Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski poinformował, że służbom udało rozbić się grupę dywersantów. Chodzi o rosyjskich i białoruskich hakerów, którzy atakowali komputery w Polsce - te w Polskiej Agencji Prasowej i w Polskiej Agencji Antydopingowej. Szykowana przez rząd cybertarcza ma pomóc nam przed takimi atakami się lepiej chronić.
Rosyjscy i białoruscy hakerzy na celowniku polskich służb. - W ostatnich dniach udało się, dzięki współpracy służb związanych z ministrem koordynatorem służb i służb zaangażowanych przy Ministerstwie Cyfryzacji, rozbić grupę dywersantów, która w Polsce miała określone cele - przekazał Krzysztof Gawkowski, wicepremier i minister cyfryzacji.
Pierwszym celem były komputery zaatakowane prawdopodobnie już na początku roku. - Ktoś włamał się do Polskiej Agencji Antydopingowej, a następnie skopiował dane z kilkudziesięciu komputerów. Potem poczekał kilka miesięcy, aż zaczną się igrzyska i udostępnił te dane w internecie - poinformował Adam Haertle, ekspert ds. bezpieczeństwa z portalu zaufanatrzeciastrona.pl.
Do sieci wyciekło ponad 200 gigabajtów danych. - Były to informacje dotyczące zawodników, którzy są wprowadzani przez nas do zarejestrowanej grupy sportowców - przekazał Michał Rynkowski, dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej.
ZOBACZ WIĘCEJ: Nieprawdziwa depesza o mobilizacji w serwisie PAP. Wicepremier: wszystko wskazuje na rosyjski cyberatak
Pod koniec maja celem kolejnego cyberataku stała się Polska Agencja Prasowa. - W serwisie pojawiła się depesza w kolorze czerwonym, czyli pilna, z której miałoby wynikać, że premier Donald Tusk ogłosił mobilizację 200 tysięcy mężczyzn. (...) Jedna wielka nieprawda, bo ani premier nie ogłasza mobilizacji, ani też tak nie wygląda pilna depesza PAP-u - przypomniał Wojciech Tumidalski, redaktor naczelny Polskiej Agencji Prasowej.
To miał być wstęp do kolejnych ataków, między innymi na samorządy i sektor bezpieczeństwa. Te operacje zostały udaremnione.
Rząd szykuje cybertarczę
W Rosji działają grupy rządowych hakerów, które podległe są służbom specjalnym. Na cyberwojnie realizują dwa typy zadań. - Są to operacje silnie techniczne. To są włamania do infrastruktury, do systemów komputerowych, kradzież danych albo niszczenie tych danych, czyli taki sabotaż komputerowy. Natomiast drugim typem operacji są to operacje wpływu. To już są operacje, które mają na celu rozsiać rosyjską propagandę - wyjaśnił Piotr Konieczny z niebezpiecznik.pl.
W odpowiedzi polski rząd szykuje cybertarczę. - Chcemy podjąć trud zmian w przepisach, które z jednej strony zachowują prawo do prywatności, zasady, do których jesteśmy przywiązani w internecie, ale z drugiej strony dają służbom możliwość chronienia obywateli - poinformował Tomasz Siemoniak, minister spraw wewnętrznych i administracji, koordynator służb specjalnych.
Planowane zmiany zakładają, że przepisy dotyczące komunikacji z użyciem numerów telefonicznych będą rozszerzone na komunikatory internetowe. Wrażliwe dane mają być przechowywane wyłącznie na serwerach w Polsce, a służby otrzymają kontrolę nad zagranicznymi światłowodami biegnącymi przez terytorium RP.
To jednak nie wszystko - do połowy października Polska powinna wdrożyć unijną dyrektywę dotyczącą cyberbezpieczeństwa. Nowe przepisy obejmą tysiące podmiotów publicznych i prywatnych.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN