"Chłopcy, jesteście dzielni. Poradzicie sobie w życiu. Jesteśmy z was dumni" - taką wiadomość synom zostawili ich rodzice, po czym wyjechali z Polski. Historię małżeństwa z Mokotowa śledziła cała Polska, bo nie zdarza się często, by rodzice uciekli od swoich dzieci. Teraz w tej sprawie zapadł wyrok sądu.
W stolicy Czech specjalnie się nie ukrywali, a konsekwencje ich zniknięcia są poważne. Warszawski sąd postanowił pozbawić Anetę J. i Adama J. władzy rodzicielskiej nad małoletnim synem i umieścić go w tymczasowej rodzinie zastępczej. Postępowanie w zakresie dotyczącym drugiego dziecka zostało umorzone, bo drugi z chłopców stał się pełnoletni. Karane jest porzucanie dziecka poniżej 15. roku życia. Pierwszy o tym wyroku napisał "Super Express".
Prokuratura zaocznie postawiła rodzicom zarzuty i znowu są poszukiwani.- Najprawdopodobniej przebywają poza granicami. Ostatnie miejsce ich pobytu ustaliła policja, była to Praga, od tego momentu nie ma z nimi kontaktu - informuje Szymon Banna z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
ZOBACZ CAŁY REPORTAŻ NA STRONIE "UWAGI" TVN: Zaginione małżeństwo z Warszawy odnalezione w Pradze. Czeska policja: Współpracowali z nami
Znikając z mieszkania w Warszawie w majową noc, rodzice zostawili synom krótką wiadomość. "Chłopcy, jesteście dzielni. Poradzicie sobie w życiu. Jesteśmy z was dumni" - napisali. Od tamtego czasu nie wrócili do domu i nie nawiązali kontaktu. Rodzina zaopiekowała się dziećmi pary i zgłosiła zaginięcie. Dla wszystkich był to szok.
- Egoizm. Skrajny egoizm - mówi o zachowaniu rodziców profesor Mirosława Nowak-Dziemianowicz, psycholożka. - Niektórzy nie dorośli do tego, żeby być rodzicem - dodaje były policjant Dariusz Nowak.
Dlaczego nie zostali zatrzymani?
Po drodze do Pragi Aneta J. i Adam J. byli widziani w schroniskach górskich w Zakopanem i na Słowacji. Po tym, jak odnaleźli ich policjanci, nie mogli zostać zatrzymani - szukano ich jako zaginionych, a nie podejrzanych. Teraz po ogłoszeniu zarzutów to się zmienia. - Tutaj już chyba raczej nie mamy wątpliwości, że osoby te będą chciały dobrowolnie wrócić na łono rodziny, zająć się tymi dziećmi - przyznaje Banna.
Czytaj też: Małżeństwo z Mokotowa odnalezione w Pradze. Czeski policjant opowiedział o spotkaniu z parą
Zdaniem Fundacji ITAKA to jedno z najdziwniejszych zaginięć w historii.
- Możliwość wybaczania doznanych krzywd jest wpisana w nasze ludzkie kompetencje i możliwości, ale czy chłopców będzie kiedyś na to stać? - zastanawia się psycholożka Aleksandra Piotrowska.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: "Tygodnik Podhalański"