Wśród pilnych i bardzo pilnych spraw dla nowego rządu jedna jest kluczowa: budżet na przyszły rok. To nie będzie prezent od PiS-u. Według ekspertów partia władzy wydawała poza budżetem miliardy. Część ukryła w specjalnych funduszach, a zadłużenie Polski to dwa biliony złotych.
Nie tylko z ust polityków dotychczasowej opozycji padają słowa, że ustępujący rząd zostawia w finansach państwa prawdziwe pole minowe. - Sam projekt budżetu na przyszły rok budzi wiele niepokojów, wzrost deficytu o 80 procent, dług publiczny uderzy w dwa biliony złotych, ale również niepokoi wykonanie budżetu za rok obecny - wskazuje Andrzej Domański z Koalicji Obywatelskiej.
Mateusz Morawiecki lubił się chwalić, że pieniądze na wszystkie wydatki socjalne, czeki, pochodzą z walki z mafią VAT-owską. Tyle że wpływy z VAT-u w tegorocznym budżecie mocno przeszacowano. Czekają nas albo cięcia wydatków, albo większy dług, a na pewno zmiana. - Wyniki wyborów dość jednoznacznie stanowią wezwanie do zakończenia takiej ery radosnego disco polo w polskiej ekonomii. Rzeczywiście kondycja polskiej gospodarki jest przynajmniej kiepska - ocenia prof. Aneta Zelek, ekonomistka z Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu w Szczecinie.
Politycy, którzy przejmą władzę, porównują to, co zostawia im obecny rząd, do stanu państwa sprzed ośmiu lat, gdy oni oddawali władzę. - PKB 3,9 procent, czyli dobra dynamika wzrostu gospodarczego. Oni oddają nam gospodarkę zero procent PKB. My im dawaliśmy po wyjściu z procedury nadmiernego deficytu stabilne finanse. Oni nam oddają natychmiast z deficytem, który przekracza wszelkie dopuszczalne normy - wskazuje Izabela Leszczyna, posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Pytania o zamrożone ceny energii i gazu
Wyzwaniem jest to, jak w obecnej sytuacji walczyć z inflacją i recesją, w którą praktycznie wpadliśmy, jak wrócić na ścieżkę wzrostu gospodarczego i przede wszystkim: jak zapanować nad finansami państwa. - Do tej pory mieliśmy do czynienia z kreatywna księgowością w negatywnym tego słowa znaczeniu, zahaczającą wręcz o fałszowanie sprawozdań finansowych - ocenia prof. Marcin Kalinowski, ekonomista z Uniwersytetu WSB Merito.
Jak słyszymy, przyszłoroczny budżet zaplanowany przez PiS jest nierealny, masę wydatków ukryto poza nim, dług ma już przekraczać dwa biliony złotych. - Mamy tam ryzyko, że tam się może dziać coś, o czym nie wiemy: na przykład z tego, co słyszę, Polski Fundusz Rozwoju ma problemy ze zrolowaniem obligacji, czyli nie jest w stanie wyemitować kolejnych, żeby spłacić swoje stare zobowiązania i takich raf może być cała masa - wskazuje Ryszard Petru, poseł Trzeciej Drogi.
Kolejne rafy przygotowane przez odchodzących to nie tylko kolejny wzrost płacy minimalnej. W nowym roku pewnie przestanie obowiązywać niższy VAT na żywność. Co dalej z zamrożonymi cenami energii i gazu?
- Problem z decyzją w sprawie tego, czy ceny energii będą sztucznie zamrożone w przyszłym roku, spadnie prawdopodobnie na kolejny rząd, sformowany z partii opozycyjnych. To będzie trudna decyzja - ocenia Robert Tomaszewski, analityk ds. energetycznych, Polityka Insight.
Bez interwencji nasze rachunki mogłyby wzrosnąć o kilkadziesiąt procent. Paliwa już zaczynają drożeć, a to wszystko przełoży się na inflację.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24