Sędzia Przemysław Radzik mówi, że nadal zamierza pełnić swoją funkcję. Właśnie odwołał go minister sprawiedliwości. Sędzia Radzik był zastępcą rzecznika dyscyplinarnego sędziów, został nim dzięki Zbigniewowi Ziobrze, a wsławił się represjonowaniem niezależnych sędziów. Obecnie uważa, że istnieje przestępczy związek między sędziami i politykami, którzy chcą zmienić ustrój państwa.
To było właściwie drugie ogłoszenie zamachu stanu w tym roku w Polsce. - Po prostu związek o charakterze przestępczym między częścią sędziów a częścią polityków zmierzającą do zmiany ustroju naszej ojczyny - mówił sędzia Przemysław Radzik, odwołany zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych.
W lutym zamach stanu ogłosił bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry - Bogdan Święczkowski, sędzia Trybunału Konstytucyjnego. Teraz zamach stanu ogłosili ci, którzy za rządów Zbigniewa Ziobry dyscyplinowali sędziów, których Zbigniew Ziobro nie lubił.
- Totalitaryzm pełza w Polsce małymi, ale systematycznymi krokami - stwierdził Piotr Schab, rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych. Przemysław Radzik i Michał Lasota byli jego zastępcami - teraz pozostaje nim tylko Michał Lasota.
- Ciekaw jestem, kiedy pan Schab, Radzik i Lasota ubiorą koszulki "Konstytucja". I to już będzie taki szczyt hipokryzji - skomentował Waldemar Żurek, sędzia i członek Stowarzyszenia Sędziów "Themis".
PiS chciało ich uczynić nieodwołalnymi nawet po utracie władzy
PiS chciało tych trzech rzeczników dyscypliny uczynić nieodwołalnymi nawet po utracie władzy, nawet przez następcę Zbigniewa Ziobry, ale nie uczyniło - według tej wykładni.
- Trybunały europejskie stwierdziły, że cały ten system dyscyplinarny jest niewłaściwy, bo służy jako narzędzie polityczne. Funkcjonariuszami tego narzędzia politycznego byli Schab, Radzik i Lasota. To jaka wartość konstytucyjna miałaby stać za tym, żeby chronić ich powołania? - spytał Bartłomiej Przymusiński, sędzia i członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
Na razie chodzi o odwołanie ze stanowiska tylko Przemysława Radzika.
- Równie skutecznie można odwołać króla Danii czy też króla Wielkiej Brytanii - skomentował Michał Lasota, zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych. Tak siebie opisują rzecznicy dyscypliny powołani za czasów Zbigniewa Ziobry. - Przestrzegamy prawa. Uważamy to za nasz święty obowiązek - stwierdził Piotr Schab.
Przypominamy zachowanie Przemysława Radzika wobec dziennikarza "Faktów" TVN. - Tego wam nigdy nie zapomnę. Nigdy. Jako człowiek i jako sędzia. Nigdy - mówił.
Ta groźba wcale nie była groźbą według kolegi Przemysława Radzika. - Twierdzenie, że zachowa się w pamięci pewną wypowiedź, nie może być utożsamiana z groźbą. To jest, oczywiście, absurd - ocenił Piotr Schab.
Afera hejterska uznana za niebyłą
Ten sam Piotr Schab przekonuje, że nie było afery hejterskiej, chociaż była - jest już nawet pierwszy wyrok w tej sprawie.
Za rządów Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Radzik na takim poziomie uzasadniał dyscyplinowanie sędziego nielubianego przez PiS. - Występuje jako celebryta. Właściwie wypowiada wojnę własnemu państwu - mówił.
- Takie rzeczy trzeba rozliczać, ponieważ nierozliczone zło zawsze wraca ze zdwojoną siłą - skomentował Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustita".
Wszystkie zmiany PiS-u w wymiarze sprawiedliwości zaczęły się od niepowołania przez prezydenta Andrzeja Dudę trzech legalnie wybranych przez Sejm sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Z tego wynikały kolejne niekonstytucyjne posunięcia, podważane także przez europejskie trybunały. Z tego wynikały represje wobec sędziów i z tego wynika chaos w wymiarze sprawiedliwości - na każdym poziomie.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP