Nie będę orzekał z sędzią, który nie ma prawa orzekać - tłumaczy sędzia Piotr Gąciarek, mówiąc o osobie, która została powołana na urząd sędziego na wniosek nowej KRS. Także Europejski Trybunał Praw Człowieka i Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej dostrzega problemy w polskiej procedurze powoływania sędziów - głównym zarzutem jest to, że ogromna większość członków Krajowej Rady Sądownictwa to nominaci polityczni, w tym wszyscy członkowie sędziowie.
Sędzia Piotr Gąciarek powiedział "dość" - nie będzie orzekał z sędziami powoływanymi na wniosek nowej KRS, bo europejskie trybunały nie uznały jej za gwaranta niezawisłości wymiaru sprawiedliwości. - Nie będę tego bezprawia legalizował - tłumaczy Piotr Gąciarek, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie i członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
Sędzia Piotr Gąciarek został ukarany przez prezesa sądu nominowanego przez ministra Zbigniewa Ziobrę. Nie może orzekać przez 30 dni. Dołączył zatem do sędziów Tulei i Juszczyszyna, których władza też odsunęła od orzekania. To samo spotkało sędziego Adama Synakiewicza z Częstochowy, który uchylił wyrok niższej instancji, bo w składzie znajdował się tzw. neo sędzia. - Nie ma prawa nikt zawieszać sędziów za to, że oni wykonują orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości - mówi Dariusz Mazur, sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie i członek Stowarzyszenia Sędziów "Themis".
- To trzeba powstrzymać. Ta pseudoreforma doszła do ściany - uważa Piotr Gąciarek.
Kolejni sędziowie odmawiają orzekania z sędziami powołanym na wniosek "neo-KRS" - czyli Krajowej Rady Sądownictwa, w której członków sędziów wybrał Sejm, a nie - jak to było przed zmianami wprowadzonymi przez PiS - sędziowie.
- Nie tylko w ramach solidarności z osobami zawieszonymi, ale także w zgodzie z własnym sumieniem i wiedzą prawniczą. Nie powinniśmy tworzyć orzeczeń, które wywołują bezprawie - wyjaśnia Waldemar Żurek, sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie i członek Stowarzyszenia Sędziów "Themis".
Sędziowie przywołują orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który uznał wadliwość nowej KRS i nakazał wypłacenie odszkodowania polskiej adwokatce. - Orzekanie przez sędziów, którzy są nominowani przez "neo-KRS", jest niebezpieczne dla obywateli - ostrzega Maciej Czajka, sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie i członek Stowarzyszenia Sędziów "Themis".
Zawieszanie sędziów za stosowanie się do wyroków europejskich trybunałów ma już swoje konsekwencje. Polski Krajowy Plan Odbudowy wciąż nie został zatwierdzony przez Komisję Europejską z powodu sporu o praworządność.
Niezależność wymiaru sprawiedliwości jest kluczowa. Sędziowie nie zamierzają się cofnąć - mimo szykan, które ich spotykają. Stawką - jak mówią - jest obecność Polski w Unii Europejskiej. - Stawka jest naprawdę wysoka, że my będziemy w tej wspólnocie prawnej europejskiej, którą spaja jakiś system praworządności, prawa do niezależnego sądu, albo będziemy w jakiejś ciemnej dziurze - mówi Piotr Gąciarek.
"Brukselska okupacja"
Przedstawiciele władzy kontynuują kwestionowanie członkostwa Polski w Unii Europejskiej. - Teraz żądają od nas, że mamy uznać wyższość prawa europejskiego nad prawem Polski. Jak nie, to zostaniemy ukarani. Jak Polska nie padnie na kolana i nie stanie się pewnym landem, to będziemy karani. Mamy zrezygnować z naszej suwerenności - stwierdził na antenie radia RMF FM Marek Suski, poseł PiS.
Najwyższym prawem w Polsce jest konstytucja. Zgodnie z nią umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeśli ustawy nie da się pogodzić z umową. PiS stara się wmawiać, że jest inaczej. - Suski niczego nie robi bez zgody albo poduszczenia Kaczyńskiego - przekonuje Radosław Sikorski, eurodeputowany PO.
Marek Suski nie wycofał się ze słów o "brukselskiej okupacji" - porównania członkostwa Polski w UE do okupacji hitlerowskiej. Takie zawoalowane sugestie i oskarżenia nie wprost są groźne. Wysokie poparcie dla członkostwa w Unii nie jest dane raz na zawsze.
- Mówienie tym językiem o Unii Europejskiej jest po pierwsze kłamstwem, po drugie głupotą, a po trzecie zohydza tę Unię Europejską w oczach ludzi, którzy może mniej się na tym znają, czyli to jest budowanie takiego podglebia do myślenia "a właściwie po co nam ta Unia" - twierdzi były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Będąc poza Unią, władza mogłaby kontrolować sądy i orzeczenia wydawane przez sędziów. Będąc w Unii, politycy nie mają do tego prawa. Członkostwo w Unii Europejskiej jest dobrowolne.
Autor: Katarzyna Kolenda-Zaleska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24