Są pieniądze dla kancelarii premiera i na pomysły ojca Rydzyka, ale nie ma na porodówki
Katarzyna Kolenda-Zaleska/Fakty TVN
Premier jest konsekwentny i nie powiedział chyba jeszcze ostatniego słowa w zatrudnianiu pracowników swojej kancelarii, mnożeniu stanowisk dyrektorów i zastępców. A zarobki? Są średnio prawie dwa razy większe niż w czasie, gdy PiS przejmowało władzę i gdy zaczęła się "dobra zmiana".
Źródło: Fakty TVN