Może być nawet sobota, niedziela albo poniedziałek - premier Mateusz Morawiecki publicznie zapraszał w piątek opozycję do rozmów o prezydenckim projekcie nowelizacji prawa do aborcji. Teraz szef Kancelarii Premiera zaprasza, ale na rozmowy o epidemii. Czy kolejny sejmowy ekspres ruszy bez opozycji?
Premier Mateusz Morawiecki podczas piątkowej konferencji prasowej zaznaczył, że jest gotowy do dialogu w sprawie aborcji. Jednocześnie szef rządu zaprosił do rozmów przedstawicieli opozycji. - Jestem gotowy nawet jutro, w sobotę, w niedzielę - oświadczył Morawiecki
Redakcja "Faktów TVN" zapytała więc o szczegóły w sprawie rozmów na temat kompromisu aborcyjnego, ale w odpowiedzi otrzymywaliśmy od szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka informację o rozmowach dotyczących epidemii.
- Takie zaproszenie dzisiaj w formie pisemnej, na spotkanie z Radą Medyczną przy premierze Mateuszu Morawieckim, której przewodniczy pan profesor Horban, zostanie wysłane - mówi Michał Dworczyk.
Według rządu liczne protesty niosą za sobą gigantyczne zagrożenie epidemiczne, z czym trudno polemizować. Jednak brak rozmów o tym, co było przyczyną manifestacji, może nie wpłynąć na uspokojenie nastrojów. Tak jak i to, z kim rząd chce rozmawiać, a w kim nie widzi partnera.
- Dziś czas na rozmowy z tymi, którzy protestują. My jesteśmy od tego, jako politycy opozycji, by pilnować, żeby ta władza nie zrobiła polskim kobietom krzywdy - podkreśla przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka.
- To, co widzimy na ulicach wielu miast w Polsce, ma niewiele wspólnego z chęcią nawiązania dialogu - twierdzi Michał Dworczyk. Jednocześnie podkreśla, że rząd chce rozwiązania sporu. - Jesteśmy gotowi do rozmów - dodaje szef Kancelarii Premiera.
- Od tego jest Sejm, debata sejmowa. Tu nie ma co dyskutować za zamkniętymi drzwiami - zaznacza prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz.
Propozycja prezydenta
W piątek prezydent Andrzej Duda złożył do Sejmu projekt o zmianie ustawy dotyczącej aborcji. Projekt prezydenta zakłada, "że ciąża może zostać przerwana, gdy będzie wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą, prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do jego śmierci".
Jednak rodzą się wątpliwości wokół prezydenckiego projektu. Lekarze pytają jak potraktować cyklopię połączoną z innymi wadami. Czy zakwalifikować ją do wad letalnych?
O swoich uwagach mówi też profesor Mariusz Zimmer. - (Przepis - przyp. red.) w tej ustawie po słowie "lub" mówi, "że prowadzi i niechybnie i bezpośrednio do śmieci dziecka" - no nie prowadzi niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, ale jakie to życie? - podkreśla profesor.
Profesor Zimmer mówi, że lekarze nie są od podejmowania decyzji o życiu lub śmierci. Łatwo nie będzie też rodzicom. Czy zatem projekt prezydenta można nazwać kompromisem?
- Jeżeli jest tylko jedna opcja na stole, opcja zaostrzenia przepisów dotyczących ustawy o przerywaniu ciąży, to nie ma o czym rozmawiać - zaznacza posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska.
Kościół ma swoje niezmienne zdanie w sprawie aborcji, ale jak mówi prymas Wojciech Polak: to nie Kościół stanowi prawo.
Za to ostro propozycję prezydenta skrytykowała aktywistka antyaborcyjna Kaja Godek, pisząc do Andrzeja Dudy "Hańba, Panie Prezydencie".
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN