Ratowników medycznych dramatycznie brakuje, a ci, którzy są, składają wypowiedzenia. Problemem są zbyt niskie zarobki, które w niektórych przypadkach nie tylko nie rosną, ale nawet maleją. Co robi rząd w sprawie podwyżek dla ratowników? - To jest w tej chwili po stronie pracodawców - twierdzi Waldemar Kraska, sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.
Coraz mniej karetek wyjeżdża do wezwań. Tylko w Białymstoku 135 ratowników medycznych złożyło wypowiedzenia. Niedobrze jest też w innych miastach.
- Tak naprawdę z początkiem września ratownicy medyczni nie będą w karetkach w Warszawie - przekazuje Michał Fedorowicz, warszawski ratownik medyczny.
Po prostu ratownicy medyczni zaczną pracować tak, aby nie wyrabiać nadgodzin. To właśnie te nadgodziny, te drugie etaty, do tej pory ratowały system, w którym brakuje ludzi.
- Myślę, że na dzień dzisiejszy około 10-15 tysięcy ratowników znalazłoby normalnie pracę, żeby ten system w całości funkcjonował - uważa Ireneusz Szafraniec, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych. To drugie tyle co dziś.
Ratownicy po prostu domagają się godnych zarobków. Na razie jednak bywa tak, że zarabiają nie coraz więcej, tylko coraz mniej.
- Odbierając 10 sierpnia pensje za miesiąc lipiec, większość ratowników szacowała swoje pensje o mniej więcej 600-700 złotych netto niżej - informuje Jacek Błoch, ratownik medyczny z Łodzi.
Kwestia wynagrodzeń ratowników medycznych
Ministerstwo Zdrowia nie ma sobie nic do zarzucenia. Urzędnicy chwalą się, że ustalili pensje minimalne dla ratowników, i że ogólnie następuje wzrost wynagrodzeń - między innymi dzięki dodatkom.
- To jest w tej chwili po stronie pracodawców. Ministerstwo przekazuje środki, pracodawcy powinni już indywidualnie w każdym miejscu w kraju do takich porozumień dochodzić i wiem, że tak się dzieje - twierdzi Waldemar Kraska, sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.
Pracodawcy mówią dokładnie odwrotnie: że w tej chwili sprawa jest nie po ich stronie, tylko po stronie Ministerstwa Zdrowia.
- Jeśli chodzi o dodatek 1600, mechanizm wdrażania ustawy o minimalnym wynagrodzeniu i nowych współczynników pracy jest taki, że konsumuje wcześniejsze środki, które były wypłacane w ramach dodatku 1600 - wyjaśnia Krzysztof Janecki, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi.
Dyrektorzy stacji pogotowia są wobec tej sytuacji bezradni - dysponują tylko tymi pieniędzmi, które dostają z Narodowego Funduszu Zdrowia, a te na ratownictwo są po prostu za małe.
- Bez radykalnego urealnienia stawek za dobokaretkę, nie będzie możliwe zadośćuczynienie oczekiwaniom finansowym ratowników, co może odbić się na funkcjonowaniu całego systemu - uważa Bogdan Kalicki, dyrektor Wojewódzkiej Stacji pogotowia Ratunkowego w Białymstoku.
W Ministerstwie Zdrowia doskonale zdają sobie z tego sprawę, dlatego zlecili Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji obliczenie, ile tak naprawdę na dobę kosztuje utrzymanie zespołu karetki. Kiedy Agencja wyda opinię? Nie wiadomo.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24