W sprawie płacy minimalnej rozmawiałem z prezesem NBP - powiedział w Polskim Radiu prezes Kaczyński i dodał, że poznał pierwsze szacunki. Posłowie opozycji nie pytają jednak o dane, tylko o samą rozmowę. Ich zdaniem prezes Kaczyński, który formalnie jest jedynie posłem, ma wyjątkową łatwość w spotykaniu się z szefami niezależnych od polityków instytucji.
- Ja się nie spotykam z liderami partii politycznych. W żadnym wypadku, natomiast z prezesem Kaczyńskim od dobrych 30 czy 40 lat bywa, że się spotykamy, rozmawiamy o tym, co nas interesuje, czyli w moim przypadku głównie sprawy gospodarcze i finansowe - mówi prezes NBP Adam Glapiński pytany o spotkanie z prezesem PiS.
O wtorkowym spotkaniu z szefem NBP Jarosław Kaczyński powiedział w trakcie rozmowy w Polskim Radiu. - Tak się składa, że miałem okazję rozmawiać wczoraj z prezesem banku narodowego. On mi przedstawił takie pierwsze szacunki, czy to (podwyższenie płacy minimalnej - przyp. red.) jakoś wpłynie źle na gospodarkę. Nic z tych rzeczy - mówił prezes PiS.
- Opinia prezesa NBP co do takich decyzji oczywiście jest ważna - przekonuje minister środowiska Henryk Kowalczyk. Zapytany o to, czy na takie spotkanie nie powinien udać się premier, odpowiedział, że chodzi o "program partii, a program partii jest akceptowany przez prezesa".
- Prezes Kaczyński niczego nie konsultował. Prezes Kaczyński ogłosił, a prezes Glapiński miał tylko potwierdzić, że prezes Kaczyński ma rację - komentuje całą sprawę Marek Sawicki z PSL.
Lider PiS-u w dyskusji o podwyżce płacy minimalnej potrzebował pochwalić się opinią "za". Powołał się na rozmowę z prezesem Glapińskim i opinię, której NBP oficjalnie ani nie przyjął, ani tym bardziej nie opublikował.
Organy niezależne?
Wraca jednak pytanie, czy prezes Narodowego Banku Polskiego powinien spotykać się z szefem rządzącej partii? - Jak przewodniczący Schetyna by chciał przyjść do banku i o czymś porozmawiać, no to oczywiście się normalną drogą można zapisać i porozmawiamy. Nie jestem tutaj zamknięty, chociaż nie znam człowieka i nigdy nie rozmawialiśmy - komentuje całą sprawę prezes NBP.
- Kiedy toczyła się sprawa pań, które pracowały w Narodowym Banku Polskim i zarabiały niebotyczne pieniądze, chciałem spotkać się z prezesem Glapińskim i prezes odmówił mi tego spotkania. Ja również jestem posłem i mam do tego prawo. Do tego spotkania nie doszło. Z prezesem Kaczyńskim? Od ręki - odpowiada jednak Cezary Tomczyk z PO.
Ktoś może powiedzieć, że to nic nowego, że Jarosław Kaczyński ma bezpośredni kontakt z prezesem NBP. Podobnie wygląda sytuacja z przedstawicielką innego organu, który również powinien pozostać niezależny od wpływów władzy, czyli Julią Przyłębską, która od 2016 roku pełni funkcję prezesa Trybunału Konstytucyjnego, a z którą prezes PiS również prywatnie się spotykał.
Wszystko to jest dowodem na to, że znaczenie nieformalnych relacji, spotkań i rozmów budowanych na prywatnych znajomościach jest w obozie władzy normą.
- Pan prezes rozmawia z różnymi osobami. Prezes NBP jest bardzo właściwą osobą do tego, aby dyskutować także o płacy minimalnej - komentuje Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii.
- Nie jest problemem sama rozmowa. Problemem jest struktura państwa polskiego, w którym osoba, która sprawuje realną władzę, nie jest umocowana konstytucyjnie - przekonuje Michał Kamiński, kandydat na senatora.
O Marku Belce - poprzedniku Adama Glapińskiego - było głośno po spotkaniu w restauracji Sowa i Przyjaciele, gdzie podczas nielegalnie nagranej rozmowy z ministrem Bartłomiejem Sienkiewiczem omawiali między innymi bieżące sprawy polityczne.
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24