Rozpoczęła się zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o nadaniu Odrze osobowości prawnej. Ma to pomóc ją chronić. Marszałek Sejmu oficjalnie przyjął postanowienie o utworzeniu komitetu inicjatywy ustawodawczej. Tymczasem wojewódzki sąd administracyjny orzekł, że Wody Polskie prowadziły prace regulacyjne na Odrze nielegalnie.
Ciężki sprzęt i prace regulacyjne, by ujarzmić naturę - to widok, który nad Odrą jest codziennością. Jednak według sądu to widok, którego nie powinno być. Chodzi o to, że Wody Polskie działały na Odrze bez właściwej decyzji środowiskowej, czyli nielegalnie.
- Sądy zachowują się prawidłowo, a Odra jest zabetonowana. Operacja się udała, pacjent umarł - obrazuje Błażej Bugajski, radca prawny strony skarżącej.
Ciężko tu o optymizm, bo choć wyrok jest po myśli skarżących, to beton w rzece już jest. - Po katastrofie w 2022 roku sąd nakazał wstrzymanie natychmiastowe prac na Odrze regulacyjnych, natomiast prace w dalszym ciągu trwały - wskazuje Krzysztof Smolnicki, hydrolog z Koalicji "Czas na Odrę".
- Organ, który jest powołany do tego, aby chronić środowisko, doprowadził do sytuacji, w której tak naprawdę nie widział, jaki jest stan środowiska, ale pozwolił wjechać ciężkimi maszynami w te siedliska - wskazuje Błażej Bugajski.
ZOBACZ TEŻ: Profesor Skubała: Odrę, jak i życie wokół rzeki, straciliśmy na kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt lat
Projekt w swoim założeniu miał ułatwić pracę lodołamaczy i poprawić warunki żeglugi. Niestety, stało się coś jeszcze. - Straty w dużej części są nie do odrobienia, ponieważ zniszczony jest brzeg, rzeka jest ukamieniowana na odcinku dziesiątek kilometrów, kamienne ostrogi są wbite w rzekę - informuje Krzysztof Smolnicki.
To wszystko plus regularnie zrzucane do Odry ścieki i zanieczyszczenia z kopalni mogą przyczynić się do powtórki z ekologicznej katastrofy w 2022 roku. - Rzeka została zamordowana, myśmy zabili rzekę, i ona nie umarła na jednym odcinku, ona umarła na całej długości - zwracał uwagę prof. Zbigniew Karaczun, ekspert Koalicji Klimatycznej.
Chcą osobowości prawnej dla Odry
Dlatego właśnie rusza zbieranie podpisów pod projektem ustawy, który ma Odrę ochronić. - Ustawa zakłada, że rzeka Odra stanie się osobą prawną - wyjaśnia dr Stanisław Kordasiewicz z Fundacji "Osoba Odra", Uniwersytet Warszawski.
Być może dla niektórych brzmi to abstrakcyjnie, ale taki zabieg wielokrotnie został już wykorzystany na świecie. Pierwsza z osobowością prawną była rzeka w Nowej Zelandii, do tego doszły rzeki z Indii, Kanady, Kolumbii, Hiszpanii i setki innych.
CZYTAJ TEŻ: Dzikie, piękne, zniszczone. Kryzys polskich rzek
- Nie chodzi o to, że rzeka stanie się osobą ludzką, tylko będzie miała osobowość prawną, podobnie jak mają ją korporacje - tłumaczy Krzysztof Smolnicki.
To znaczy, że będzie można tę rzekę i jej ekosystem lepiej chronić, choćby przed tymi, którym zależy głównie na zysku. - Dzięki temu będzie mogła domagać się odszkodowania w przypadku zanieczyszczenia bezpośrednio od osoby, która szkodę by wyrządziła - podkreśla dr Stanisław Kordasiewicz. Zatem niszczenie, betonowanie czy zanieczyszczanie rzeki nie będzie już takie łatwe i bezkarne.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24