Będzie się trochę działo - mówi marszałek Terlecki pytany o zmiany w rządzie, a premier jedzie w tej sprawie do prezydenta. Podobno prezydent też ma swoje ministerialne typy. Czy nowy rząd PiS poznamy 4 czerwca, w 30. rocznicę najważniejszych wyborów dla wolnej Polski?
Przyjazd premiera do prezydenta oznaczał, że na liście rządowych zmian nie ma już znaków zapytania. Bo Mateusz Morawiecki przyjechał do Pałacu Prezydenckiego po to, by powiedzieć kto za kogo wejdzie do rządu. Trochę się jednak może zmienić po tym spotkaniu.
- Propozycje także zgłosił pan prezydent - oznajmił Błażej Spychalski, sekretarz stanu w kancelarii prezydenta.
Fakt, że prezydent nie ograniczył się do kurtuazyjnego wysłuchania propozycji premiera oznacza, że Andrzej Duda próbuje wpłynąć na to, kto wejdzie do rządu po jego rekonstrukcji. I jeśli propozycje prezydenta nie zostaną "po prostu" przemilczane, do zmian może dojść nieco później niż planowano. Politycy PiS na razie zapowiadają, że zmiany zostaną ogłoszone w przyszłym tygodniu.
Narady kierownictwa
W środę na naradzie u prezesa Kaczyńskiego przy ul. Nowogrodzkiej miała zapaść decyzja, że za Joachima Brudzińskiego szefem MSWiA zostanie Elżbieta Witek - była rzeczniczka rządu i bliska współpracowniczka Beaty Szydło.
Według nieoficjalnych informacji, jako następczynię Elżbiety Rafalskiej najpoważniej rozważano Bożenę Borys-Szopę, która jest obecnie posłanką PiS-u. Borys-Szopa przed laty była wpływową działaczką śląskiej Solidarności, a następnie współpracowała z Lechem Kaczyńskim.
Lista zmian była już zatwierdzona przez kierownictwo PiS-u. Teraz trudno jednak powiedzieć czy - a jeżeli tak, to w jakim stopniu - zmieni ją rozmowa premiera z prezydentem.
Data zmian w rządzie też miała zostać ustalona jeszcze przed spotkaniem z prezydentem.
Za nią być może kryje się polityczny plan PiS-u, bo zaprzysiężenie nowych ministrów jest planowane na 4 czerwca, czyli dzień obchodów 30. rocznicy pierwszych częściowo wolnych wyborów. Tego dnia w Gdańsku przemawiać ma Donald Tusk.
- PiS bardzo często prowadzi taką rozgrywkę polityczną i wykorzystuje państwo do tego, żeby przykrywać różne działania opozycji - ocenia Paulina Hennig-Kloska z Nowoczesnej.
- To już są spiskowe teorie - odpowiada senator PiS Jan Maria Jackowski.
Na spotkaniu, które rozpoczęło się wieczorem, prezesa PiS-u z Jarosławem Gowinem i Zbigniewem Ziobrą miała zapaść decyzja w sprawie listy z nazwiskami.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN