Były rzecznik rządu Rafał Bochenek w PGNiG stanął na czele Departamentu Marketingu i w taki sposób został jednocześnie i dyrektorem, i radnym. Prezes PiS przed wyborami mówił, że do polityki nie idzie się dla pieniędzy. Czy po wyborach to się zmieniło?
Jakie trzeba mieć kompetencje, by zostać dyrektorem w PGNiG? O to w poniedziałek próbowaliśmy zapytać byłą premier Beatę Szydło, której rzecznikiem był Rafał Bochenek. Wicepremier nie chciała jednak komentować sprawy. Obecny szef rządu odpowiedział krótko. - To nie są moje decyzje - uciął Mateusz Morawiecki.
Od początku marca Rafał Bochenek jest dyrektorem Departamentu Marketingu w PGNiG.
Krzysztof Luft to inny były rzecznik rządu, który też kiedyś - jak Rafał Bochenek - pracował w telewizji. Na tym podobieństwa się kończą.
- Wie pan, ja też wtedy postanowiłem się sprawdzić w biznesie, ale to był mój własny biznes, moja własna działalność, z którą musiałem sobie znaleźć miejsce na rynku i ani jeden z moich klientów nie był spółką Skarbu Państwa - wspomina były rzecznik prasowy rządu Jerzego Buzka.
Fachowy rzecznik
- Pan Rafał Bochenek ma bardzo duże doświadczenie, jeśli chodzi o public relations i w ogóle kwestie marketingu, ale odsyłam do oświadczenia spółki. My jako politycy nie mieliśmy z tym nic wspólnego - przekonuje senator PiS Adam Bielan.
Czy był konkurs i Rafał Bochenek go wygrał? Niestety nic o tym nie napisano w oświadczeniu spółki, w której były rzecznik został dyrektorem Departamentu Marketingu. W oświadczeniu jest za to, że do obowiązków Bochenka należy nadzór nad departamentem i że były rzecznik ma doświadczenie, zna języki, skończył prawo i kończy studia MBA.
Ile Rafał Bochenek zarabia? To tajemnica przedsiębiorstwa.
W maju 2017 Bochenek odmówił odpowiedzi na pytanie, ile zarabia jako rzecznik prasowy rządu. - Wie pan co, myślę, że jest to też moja prywatna sprawa, prawda? - stwierdził.
Rafał Bochenek - poza tym, że jest dyrektorem w PGNiG - to jest też radnym i przewodniczącym Sejmiku Województwa Małopolskiego.
Zasada Kaczyńskiego
Tuż przed ostatnimi wyborami samorządowymi prezes PiS Jarosław Kaczyński jasno określił zasady. - Do polityki nie idzie się dla pieniędzy - mówił w lipcu zeszłego roku.
Trzeba było wybrać: pieniądze albo polityka. - Pan Rafał Bochenek nie jest członkiem partii (PiS - przyp. red.) - odpowiada Adam Bielan o to, dlaczego radny pracuje jednocześnie w spółce skarbu państwa.
Inny senator PiS, Jan Maria Jackowski, już oczekuje od kierownictwa partii jasnego stanowiska, bo nie przekonują go takie tłumaczenia całej sprawy.
- Jest kojarzony z PiS i ludzie mogą się nas pytać, jak to jest, czy rzeczywiście do polityki idzie się dla pieniędzy, czy się nie idzie dla pieniędzy - mówi Jackowski - Moim zdaniem, jeśli jakieś środowisko chce być wiarygodne, to musi być stałe w swoich poglądach - dodaje.
Zdaniem polityków PSL w PiS od kilku lat jedno jest niezmienne - zatrudnianie w państwowych spółkach osób związanych z partią. Dowodem na to ma być lista 150 "samych swoich", którzy objęli stanowiska, ale ich kompetencje są objęte tajemnicą.
- Czego się boicie, działacze PiS-u? Może tam w tym CV jest po prostu pustka i może to jest problem - pyta rzecznik PSL Jakub Stefaniak.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24