Od początku roku niedaleko granicy z Białorusią znaleziono ciała i szczątki dziewięciu osób. Prokuratura i policja prowadzą śledztwa. Aktywiści - misje pomocowe. To skutki kryzysu wywołanego przez reżim Łukaszenki.
Nie ma wątpliwości, że kryzys humanitarny na granicy Polski z Białorusią został wywołany przez reżim Łukaszenki, który ostatnio groził Polsce. To on w porozumieniu z Putinem sprowadza migrantów do siebie, a potem przerzuca na granicę z Unią Europejską.
Aktywiści z Polski dostają informacje o zaginionych i ruszają na poszukiwania. - Wstrząsające przeżycie. Piękna pogoda, świeci słońce i raptem po prostu "bach". To było ciało, które musiało leżeć już tam bardzo, bardzo długo. Było objedzone przez padlinożerców - opowiada Adam Wajrak, dziennikarz "Gazety Wyborczej".
- Było widać piszczele, kawałki skóry. Obok leżały zdjęcia, najprawdopodobniej tej osoby - mówi Paweł Olszyński, aktywista ze stowarzyszenia "Egala".
- Skontaktowałem się z bratem tego mężczyzny na zdjęciu. On potwierdził, że ten mężczyzna na zdjęciu jest jego bratem. Nie był w stanie już dalej ze mną rozmawiać. Rozpłakał się, telefon przekazał swojemu przyjacielowi, z którym rozmawiałem już na temat dalszych procedur - dodaje Piotr Czaban, dziennikarz prowadzący kanał "Czaban robi Raban", Podlaskie Ochotnicze Pogotowie Humanitarne.
Problem z identyfikacją ciał
Niektórzy zmarli odzyskują swoje imiona i nazwiska, ale nie wszyscy. - Straż graniczna w Krynkach znalazła na Świsłoczy pływające zwłoki. Potwierdziłem, że są to zwłoki kobiety i mężczyzny - mówi Piotr Czaban. Trwa śledztwo prowadzone zarówno przez prokuraturę, jak i policję.
- W jeden dzień mamy trzy ciała, w tydzień czasu mamy już cztery - opowiada Mariusz Kurnyta, aktywista "Człowiek Lasu".
Na początku tygodnia odnaleziono ciało 28-letniej Etiopki. Także w tej sprawie trwa śledztwo i ustalanie tożsamości dziewczyny.
Od początku roku znaleziono ciała i szczątki dziewięciu osób. Pierwszy był 36-letni Ibrahim z Jemenu. Kolejne osoby nie mają jeszcze imion i nazwisk. - To było do przewidzenia, że przy tej polityce państwa te zwłoki będą - uważa Adam Wajrak.
Brak komentarza polskich władz
Polski rząd postawił na polsko-białoruskiej granicy mur, a uchodźców wypycha z powrotem na Białoruś. To właśnie ta praktyka trwających push-backów budzi sprzeciw obrońców praw człowieka.
Zbrodniczy reżim Białorusi wspiera też Rosję, która napadła Ukrainę. - Jeśli mówimy, że są więźniowie polityczni, że to jest współagresor, to dodatkowo łamiemy przepisy prawa, wyrzucając tych ludzi. To są klasyczne wywózki. Wyrzucanie na teren państwa niebezpiecznego, na teren państwa wrogiego - uważa doktor Halina Machińska, była zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich.
Żadna z instytucji państwa nie chciała komentować sytuacji na granicy. Odmówiła Straż Graniczna, odmówiło MSWiA. Aktywiści, którzy niemal dzień w dzień ruszają na poszukiwania zaginionych, zapewniają o dobrej współpracy z policją. Co nie zmienia faktu, że bez pomocy państwa zaginionych, chorych i wyziębionych ludzi nie uda się ratować.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24