uchwały nie przyjmuje, Izba Dyscyplinarna SN wciąż orzeka.
- Żyjemy w zdublowanym państwie luster, w państwie odbić. Instytucji, które udają jakieś inne instytucje – ocenia tę sytuację prof. Włodzimierz Wróbel, sędzia Sądu Najwyższego.
Kontrowersje wokół sędziego Rocha
Rozprawie w sprawie sędziego Igora Tulei przewodniczy Adam Roch, były prokurator z Katowic. To on w 2006 roku wydał zgodę na przesłuchanie kobiety w trakcie porodu.
"Na salę porodową weszło dwóch funkcjonariuszy CBŚ przysłanych przez prokuratorów celem wykonania czynności śledczych polegających na pobraniu ode mnie próbek pisma. Miałam regularne skurcze porodowe, w trakcie których czynności przerywaliśmy" – tak opisywała to zdarzenie przesłuchiwana kobieta.
- Takie sytuacje mogły się zdarzyć w warunkach wojennych i byłyby one naganne – podkreśla Hanna Machińska, zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich. - Było to przesłuchanie między skurczami porodowymi. To było maltretowanie. Nie pamiętam, żeby w Europie była druga tego typu sytuacja – dodaje.
Kobieta po porodzie była trzymana wraz z noworodkiem w areszcie tymczasowym przez trzy miesiące. W jej sprawie interweniował ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski i ówczesna pierwsza dama Maria Kaczyńska, która napisała list do ministra sprawiedliwości.
Kobieta wytoczyła Polsce sprawę przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Ostatecznie doszło do ugody. Państwo Polskie wypłaciło kobiecie odszkodowanie.
Teraz Adam Roch rozpatruje sprawę sędziego Igora Tulei.
- Będzie odpowiadał kiedyś karnie za nadużycie – komentuje prof. Adam Strzembosz, były pierwszy prezes Sądu Najwyższego.
Spór wokół immunitetu sędziego Tulei nie dotyczy tylko jego. Dotyczy każdego obywatela.
- Kiedy (obywatele – przyp. red.) przyjdą ze swoją sprawą do sądu, to nagle sami muszą sobie zadać pytanie: czy jeżeli ten spór mają z władzą, to za kim ten sędzia się opowie? Czy przypadkiem nie okaże się sędzią może niestrachliwym, ale takim, który wolałby mieć święty spokój? – zwraca uwagę prof. Włodzimierz Wróbel, sędzia Sądu Najwyższego.
Zarówno prof. Włodzimierz Wróbel, jaki i prof. Adam Strzębosz dają nadzieję, bo - jak twierdzą - sędziowie w Polsce zachowują się heroicznie i niezawiśle.
Autor: Katarzyna Koledna-Zaleska / Źródło: Fakty TVN