Koniec kadencji - przedłużenia nie będzie. Ministerstwo kultury bierze na celownik kolejną instytucję. Zmiany szykują się w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Placówka ma się świetnie, ale kontrakt dyrektora, który podpadł władzy nie raz, wygasa. Konkurs na nowego dyrektora już jest rozpisany.
POLIN to coś więcej niż muzeum, coś więcej niż centrum kultury. To miejsce, w którym znowu spotykają się i przenikają dwa światy, jak kiedyś w całej Polsce. Od ponad czterech lat na czele muzeum stoi profesor Dariusz Stola, ale jego kadencja właśnie wygasa. Minister kultury Piotr Gliński mógłby ją przedłużyć, ale tego nie zrobił.
- To bez wątpienia fatalna decyzja, bo uważam, że POLIN ma w chwili obecnej bardzo dobrego, profesjonalnego, niezwykle dobrze przygotowanego i dobrze funkcjonującego też na arenie międzynarodowej dyrektora - ocenia eurodeputowany PO i były minister kultury Bogdan Zdrojewski.
Dwa do jednego
Wpływ na działanie POLINu, na jego władze, mają trzy instytucje: miasto stołeczne Warszawa, ministerstwo kultury i stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny. I stołeczne władze, i przedstawiciele instytutu, dyrektora oceniają identycznie - bardzo dobrze.
- Można było przedłużyć kadencję, myśmy zawsze się za tym opowiadali. Natomiast ponieważ pan premier Gliński wnioskował o to, żeby był konkurs, też byliśmy skłonni się na to zgodzić, pod warunkiem, że wszyscy dokładnie mają takie same prawa w wyznaczaniu ludzi do jury konkursowego - mówi prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Każda strona miałaby takie same prawa, taki sam głos. Skoro już ma być konkurs, to takie zasady powinny obowiązywać.
- Jeżeli porozumiano się co do konkursu i co do tego, że o tym konkursie mają decydować stowarzyszenie, miasto i ministerstwo, to chyba uzgodnienie tego będzie możliwe tylko w drodze konsensusu - uważa dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego prof. Paweł Śpiewak.
Ministerstwo kultury nie skomentowało sprawy, tylko odesłało do komunikatu o konkursie.
Zastrzeżenia polityczne
- W mojej ocenie, jeżeli mamy kadencyjność, czym więcej transparentnych konkursów, tym lepiej. Więc ja nie widzę tu żadnego złego tła w stosunku do pana dyrektora - komentuje radny PiS Jacek Ozdoba.
Czy rzeczywiście nie było żadnego tła? Wystarczy sprawdzić, co działo się niecały rok temu, gdy w POLIN z okazji pięćdziesiątej rocznicy Marca '68 została otwarta wystawa "Obcy w domu. Wokół Marca '68". Co mówili politycy PiS, gdy obok starych propagandowych haseł z PRL-u pojawiły się antysemickie wypowiedzi z ostatnich lat i miesięcy?
- Tytuł dosyć kontrowersyjny - oceniał wówczas wiceminister kultury Jarosław Sellin.
To wtedy minister Gliński i premier Morawiecki, wychwalając POLIN, przedstawili jednocześnie pomysł budowy nowego muzeum - Muzeum Getta Warszawskiego. To wtedy minister Gliński na portalu społecznościowym opublikował wpis, w którym z jednej strony informował, kto ma pieczę nad POLIN, z drugiej strony przypominał, że aby zmienić tę instytucję, PiS musi wygrać wybory samorządowe. Zaskoczył tym wszystkich, zwłaszcza samego dyrektora.
- Nigdy żadnych zastrzeżeń wobec działalności muzeum (minister Gliński - przyp. red.) nie wysyłał - mówił wtedy dyrektor Dariusz Stola.
Po wyborach - mimo przegranej PiS w Warszawie - wicepremier Gliński przeszedł jednak od słów do czynów.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24