Prezes Polskiego Związku Tenisowego oskarżony o molestowanie przez Ewę Ciszek. "Sprawa rozlała się po świecie"

23.11.2022 | Prezes Polskiego Związku Tenisowego oskarżony o molestowanie przez Ewę Ciszek. "Sprawa rozlała się po świecie"
23.11.2022 | Prezes Polskiego Związku Tenisowego oskarżony o molestowanie przez Ewę Ciszek. "Sprawa rozlała się po świecie"
Marzanna Zielińska | Fakty TVN
23.11.2022 | Prezes Polskiego Związku Tenisowego oskarżony o molestowanie przez Ewę Ciszek. "Sprawa rozlała się po świecie"Marzanna Zielińska | Fakty TVN

Jest kolejna znana z imienia i nazwiska ofiara seksualnych ataków prezesa Polskiego Związku Tenisowego - to Ewa Ciszek. Ośmieliła się mówić po wyznaniach Katarzyny Kotuli, kiedyś młodej tenisistki, a dziś posłanki Lewicy.

Ewa Ciszek spotkała prezesa Polskiego Związku Tenisowego w 2022 roku w wakacje. Podczas zawodów tenisowych serwowała Mirosławowi Skrzypczyńskiemu śniadanie. Zapytała, jaką życzy sobie jajecznicę. - Skończyło się, jak wiemy, masowaniem krocza przez pana Skrzypczyńskiego i proponowaniem, żebym przetestowała jego własne jajka - opowiada Ewa Ciszek.

Ewa Ciszek przerwała milczenie po tym, jak posłanka Lewicy Katarzyna Kotula w rozmowie z reporterami Onet.pl otwarcie przyznała, że była ofiarą Mirosława Skrzypczyńskiego, gdy jako nastolatka trenowała tenis w klubie Energetyk Gryfino. Śniadaniowa propozycja nie była jedyną, jaką pani Ewa otrzymała. Skrzypczyński miał też proponować zwiedzanie swojego pokoju i za bardzo skracał dystans cielesny. - On się tam pochylał, nacierał biodrem, kroczem, ramieniem, gdzieś nad moją głową zwisał, czułam się momentami po prostu, jak gdyby osaczona - wspomina Ewa Ciszek.

Ofiar prezesa zapewne jest więcej. Posłanka Kotula nie była jedyną dziewczynką, którą trener Skrzypczyński zaciągał do tak zwanego kantorka. Otrzymała kilkaset wiadomości od sportowców różnych dyscyplin, których spotkało to, co ją. - Te decyzje jeszcze wiem, że w wielu domach dzisiaj zapadają, ale są gotowi zeznawać w sądzie. Ta historia już nie jest tylko moją historią - mówi Katarzyna Kotula z Nowej Lewicy.

Reakcja komisji

Państwowa Komisja ds. Pedofilii chce wiedzieć, co w tej sprawie z urzędu zrobiła prokuratura. - Czy jest prowadzone postępowania dotyczące podejrzenia wykorzystania seksualnego dziecka przez osobę wskazaną w różnych materiałach medialnych, czy były tego typu przypadki, czy są zlokalizowane osoby skrzywdzone - wylicza Błażej Kmieciak, przewodniczący Państwowej Komisji do spraw Pedofilii.

Wyjaśnień oczekują też polskie pierwsze rakiety - Iga Świątek i Hubert Hurkacz. - Żaden trener, ani opiekun, nie może wykorzystywać swojej władzy, ani pozycji. Jakakolwiek agresja w sporcie i poza nim powinna być piętnowana i karana - stwierdził w mediach społecznościowych Hubert Hurkacz.

- Nie godzę się na przemoc w sporcie, nie tylko w tenisie, ale w każdym sporcie i po prostu w życiu - poinformowała Iga Świątek.

Świat komentuje

To nie jest już tylko sprawa polska. - Rozlała się po całym świecie, bo komentują to po tym oświadczeniu Igi Świątek również ważni komentatorzy świata tenisowego - mówi Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "Tenisklub".

Minister sportu Kamil Bortniczuk zapowiada projekt ustawy, która da mu realny wgląd w to, co dzieje się w związkach sportowych. Prezes Skrzypczyński wszystkiego się wypiera, a psycholodzy sportowi zauważają, że w organizacjach sportowych nie ma procedur, które pozwalałyby chronić się przed przemocą.

- Ważne jest, żeby była jasna informacja, gdzie się z czymś takim zgłosić, czy to jest, nie wiem, jakiś adres mailowy, numer telefonu i żeby ta informacja, gdzie się z czymś takim zgłosić, była łatwo "znajdywalna" - wyjaśnia Joanna Kotek, psycholożka sportu.

Na pewno nie ma przemocy, która nie pozostawia śladów. - My sobie, jako społeczeństwo, myślę, nie do końca zdajemy sprawę z tego, o jakiej skali zjawiska mówimy - alarmuje profesor Zbigniew Izdebski, seksuolog.

Polski Związek Tenisowy obiecuje, że na początku przyszłego tygodnia sprawą zajmie się związkowa komisja etyki.

Autor: Marzanna Zielińska / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Bohaterowie pierwszej linii frontu. Nie ma w tym określeniu przesady, bo ich służba w czasie walki z żywiołem wymaga odwagi i poświęcenia - i wiąże się z realnym ryzykiem. Ratują, ewakuują, zabezpieczają i jeszcze długo nie będą mogli odpocząć.

Strażacy, ratownicy, policjanci i żołnierze razem wobec żywiołu. Stawiają czoła nie tylko wielkiej wodzie

Strażacy, ratownicy, policjanci i żołnierze razem wobec żywiołu. Stawiają czoła nie tylko wielkiej wodzie

Źródło:
Fakty TVN

Kiedy przestanie padać? Kiedy woda opadnie? Niestety, jeszcze to potrwa. Nie tylko ulewy, ale także wichury. Narzekaliśmy na upały i suszę - to już ich nie ma. Meteorolodzy mówią: obyśmy dali radę do wtorku.

"Niż genueński jest niezmordowany". Ulewy jeszcze będą

"Niż genueński jest niezmordowany". Ulewy jeszcze będą

Źródło:
Fakty TVN

W wielu miejscach w Polsce zbierane są dary dla poszkodowanych przez powódź. Potrzeby są ogromne i przyda się dosłownie wszystko. W pomoc włączają się osoby prywatne, firmy i fundacje. Magazyny darów uruchomione w wielu miejscach zapełniają się, bo pomóc chce wiele osób. Powodzian można wesprzeć także wpłatami na specjalnie założone zbiórki.

"Z czym zostajemy? Z niczym". W całym kraju trwają zbiórki darów dla powodzian

"Z czym zostajemy? Z niczym". W całym kraju trwają zbiórki darów dla powodzian

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Ogrom wody zalewającej miasta i wsie to przede wszystkim dramaty mieszańców. To historie zalanych domów i biznesów, w tym restauracji Nota Bene w Kłodzku. To ratowanie nie tylko budynków i sprzętów, ale też ratowanie życia - jak w przypadku rodziny z dziećmi, która utknęła w zalanym samochodzie. Brawurowa akcja strażaków uchroniła ją przed tragedią.

Mieszkańcy zalewanych miejscowości przeżywają dramat. "Co chwilę ktoś szuka drugiej osoby"

Mieszkańcy zalewanych miejscowości przeżywają dramat. "Co chwilę ktoś szuka drugiej osoby"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Powódź w Polsce doprowadziła do uruchomienia w niedzielę nad ranem suchego zbiornika Racibórz Dolny, który jest w stanie przyjąć do 185 milionów metrów sześciennych wód wezbraniowych Odry. Zbiornik ma chronić przed powodzią Wrocław, Opole, Kędzierzyn-Koźle oraz mniejsze miejscowości. O bezpieczeństwie miast tego regionu mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 starszy brygadier Karol Kierzkowski, rzecznik Komendanta Głównego PSP.

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Źródło:
TVN24

Wzięliśmy pod uwagę te doświadczenia z poprzednich lat. Mamy zbiorniki przeciwpowodziowe, mamy zupełnie inaczej funkcjonujące zarządzanie kryzysowe i oczywiście też służby, które są przygotowane w zupełnie inny sposób - mówił w "Faktach po Faktach" wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń (PO). Uspokajał, że jego zdaniem w województwie nie dojdzie do takich podtopień, jakie miały miejsce podczas dramatycznej "powodzi tysiąclecia".

Co czeka Kotlinę Kłodzką? "Nie wolno ani lekceważyć alarmów, ani też wpadać w panikę"

Co czeka Kotlinę Kłodzką? "Nie wolno ani lekceważyć alarmów, ani też wpadać w panikę"

Źródło:
TVN24

Najpierw jego potencjalny zastępca obrażał niezamężne kobiety, nazywając je bezdzietnymi kociarami, teraz on sam straszy mieszkańców Ohio przed migrantami, którzy jedzą koty. Jak to się stało, że w kampanii republikanów politycy sięgają po hejt i fake newsy rodem ze skrajnie prawicowych, niszowych otchłani internetu? W grze o stawkę, jaką jest prezydentura, nic nie jest przypadkowe. To nie algorytmy podsuwają Donaldowi Trumpowi teorie spiskowe, tylko ludzie w jego otoczeniu. Jedną z tych osób jest Laura Loomer.

Jedzenie psów i bezdzietne kociary. To ona ma podsuwać republikanom teorie spiskowe

Jedzenie psów i bezdzietne kociary. To ona ma podsuwać republikanom teorie spiskowe

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Tablet zamiast zeszytu, rysik zamiast ołówka - to się nie sprawdza. Tak twierdzą fińscy nauczyciele i odrzucają cyfrowe pomoce naukowe na lekcjach, bo rozpraszają uczniów i obniżają poziom nauczania. Fińska szkoła od lat jest wzorem. To, że pozbywa się ekranów, nie znaczy, że wraca do korzeni. Choć forma nauczania będzie znów tradycyjna, treść pozostaje supernowoczesna. Fińscy uczniowie regularnie uczęszczają choćby na zajęcia z robotyki.

Fińska szkoła w dobie cyfrowej edukacji stawia na analogowe rozwiązania

Fińska szkoła w dobie cyfrowej edukacji stawia na analogowe rozwiązania

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS