W internecie reklamują się, że ich terapia pomoże na mózgowe porażenie dziecięce, zespół Downa, zaburzenia mowy, ADHD, autyzm, chorobę Parkinsona, stwardnienie rozsiane czy udary mózgu. Jednak lekarze nie mają wątpliwości - to zwykłe oszustwo. Reporter "Faktów" TVN sprawdził, jak działa grupa oferująca terapię aminokwasami, a po jego interwencji sprawą zająć ma się prokuratura.
Przychodzi reporter do "lekarza", a tam biznes i aminokwasy. Zaproszenie znaleźliśmy w internecie. Leczą aminokwasami w pokojach hotelowych. Na początek Warszawa. Kobieta, która podaje się za lekarza, mówi po rosyjsku. Pani Olga B. nie ma prawa leczyć w Polsce. Jednak sama zapewnia, że jej usługi to "zwykłe konsultacje", a nie leczenie.
Jednak tak naprawdę jest to leczenie. Sprawdziliśmy to wcześniej w innym pokój hotelowym w Krakowie. Nasza reporterka podała się za pacjentkę chorą na padaczkę. W pokoju obecna była ta sama pani "doktor" w towarzystwie tłumaczki. Podczas wizyty został przeprowadzony wywiad "lekarski" oraz zalecono "leczenie", czyli tabletki.
- Cała miesięczna kuracja wyniosłaby 1365 złotych plus koszty wysyłki - pada informacja. A tabletki brać trzeba kilka miesięcy, a może i dłużej. Jak zapewnia pani "doktor", która została przedstawiona przez tłumaczkę jako neurolog - na padaczkę to pomoże. - Chodzi o to, żeby tak zadziałać na neurony komórek nerwowych mózgu, żeby te napady były krótsze i słabsze - tłumaczy naszej reporterce Olga B.
Koszty ogromne, a efekty żadne
Aminokwasy to duża grupa związków chemicznych, które występują między innymi w organizmie człowieka. Centrum Leczenia Aminokwasami, werbujące na wizyty pacjentów z pomocą strony internetowej zapewnia, że można leczyć aminokwasami: mózgowe porażenie dziecięce, zespół Downa, zaburzenia mowy, ADHD, autyzm, chorobę Parkinsona, stwardnienie rozsiane, udary mózgu i wiele innych.
Co na to prawdziwi lekarze? - Spectrum tych chorób jest ogromnie szerokie, ale efekty są żadne. Płaci się za nic. To jest zwykłe oszustwo - stwierdza profesor Janusz Książyk.
Sprawdziliśmy w Naczelnej Izbie Lekarskiej. Nazwiska kobiet, które "leczą" aminokwasami, nie figurują na liście osób, które mają w Polsce prawo wykonywania zawodu lekarza.
- Jestem przekonany, że jest to wykroczenie na terenie Rzeczpospolitej Polskiej. Poprosiłem już właściwego prokuratora o wszczęcie postępowania w tym przedmiocie - informuje Grzegorz Wrona, Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej.
Nie wiemy niestety, ile ciężko chorych osób zgłosiło się do grupy.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN