Sobotnia lawina została uchwycona przez monitoring schroniska nad Morskim Okiem. Pył lawinowy spadł na pracowników, którzy odśnieżali schody. Wydarzenie to miało miejsce w ubiegłą sobotę, kiedy obowiązywał czwarty stopnień zagrożenia lawinowego. Teraz Tatry w większości są otwarte, co nie oznacza, że są bezpieczne.
Pani Joanna Widomska wraz z inną pracownicą odśnieżały wejście do schroniska, kiedy lawinowy pył dopadł ich na schodach. - Nagle taki zonk, bo słyszymy huk okropny - wspomina pracownica Schroniska PTTK Morskie Oko.
Wszytko miało miejsce w ubiegłą sobotę. - Najgorsze, że na chwilę w ogóle nie można było oddychać. Strasznie bałyśmy się, że się udusimy od tego pyłku - opowiada pani Joanna Widomska. - To było doświadczenie dotknięcia lawiny. Nie wyobrażam sobie, co się dzieje z człowiekiem, gdy jest w samym sercu - mówi Marek Gruca, gospodarz starego schroniska nad Morskim Okiem.
Nieco ponad tydzień temu, przy czwartym stopniu zagrożenia lawinowego, zamknięto Tatry dla turystów. Tuż po tym w rejonie Morskiego Oka zeszła nie jedna lawina, a cała ich seria.
- Tak jeszcze nie było. (...) Wszystkie te lawiny zeszły do południa, wczesnym popołudniem, także mogło być naprawdę niefajnie - mówi kierowniczka Schroniska PTTK Morskie Oko Maria Łapińska.
Kilka dni wcześniej - mimo zakazu - turyści wchodzili na zamarznięty staw Morskiego Oka. Teraz zejścia nad brzeg już nie ma. Nawet schodki zniknęły pod kilkumetrową warstwą śniegu
Wyznaczona ścieżka do Morskiego Oka
Zagrożenie lawinowe zmalało do drugiego stopnia. Pługi nie zdołały odśnieżyć całej drogi do Morskiego Oka. Do zbiornika można dojść ścieżką wytyczoną przez strażników Tatrzańskiego Parku Narodowego. Ważne, żeby ze ścieżki oznaczonej czerwonymi tyczkami nie zbaczać i iść szybko do przodu.
Pod wytyczoną ścieżką jest nawet kilka metrów śniegu, w którym tkwią gałęzie, połamane drzewa.
- Licho nie śpi, coś jeszcze zejść może. Będziemy cały czas monitorować, bo jak nie dosypie nic nowego, to ten śnieg będzie siadał. Cały czas musimy pamiętać, że mamy zagrożenie lawinowe - podkreśla leśniczy z obwodu ochronnego Morskie Oko Grzegorz Bryniarski.
Na tak popularnym szlaku bywa bardzo groźnie. Pani Maria poleca, by sprawdzać komunikaty i zaprasza do schroniska, a turyści cieszą się z otwarcia szlaku. - Wrócimy do Bydgoszczy spełnieni - mówi Karol, turysta.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24