Spięcie w stosunkach polsko-ukraińskich. Zaczęło się od wypowiedzi ministra prezydenta Dudy
Paweł Płuska/Fakty TVN
Zaiskrzyło w stosunkach Polski z Ukrainą. Najpierw prezydencki minister Marcin Przydacz powiedział, że Ukraina powinna zacząć doceniać to, co robi dla niej Polska. Po tych słowach polski ambasador w Kijowie został wezwany do ukraińskiego resortu spraw zagranicznych. Premier Morawiecki nazywa to "błędem, jaki nie powinien mieć miejsca". Do polskiego MSZ został zaproszony chargé d'affaires ambasady Ukrainy w Warszawie.
Źródło: Fakty TVN