4 czerwca 1989 roku odbyły się przełomowe wybory, w których demokratyczna opozycja złamała monopol komunistycznej władzy. 32 lata później w Warszawie odsłonięto nowy pomnik Solidarności. W uroczystości wzięła udział przywódczyni białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska. Wicemarszałek Sejmu i szef Klubu Parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki napisał na Twitterze, że powinna szukać pomocy w Moskwie.
Cztery oryginalne betonowe płyty Muru Berlińskiego zostały wykorzystane w budowie odsłoniętego w piątek w Warszawie pomniku Solidarności.
- Cała Polska walczyła o to, żebyśmy mogli za jakiś czas mieć wolne wybory. To wszyscy zapracowaliśmy, jako Polacy, na to - przypomniała Henryka Krzywonos-Strycharska, działaczka opozycji w PRL.
Żelazna kurtyna nadal dzieli Wschód i Zachód. Nie przypadkiem w Warszawie pojawiła się 4 czerwca Swiatłana Cichanouska, przywódczyni białoruskiej opozycji. Odsłonięcie pomnika to gest solidarności z Białorusią, gdzie po zeszłorocznych gigantycznych manifestacjach władze stosują represje wobec opozycji. Niczym władze PRL w czasie stanu wojennego. Cichanouska, która według białoruskiej opozycji wygrała wybory prezydenckie w sierpniu 2020 roku, jest w Polsce traktowana jak prezydent elekt, który nie może objąć władzy.
- 4 czerwca 1989 roku w Polsce został położony kres dyktaturze i to jest ten cel, który przyświeca również mojemu krajowi - powiedziała Swiatłana Cichanouska.
Swiatłana Cichanouska mieszka na uchodźstwie w Wilnie. Podczas każdej podróży jest ściśle chroniona. - Polska może być przykładem, jak powinny działać kraje na znak solidarności z Białorusią - oświadczyła liderka białoruskiej opozycji.
- Jest w interesie Rzeczypospolitej Polskiej, aby za naszą wschodnią granicą było państwo suwerenne, niepodległe - stwierdził prezydent Andrzej Duda.
Pseudo-wywiad z Ramanem Pratasiewiczem
Trzy polonijne działaczki, które niedawno zostały wypuszczone z białoruskiego aresztu, znalazły azyl w Polsce.
- Mam nadzieję, głęboką nadzieję, że wspólnie obronimy dobre imię Polski, również Polaków na Białorusi, i że nikt nigdy nie podzieli narodu białoruskiego i narodu polskiego - oświadczyła Anna Paniszewa, jedna z uwolnionych działaczek.
W pseudo-wywiadzie wyemitowanym przez białoruską telewizję państwową aresztowany dziennikarz Raman Pratasiewicz powiedział, że białoruską opozycję wspierają zagraniczne służby, mówił o Litwie i Polsce. Padły też zaskakujące słowa o Łukaszence.
- W wielu momentach on postępował, przepraszam za takie wyrażenie, jak człowiek z żelaznymi jajami - powiedział Pratasiewicz i dodał, że bezwarunkowo szanuje Alaksandra Łukaszenkę. Na nadgarstkach opozycjonisty widoczne były rany po kajdankach.
- Raman jest zakładnikiem, Raman jest jeńcem i po prostu mówi to, co mu każą i tyle. Widać ślady po torturach - skomentował Aleś Zarembiuk, prezes Fundacji "Białoruski Dom" w Warszawie.
Na nagraniu Pratasiewicz raz się śmieje, raz płacze i obiecuje wszystko naprawić. Opozycjoniści mówią, że podczas przesłuchań służby często wykorzystują różne substancje.
- Z aresztowanymi działy się dziwne rzeczy. Mieli dziury w pamięci, albo znienacka myśleli sobie "och, jacy mili ludzie, chętnie sobie z nimi porozmawiam" - powiedział Alaksandr Atroszczienkau, Białorusin mieszkający w Polsce.
- Mama Ramana, moja żona Natalia, bardzo ciężko przeżyła to, co zobaczyła. Nie jest w stanie mówić - oświadczył Dzmitry Pratasiewicz, ojciec Ramana Pratasiewicza.
Pratasiewicz trafił do aresztu w Mińsku po tym, jak władze Białorusi zmusiły do lądowania samolot pasażerski, którym leciał. Zachód nazwał to aktem terroryzmu państwowego. Od północy Unia Europejska wprowadza całkowity zakaz przelotu i lądowania dla białoruskich samolotów.
Wpis Ryszarda Terleckiego
Po spotkaniu Swiatłany Cichanouskiej z prezydentem Andrzejem Dudą i po tym, jak wzięła ona udział w odsłonięciu nowego pomnika Solidarności w Warszawie, na koncie społecznościowym szefa Klubu Parlamentarnego PiS, wicemarszałka sejmu Ryszarda Terleckiego, pojawił się wpis.
"Jeżeli Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie, a my popierajmy taką białoruską opozycję, która nie staje po stronie naszych przeciwników" - brzmi jego treść.
Autor: Andrzej Zaucha / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24