Najsłynniejszy świadek koronny w Polsce staje przed sądem. "Masa" o swoich byłych kolegach powiedział już śledczym wiele i wielu zaprowadził przed sąd. Teraz sam będzie tłumaczył się z oszustw i korupcji, bo to właśnie zarzuca mu prokurator.
Jest jednym z pierwszych świadków koronnych w Polsce. Od dwudziestu już lat "Masa" zeznaje w kolejnych procesach swoich byłych kompanów. To dzięki jego zeznaniom przed sądem stanęły dziesiątki przestępców.
W czwartek w Łodzi rozpoczął się proces "Masy", ale on sam się tego dnia nie pojawił na sali sądowej.
- Zarzucono mu popełnienie przede wszystkim oszustw co do mienia znacznej wartości, zarzucono mu popełnienie przestępstw korupcyjnych, składania fałszywych zeznań, przywłaszczenia mienia ruchomego, jak również udaremnienia zaspokojenia wierzyciela - wymieniła Ewa Bialik, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.
Przestępstwa pomimo statusu
Po usłyszeniu zarzutów, "Masa" dwa lata temu trafił do aresztu. W maju wyszedł na wolność. Przed sądem będzie odpowiadał z wolnej stopy.
- Nie da się świadka koronnego zakuć w dyby i wozić go na określone czynności prawne, kiedy jest taka potrzeba, i potem znowu go odwozić, i trzymać w piwnicy. Świadek koronny ma jakąś tam wolność - skomentował Artur Górski, autor książek o "Masie".
Z tej wolności "Masa" - według prokuratury - miał za bardzo korzystać. Jest oskarżony o siedemnaście przestępstw, które miał popełnić, będąc świadkiem koronnym.
- Program ochrony świadków jest nie w pełni szczelny. On uciekał policjantom spod kontroli. Pomimo że był zagrożony bardzo poważnymi retorsjami ze strony świata przestępczego, jeździł po Polsce, wchodził do nocnych klubów, chodził do jakichś dyskotek, niektórzy ludzie go tam rozpoznawali. Sprawiał duże kłopoty funkcjonariuszom - skomentował Piotr Niemczyk, ekspert ds. bezpieczeństwa.
"Masa" ma pokaźny majątek. Jako świadek koronny ma zapewnione przez państwo utrzymanie i ochronę. Mimo to - według śledczych - prowadził nielegalne interesy.
- Wyrobiłem sobie takie zdanie o nim, że jest to człowiek nieprawdopodobnie pazerny na pieniądze. Być może to kompleks z dzieciństwa, kiedy żył w pewnym niedostatku - ocenił Piotr Pytlakowski, dziennikarz śledczy tygodnika "Polityka".
Wciąż ważny świadek
Na ławie oskarżonych oprócz "Masy" jest jeszcze 21 osób. Wśród oskarżonych jest były naczelnik jednego z wydziałów komendy policji w Łodzi, który w zamian za przekazywane "Masie" informacje miał przyjmować od niego łapówki.
- To jest najgorsza rzecz, jaka może się zdarzyć, że świadek koronny korumpuje policjanta, który daje się skorumpować. To świadczy trochę o zepsuciu tego świata - ocenił Piotr Pytlakowski.
Prokuratura nie zamierza jednak pozbawić "Masy" statusu świadka koronnego. - Pan Jarosław jest nadal objęty programem, nadal ma status świadka koronnego - podkreślił obrońca "Masy" Franciszek Piątkowski.
Pomimo zarzutów karnych wobec niego, nadal trwają procesy, w których "Masa" jest ważnym świadkiem prokuratury.
Autor: Dariusz Łapiński / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24